seventeen

2.6K 410 157
                                    

(a/n; troye sivan to 8 cud świata, ok): polecam mocniutko)

- Wiesz, kiedy mówiłeś, że spędzimy razem miły wieczór to nie spodziewałem się, że to miałeś na myśli...

- Oj tam, narzekasz - zmarszczył brwi Seokjin. - Lepiej trzymaj koc z tamtej strony, bo się zsuwa. Czy ty nigdy nie budowałeś bazy?!

Namjoon teatralnie przewrócił oczami i zaraz podszedł do miejsca wskazanego przez starszego, żeby przytrzymać ten przeklęty, puchaty koc. Naciągnął go nieco na krzesło z jadalni, ale i to nic nie dało, a Seokjin zaczynał tracić cierpliwość.

- Nie widzę innego rozwiązania - burknął, a za chwilę zaczął szperać w jednej z szuflad ozdobnej komody. 

Wrócił do salonu, gdzie było całe zamieszanie z taśmą klejącą w ręce i po prostu przykleił koc do krzesła, twierdząc, że trzeba sobie radzić w takich chwilach. (a/n; historia oparta na faktach).
Po upewnieniu się, że materiał już nie powinien się zsunąć, zadowolony z siebie ułożył ręce na biodrach i przybrał minę zwycięzcy. 

Seokjin jako pierwszy wgramolił się w przygotowane wcześniej posłanie, składające się z dwóch kołder, kilku koców i milionów poduszek, a tuż przed sobą postawił laptopa. Kiedy Namjoon nadal opierał się o ścianę, poklepał miejsce obok siebie, żeby go pospieszyć, a blondyn będąc lekko niepewnym, usadowił się na jasnokremowej pościeli w ciemniejsze kropeczki.

- Co chciałbyś obejrzeć? - zapytał, kiedy ekran laptopa zaświecił się, tym samym się włączając. - Mam sporą kolekcję filmów, ale preferuję dramy.

Seokjin przewrócił oczami, kiedy zamiast odpowiedzi usłyszał tylko "nie wiem", więc zdecydował się włączyć pierwszy lepszy film, zaraz po tym szczelnie opatulając się kocem i wczuwając w klimat jaki niosło nagranie. 

Spotkali się niemal od razu kiedy Seokjin wrócił z pracy, a Namjoon skończył zajęcia. 
Ustalili, że najpierw pójdą coś zjeść, bo co jak co, ale nie można zrobić nic z pustym żołądkiem. 
Oczywiście przez cały pobyt w pizzerii, brunet opowiadał już o tym jak to sobie zaplanował resztę popołudnia i wieczór, a Namjoon tylko kiwał głową, czasami nawet nie wsłuchując się w słowa lekarza.

- Dlaczego musimy akurat spać w tej... bazie, a nie w łóżku? Byłoby wygodniej - powiedział niespodziewanie Namjoon, a Seokjin oburzył się, że nie skupia się na filmie.

- Ale byłoby dziwniej, tak przynajmniej mamy miłą atmosferę - wydął usta, a następnie wskazał na urządzenie, w którym przewijała się scena. - Poza tym oglądaj, to bardzo ciekawy film!

Namjoon znowu chciał coś powiedzieć, ale "shh" starszego zdecydowanie go uciszyło, więc wzrokiem wrócił do śledzenia akcji.

Naprawdę zastanawiał się jakim cudem ten człowiek był od niego starszy.

W filmie, jakaś pani prowadziła akurat bardzo osobistą rozmowę ze swoim mężczyzną, a kiedy zaczęli zmierzać w stronę sypialni, nie odrywając swoich warg od siebie, Namjoon lekko się zaśmiał widząc jak Seokjin wytrzeszcza oczy i uroczo się czerwieniąc, zamyka laptopa zaraz przykrywając się kołdrą i układając na poduszkach, oczywiście plecami do studenta.

- Dobranoc - wystękał pośpiesznie, będąc zażenowanym takim obrotem spraw, bo uważał, że to niezręczne oglądać takie coś w towarzystwie swojego chłopaka.

Dziewiętnastolatek pokręcił z politowaniem głową, ale zaraz położył się obok niego, zostawiając jednak odstęp między ich ciałami, żeby nie stresować mężczyzny jeszcze bardziej. 

***

Seokjin z przyzwyczajenia wstał dosyć wcześnie jak na dzień wolny i od razu przetarł dłońmi zmęczoną twarz i przejechał po nieułożonych włosach, burząc je jeszcze bardziej. 

Chciał już się podnieść, ale podparty na rękach zaczął wpatrywać się w zaspaną twarz blondyna. Nigdy nie miał okazji przyjrzeć mu się dokładniej więc nachylił się lekko, podpierając swoją brodę na dłoniach i zmarszczył brwi analizując jego rysy.

Pełne, rozchylone usta, lekko spuchnięte ze zmęczenia oczy, strużka zaschniętej śliny na brodzie, blond kosmyki włosów ułożone w nieładzie i systematycznie opadająca i unosząca się klatka piersiowa. 

Seokjin uśmiechnął się i przybliżył twarz jeszcze o kilka centymetrów. Zagryzł wargę i odważył się podnieść dłoń, żeby ułożyć ją na włosach młodszego, które później przeczesał kilka razy i już wtedy wiedział, że będzie to jego ulubione zajęcie.

- Lubisz mnie, hm? - mruknął Namjoon, unosząc tylko jedną powiekę do góry, a Seokjin jak najszybciej zabrał dłoń z jego głowy. - Uwielbiasz mnie.

- Pff, nie. - prychnął od razu podnosząc się do siadu i zaprzeczając wszystkiemu, bo dumna mu nie pozwalała. - Po prostu chciałem cię obudzić i zrobić z tobą jakieś śniadanie.

Blondyn również się podniósł i uśmiechnął widząc jak jego chłopak jest zmieszany tym, że dał się przyłapać na tym głaskaniu i wpatrywaniu się w niego, ale Namjoon jedyne co odczuwał to te dziwne motylki w brzuchu i przyspieszone bicie serca.

- Także... Wstawaj - powiedział Seokjin, niemalże niesłyszalnie i szturchnął go palcem wskazującym w ramię, chcąc zaraz po tym wstać, lecz Namjoon miał inne zamiary co do niego.

Zanim mężczyzna podniósł się na dwie nogi, dziewiętnastolatek zdążył złapać go za nadgarstek i przyciągnąć do siebie tak, żeby Seokjin siedział okrakiem na jego udach z wystraszoną miną i szeroko otwartymi oczami. 

- Namjoon, to niezręczne. 

Jednak młodszy nie przejął się słowami lekarza, tylko zmniejszył odległość między ich twarzami, tak, że ich nosy się ze sobą stykały, a Seokjin mógłby przysiąc, że Namjoon słyszał szybkie bicie jego serca, które rwało się, jakby miało wyskoczyć z klatki piersiowej.

- Bo ja ciebie uwielbiam. Nawet bardzo, bardzo uwielbiam - uśmiechnął się Namjoon i czując przypływ odwagi, przysunął swoją twarz jeszcze bliżej, delikatnie ocierając się swoimi wargami o te lekarza, a kiedy ten nie protestował, przycisnął je nieco mocniej.

Seokjin zacisnął powieki, podczas gdy Namjoon zaczął poruszać ustami, tym samym całkowicie przejmując inicjatywę w pocałunku o wiele śmielszym niż ten w lesie. 
Lekarz nie będąc w stanie racjonalnie myśleć, zaczął oddawać każdy najmniejszy całus, od razu układając swoje dłonie na opalonym karku młodszego, nieco go tym szokując, ale w dobrym znaczeniu tego słowa.

Namjoon również potrzebował dotknąć mężczyzny, więc ciasno owinął swoje ramiona wokół jego talii, przyciągając go do siebie tak, że między ich ciałami nie było już żadnej przestrzeni, a pocałunek nadal nie przestawał tętnić pasją jaką w niego wkładali. 

Odrywali się do siebie tylko po to, żeby zaczerpnąć trochę powietrza, albo nieśmiało uśmiechnąć się do siebie nawzajem, ale zaraz po tym ich usta ponownie odszukiwały drogę do tych drugich. Chłopcy nie mogli, ba, nawet nie chcieli przerywać tego zbliżenia, ale kiedy od dobrych kilku minut nie robili nic innego w końcu Seokjin musiał się nieco odsunąć.

Uśmiechnął się, czując jak jego policzki miło pieką, a Namjoon na koniec cmoknął jeszcze jego nosek, na którym było widocznych kilka drobnych piegów, a Seokjin przymknął słodko oczy, marszcząc przy tym czoło.

- Miałeś rację - powiedział brunet, ściszając swój głos. - Ja ciebie też bardzo, bardzo uwielbiam.

  ❁  

jestem dumna z namjinow

𝐀𝐍𝐍𝐍𝐎𝐘𝐈𝐍𝐆 𝐁𝐎𝐘 ゛ 𝐍𝐀𝐌𝐉𝐈𝐍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz