nineteen

2.5K 365 205
                                    

Cały czas zerkał zza framugi drzwi, obserwując czy znajoma sylwetka się nie zbliża do pokoju lekarskiego, ale do tej pory mijali go tylko pacjenci lub odwiedzający, a nie było ani śladu po Jaehee. 

- Na kogo się czaimy? - usłyszał nad swoim uchem i od razu podskoczył przestraszony, chcąc już złamać szczękę intruzowi, ale odetchnął z ulgą gdy za sobą zastał Bumjo. - Nie bój się, wolę dziewczyny. 

Seokjin zaśmiał się sarkastycznie, a jego kolega wszedł do pokoju i położył segregator na biurku aby następnie wyplątać się z szalika i rzucić niedbale płaszcz na sofę. 

Seokjin odpuścił sobie oczekiwanie kobiety i podszedł do lekarza, przywołując go do siebie ruchem palca wskazującego, a zaskoczony Bumjo zbliżył się nieco.

- Wiesz na kogo się czaimy? - zapytał, a zaskoczony mężczyzna pokręcił głową. - Na Jaehee. Ona zaczęła... - przerwał, żeby się rozejrzeć po pomieszczeniu. - ...randkować. 

Bumjo zakrył rozdziawione usta dłonią i szeroko otwartymi oczami zaczął wpatrywać się w Kima, jakby nie wierząc w jego słowa, ale ten tylko kiwał z powagą głową. 
Jaehee nigdy nie wyrywała się do jakichkolwiek romantycznych gestów, poza Seokjinem nie dopuszczała do siebie żadnego innego mężczyzny więc wielkim zdziwieniem musiał być ten fakt, że ich mała przyjaciółka poszła na randkę. 

W tym momencie drzwi do sali się otworzyły, a lekarze jak poparzeni natychmiast podskoczyli i przybrali najnormalniejsze pozy jakie mogli sobie tylko wyobrazić, żeby nie wzbudzić podejrzeń o to, że plotkowali.

- Dzień dobry - uśmiechnęła się Jaehee i jak gdyby nigdy nic, odłożyła skórzaną torebkę na stolik, zupełnie nie zauważając tych przeszywających spojrzeń pozostałej dwójki. 

Chłopcy wymienili znaczące spojrzenia i razem podeszli do kobiety tak, żeby zablokować jej drogę ucieczki. 

- Co tam u ciebie? - zaczął Bumjo. 

- A w porządku, dziękuję, że pytasz. - rozpromieniła się jeszcze bardziej i już chciała ich wyminąć, ale Seokjin przesunął się tuż przed nią. 

- Żadnych... newsów? 

Jaehee zmierzyła ich obu wzrokiem, a następnie zmarszczyła brwi zupełnie nie wiedząc o co może chodzić pozostałej dwójce więc tylko wzruszyła ramionami, twierdząc, że nie ma żadnych newsów.
Oboje jęknęli kiedy szatynka ich wyminęła, zaczynając zaraz szperać w jakichś papierach co kompletnie nie podobało się lekarzom, bo niczego konkretnego się nie dowiedzieli. 

- Nie patrzcie tak na mnie - powiedziała cicho Jaehee, oglądając swój grafik, a Seokjin już nie wytrzymał tej presji.

- Rany, po prostu powiedz jak tam Twoja randka!

Jaehee z szeroko otwartymi oczami spojrzała na swoich przyjaciół, którzy wyglądali jak pięciolatki oczekujące odpowiedzi mamy na zapytanie o przygarnięcie pieska. 
Prychnęła i zaraz założyła ręce na biodra.

- Seokjin, ty plotkaro! - oburzyła się, ale nawet sama wiedziała, że nie była ani trochę groźna. - Och, no cóż. Randka jak randka... Zjedliśmy kolację w sympatycznej restauracji, a później spacerowaliśmy po parku, nic wielkiego...

- Jesteście już parą? - zapytał Bumjo, łokciami podpierając się o biurko i nachylając tak, żeby ułożyć brodę na dłoniach. - Ślub już pewny?

- Mówił coś o dzieciach? - dopytał Seokjin, przez co oberwał w ramię piąstką Jaehee.

Cała trójka zachichotała, a Jaehee poprawiła kołnierzyk swojej błękitnej koszuli, wpatrując się w podekscytowanych mężczyzn do tego kręcąc głową.

𝐀𝐍𝐍𝐍𝐎𝐘𝐈𝐍𝐆 𝐁𝐎𝐘 ゛ 𝐍𝐀𝐌𝐉𝐈𝐍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz