Maraton cz.4

15.3K 681 126
                                    

- Chciałem Cię tu zabrać, ponieważ tu wszystko się zaczęło. Tu zabrałem Cię na pierwszą randkę. Uwierz że gdy pierwszy raz Cię zobaczyłem wiedziałem, że zawrócisz mi w głowie. Nie chciałem dopuścić do siebie tej myśli. Nigdy w moim życiu nie było ważniejszej kobiety. To miejsce jest dla mnie wyjątkowe, dlatego stwierdziłem, że to idealne miejsce na nasze spotkanie dziś. Nie wiesz jak ciężko mi było przez te 4 lata. Nie miałem żadnej innej. Z żadną nie spałem. Obiecałem ci, że żadna nie zajmie Twojego miejsca i tak było. Nie mogłem pozwolić sobie na zbliżenie z żadną kobietą. Gdyby to zrobił brzydził bym się samym sobą. Nie wybaczył bym sobie. Poczuł bym się jakbym Cię zdradził, a wiem, że zdrada to jedna z najokrutniejszych rzeczy jaką można wyrządzić drugiemu człowiekowi. Rose, kocham Cię...

- Ja Ciebie też... - chciałam go pocałować, ale nie pozwolił mi na to - Co się stało?

- Przygotowałem sobie przemowę i chcę ją skończyć - trochę się zdenerwowałam na jego słowa. Chłopak wstał, wyciągnął jakieś pudełeczko z kieszeni spodni i uklęknął przede mną - Rose, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żona?

Oczy mi się zeszkliły i poczułam że nie mogę wypowiedzieć  ani słowa. Naprawdę nie spodziewałam się czegoś takiego.

- Nie wiem czy tą twoją ciszę mam uznać za nie czy za tak.

- Oczywiście, że tak!

Tym razem pozwolił się pocałować. I był to coraz bardziej poważniejszy pocałunek. Jeszcze tydzień temu obiecywałam sobie, że nawet nie bede z nim rozmawiać, nie powiem mu o dziecku. A teraz? Jestem z nim zaręczona. To niewiarygodne jak wiele może się zmienić. Znów mam przy sobie kogoś kogo kocham, mam na myśli swoją drugą połówkę. Nie spodziewałabym się jednak, że jest on w stanie posunąć się o tak wielki krok i się oświadczyć.

- Czy taki wieczór Cię satysfakcjonuje? - zapytał między pocałunkiem.

- Lepszego wymarzyć sobie nie mogłam. Dziękuję.

- Nie ma za co.

- Kocham Cię.

- Ja Ciebie bardziej.

~~~~~
Hej... wiem, możecie mieć pretensje o niespodziankę, ten maraton miał wyglądać trochę inaczej, ale parę spraw mi się skomplikowało i nawet nie miałam kiedy wstawiać, przepraszam Was😔
Jednak dziękuję za wszystkie miłe słowa, kocham Was, buźka💋

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz