fifteen

2.8K 371 196
                                    

Seokjin nienawidził leniwych dni, ale te stawały się większym koszmarem kiedy obok był Hamyung, a akurat gdy w piątkowe popołudnie wrócił z pracy, żeby odpocząć, przyjaciel już na niego czekał, nawijając jak katarynka.  

Kiedy próbował się zrelaksować po przeprowadzonej kilkugodzinnej operacji, słowa, które mężczyzna mówił tuż obok jego głowy zdecydowanie mu to utrudniały, więc ostatecznie postanowił złapać jego policzki w jedną dłoń i ścisnąć je do siebie, utrudniając mu mówienie.

- Obślinię cię - wymamrotał Hamyung, podczas gdy jego przyjaciel ściskał rękę jeszcze mocniej, ale po usłyszeniu tych słów od razu ją zabrał. - No weź, nudzę się!

- A ja nie - powiedział zakładając ręce na piersi i wtapiając w poduszki za nim.

- Zróbmy coś szalonego.

- Pomnożymy przez 0?

Hamyung tylko westchnął, kręcąc na boki głową. Nie mógł uwierzyć, że jego Seokjin tak dorósł i stał się takim nudziarzem. Przecież doskonale pamiętał te czasy jak za młodu razem biegali po boisku, grając w piłkę i przekrzykując wszystkich innych, jak razem grali w gry na konsoli Hamyunga, a jego mama na nich krzyczała, że najpierw mieli zjeść. 

- Tak się rozrywasz z zaprzyjaźnionymi lekarzami? - przewrócił oczami, a Seokjin zignorował jego komentarz, mając ochotę tylko zasnąć. - Ja natomiast znam inne formy rozrywki.

Uśmiechnął się i korzystając z okazji kiedy Seokjin miał przymknięte oczy, sięgnął po jego telefon leżący na stole. Zachichotał kiedy blokadą lekarza była data jego urodzin, a następnie wszedł w kontakty, uważnie czuwając, żeby jego zmęczony przyjaciel nie przejrzał jego planów.

Kiedy Jin zaczął niepokoić się ciszą, która panowała w salonie, otworzył oczy i spojrzał na Hamyunga majstrującego przy jego telefonie.

- Co robisz?

- Piszę do twoich znajomych, że robisz jutro imprezę. 

Seokjin pokiwał głową i ponownie miał zamiar przysnąć, ale kiedy dotarł do niego sens wypowiedzi przyjaciela, poderwał się ze swojego miejsca od razu wyrywając swój telefon z dłoni Hamyunga.

- Zwariowałeś? - dramatycznie pisnął, wchodząc w wysłane wiadomości. - "el0 zi00mek, tutaj dj jin, wbijaj jutro o 19;00 na moją imprezę bo będzie dym! ps. osoby towarzyszące mile widziane" - przeczytał treść porozsyłanych SMS'ów, zakrywając twarz dłonią, a Hamyung zadowolony z siebie tylko kiwał głową. Nie dość, że jest hackerem, który potrafi złamać kod do telefonu swojego najlepszego przyjaciela, to do tego poetą.

Lekko rudowłosy chłopak wstał ze swojego miejsca, podciągając spodnie i wyczekująco patrząc na swojego przyjaciela, który nadal rozpaczał nad wysłanymi wiadomościami. 

- Na co czekasz? Wstawaj. Jedziemy do supermarketu, żeby się przygotować jak już poinformowałeś wszystkich o imprezie, dzieciaku.

***

- Żartowałem tylko z tym napadem, ale wy jesteście nerwowi - oburzył się Hamyung kiedy kilka osób obdarowało go chłodnymi spojrzeniami, a jedna nawet chciała iść po ochronę. 

Seokjin tylko westchnął, mając nadzieję, że wyższy nie wpakuje ich w żadne kłopoty co graniczyło z cudem bo niezależnie w jakim miejscu by nie był, dla niego to zawsze małpi gaj i pole do popisu.

Gdy wybierali trunek, lekarz tylko się przyglądał bo to Hamyung był znawcą więc wziął kilka czteropaków najwidoczniej sprawdzonego przez niego wcześniej piwa i tradycyjnie trochę soju. 
Seokjin ledwo nadążał za nim pchając wózek, podczas gdy ten biegał między regałami, robiąc czasami piruety lub efektowne ślizgi na świeżo mytej podłodze.

𝐀𝐍𝐍𝐍𝐎𝐘𝐈𝐍𝐆 𝐁𝐎𝐘 ゛ 𝐍𝐀𝐌𝐉𝐈𝐍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz