36

17K 626 59
                                    

Dziś pierwszy dzień szkoły. Tak bardzo nie chcę tam iść. Ale od wypadku mam mnóstwo zaległości. Zwłaszcza, że idę teraz do nowej szkoły, trzeba się postarać, pokazać się z jak najlepszej strony. Spakowałam wszystko do plecaka i byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam na dół i już chciałam zacząć ubierać buty gdy tata mnie zawołał.

- A ty gdzie idziesz?

- Do szkoły?

- Przecież miałem Cię zawieść.

- Jest już 7:30, spóźnię się jak teraz nie wyjdziemy.

- Do szkoły masz 3 minuty samochodem. Usiądź i zjedz śniadanie.

Nie sądziłam, że będę miała tak blisko szkołę, nawet się z tego cieszę. Będę mogła wstawać trochę później. Usiadłam obok taty przy stole i nałożyłam sobie płatki.

Kiedy jechaliśmy samochodem uważnie obserwowałam drogę żebym jutro mogła bez zagubienia się dojść. Gdy byliśmy już pod szkołą, pożegnałam się z tatą i skierowałam się do sekretariatu odebrać plan lekcji. Zapukałam do drzwi i weszłam.

- Dzień dobry - przywitałam się ze starszą panią, koło 60, która siedziała przy biurku.

- Dzień dobry słonko. W czym ci pomóc?

- Przyszłam odebrać plan zajęć.

- Rose Black?

- Tak.

- Witam Cię w naszej szkole. Lekcje zaczynasz dopiero za 10 minut, zawołam kogoś, żeby oprowadził Cię po szkole.

Kobieta wywołała przez mikrofon jakąś uczennice o imieniu Samantha. Zjawiła się po jakieś minucie. Była to średniego wzrostu dziewczyna z rudymi włosami. Była bardzo ładna.

- Sam, to jest Rose, jest u nas nowa. Oprowadzisz ją po szkole?

- Jasne. Mam ją zaprowadzić na pierwszą lekcję, czy przez całą godzinę ją odprowadzać?

- To już zależy od Was. Ja w każdym razie mogę Was usprawiedliwić.

- Dobrze, to my już pójdziemy. Do widzenia - od tej dziewczyny wręcz biło optymizmem, czuje, że możemy się zakolegować.

- Do widzenia...

Na początku dziewczyna pokazała mi wszystkie sale na parterze, potem przeszliśmy na pierwsze piętro, a następnie na drugie. Szkoła jest bardzo ładna oraz nowoczesna. Zostało jeszcze 25 minut do dzwonka, więc stwierdziłyśmy, że pójdziemy na boisko szkole.

- Do której klasy tak w ogóle chodzisz?

- Do... 2c. A ty?

- Też, czyli razem w klasie. Super, bardzo Cię polubiłam.

- Ja Ciebie również.

- Miło to słyszeć, większość osób w tej szkole mnie nie lubi.

- Dlaczego?

- Uważają mnie za kujona, nie przebywam za dużo z ludźmi.

- Nie przejmuj się innymi, teraz masz mnie.

- Dziękuję. Mogę Cię o coś zapytać?

- Jasne.

- Przepraszam, jeżeli to Cię urazi, ale czy coś jest u Ciebie nie tak?

- Czemu pytasz?

- Masz oczy spuchnięte jakbyś płakała ciągle od kilku dni.

- Mam małe problemy.

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz