two

4.3K 533 314
                                    

- Nasze recepcjonistki są zdecydowanie tymi najlepszymi, niech pan spojrzy na ich uśmiech - zachwycał się doktor Shin, wskazując na dwie drobne kobiety, które ukłoniły się przed panem Cheon.

Jak na razie wszystko szło jak z płatka, zwiedzili już ogród, a teraz weszli do holu zmierzając w stronę bufetu gdzie był przygotowany poczęstunek dla wszystkich ludzi Cheona, których ze sobą zabrał.
Oni to byli stresujący. Pan Cheon po prostu chodził za doktorem Shinem, uśmiechał się do wszystkich i można powiedzieć, że czuł się jak na wycieczce, ale Koreanka i Europejczyk za nim nie odzywali się i notowali coś w swoich notatnikach. Seokjin oczywiście próbował wyczytać coś z ich wyrazu twarzy, ale ten pozostawał kamienny. Ryan, bo tak go nazwał Jin, raz nawet skarcił go wzrokiem za tak namiętne wpatrywanie się.

- A tutaj znajduje się bufet - doktor Shin wprowadził staruszka za ramię do dość dużego pomieszczenia, które powinno być puste.

Powinno, bo stolik z przekąskami dla gości okupował wysoki mężczyzna. 

Wszyscy wymienili instynktowne spojrzenia, a doktor przełknął ślinę gdy ulizana Koreanka zanotowała coś, wydymając nienaturalnie wargi. Seokjin przejęty spojrzał na Jaehee, która stała za ich przełożonym i błagalnym wzrokiem wskazała na intruza.

Jin odchrząknął i luzując krawat podszedł go blondyna, który zdawał się być pacjentem. Ciśnienie dla lekarza ponownie się podniosło, a to dopiero szesnasta godzina. Złapał go za ramię i obrócił przodem do siebie.

- Cześć, nudziarzu - uśmiechnął się sarkastycznie Namjoon, a Kim otworzył usta w zdziwieniu. - Zgłodniałem.

- Nie powinno Cię tu być, pielęgniarki wyraziły się chyba jasno - wysyczał dość cicho, żeby pozostali ich nie usłyszeli i mocniej zacisnął palce na jego ramieniu.

- Masz rację, nie powinno mnie tu być więc dlaczego nie mogę wyjść z tego szpitala?

Jin nie raz miał do czynienia z pytaniami tego typu, ale zazwyczaj zadawały je dzieci. Pomyślał, że Namjoon nie pójdzie na historyjkę, którą sprzedaje młodszym.

- Spójrz na swoją rękę i sam odpowiedz sobie na to pytanie - wskazał wzrokiem na nadal usztywnioną część ciała. - Musimy ci zrobić badania i-

- Ha, no właśnie! Zamiast robić mi badań to chodzisz z jakimś starym próchnem, a ja tam się zwijam z bólu. Wy nazywacie się lekarzami? Zatrzymałem na holu czterech twoich kolegów, żeby poskarżyć się na ból, ale żaden nie miał dla mnie czasu to przyszedłem coś zjeść.

- Seokjin, wszystko w porządku? - zapytał zaniepokojony doktor Shin, a Jin odwróciwszy się dostrzegł, że całe towarzystwo skupia swój wzrok na ich dwójce. Przeklną swojego pacjenta w myślach kiedy nastolatek radośnie pomachał do gromadki, a następnie wziął głęboki wdech, który go nieco uspokoił.

- Tak, w porządku, już idę. Chłopiec się trochę zgubił - odpowiedział zmuszając się na sztuczny uśmiech. - A ty wracaj do siebie.

Namjoon przewrócił teatralnie oczami co oznaczało, że poddał się. Seokjin dosłownie przyciągnął go do swojej zaniepokojonej przyjaciółki i na ucho szepnął jej: - Odprowadź go do 236 i przekaż jakiemuś dyżurnemu, żeby zrobił mu te badania! 

Jaehee skinęła głową i złapała za ramię wyższego o głowę blondyna i wyprowadziła go z bufetu. Seokjin obserwował jak wychodzą z pomieszczenia i poprawił krawat wypuszczając powietrze. 

- Możemy kontynuować! - klasnął w dłonie, serdecznie uśmiechając się do pana Cheon, ale w głębi duszy wiedział, że ten wybryk trochę ich kosztował.

𝐀𝐍𝐍𝐍𝐎𝐘𝐈𝐍𝐆 𝐁𝐎𝐘 ゛ 𝐍𝐀𝐌𝐉𝐈𝐍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz