- Wejdź, Seokjin.
Brunet odruchowo poluzował krawat, przekraczając próg do gabinetu Pana Lee, a widząc już siedzącego tam Shina, ciśnienie mu skoczyło, a głowa zaczęła nieprzyjemnie pulsować.
Od rana Jaehee powtarzała mu, żeby się nie denerwował, ale nie chciała mu powiedzieć ani słowa więcej o tym całym zamieszaniu, jednak kiedy niektórzy lekarze zaczęli przeszywać go wzrokiem, poważnie zaczął się niepokoić.
Shin uśmiechnął się, a Seokjin zajął miejsce na krześle obok niego, tuż przed ciemnym, bogato zdobionym biurkiem. Pan Lee wciągnął powietrze, dokładnie lustrując jednego z najlepszych lekarzy.
- Seokjin, dobrze wiesz, że będąc lekarzem Twoi pacjenci muszą się czuć przy tobie swobodnie, prawda? - zapytał siwowłosy, poprawiając okulary, a najmłodszy pokiwał głową na potwierdzenie tych słów. - Nie mogą się ciebie obawiać ani nic z tych rzeczy...
Kim cały czas zgadzał się ze słusznością słów swojego szefa, próbując nie zauważać tego chytrego, krzywego uśmiechu swojego przełożonego. Naprawdę, w tamtym momencie chciał porządnie go sprać. A przynajmniej spróbować.
- Wszystko co Pan mówi to prawda, jedynie nie rozumiem dlaczego zostałem tutaj wezwany oraz...
- Nie będę owijał w bawełnę. Mamy XXI wiek, wszystko cały czas idzie do przodu, a jedni to akceptują, natomiast drudzy nie. - westchnął przeciągle, a młody lekarz miał już dosyć tej niezręcznej rozmowy. - Doktor Shin powiedział mi, że spotykasz się z kimś. Prawda?
Seokjin wydął wargę i zdecydowanie pokiwał głową na tak, nie widząc w tym nic złego.
Bo przecież nic złego w tym nie było, po prostu znalazł drugą osobę, którą darzy jakimkolwiek uczuciem, które wywołuje te przyjemne mrowienie w brzuchu i ciepło na policzkach.Nie miał pojęcia dlaczego robili o to takie wielkie halo.
- Lepiej powiedz z kim się spotykasz - klepnął go lekko w ramię Shin, ale ten szybko strącił jego dłoń wywołując ten skwaszony wyraz twarzy. - Ped-
- Shin, uspokój się! - upomniał mężczyznę Pan Lee, przywołując porządek uderzeniem w biurko.
Seokjin dostrzegł sens całego zamieszania, a kiedy dogłębniej to przeanalizował, zaczesał swoje włosy do tyłu i wstrzymał na chwilę powietrze.
- Nie chodzi o to, że tego nie toleruję... To dobrze, że sobie kogoś znalazłeś, ale jak mówiłem... To XXI wiek, nie dogodzisz każdemu. W tym szpitalu swoboda i dobre samopoczucie pacjentów jest najważniejsze, a plotki bardzo szybko się rozchodzą, sam o tym dobrze wiesz.
- Po prostu trzeba go zwolnić, żeby nie plamił dobrego imienia tego szpitala, inaczej zejdziemy na samo dno! - powiedział Shin prosto w bladą twarz Seokjina, który miał ochotę najzwyczajniej w świecie się rozpłakać.
- Shin, proszę natychmiast stąd wyjść i dać mi porozmawiać z Kimem!
Przełożony westchnął i podniósł się z wygodnego krzesła, obdarowując przestraszonego mężczyznę jednym z najbardziej pogardliwych wyrazów twarzy. Gdy tylko opuścił gabinet, Pan Lee wstał ze swojego miejsca i podszedł do Jina, kładąc dłoń na jego plecach.
- Chce mnie Pan naprawdę zwolnić? - zapytał podnosząc wzrok na zmieszany wyraz twarzy dyrektora szpitala. - Chce mnie pan wyrzucić tylko dlatego, że spotykam się z chłopakiem?
- Nie chcę cię wyrzucić, ale sądzę, że doktor Shin ma trochę racji - wydukał, na co Seokjin wciągnął gwałtownie powietrze podnosząc się z siedzenia i zaczął wędrować po całym pomieszczeniu. - Nasz szpital ma dobre imię. Jest tutaj wiele ludzi, którzy mają różne zdania na ten temat, a ja nie zamierzam się z nimi użerać.
CZYTASZ
𝐀𝐍𝐍𝐍𝐎𝐘𝐈𝐍𝐆 𝐁𝐎𝐘 ゛ 𝐍𝐀𝐌𝐉𝐈𝐍
Fanfiction꒰ 𝗂'𝗅𝗅 𝗆𝖾𝖾𝗍 𝗒𝗈𝗎 𝗌𝗈𝗆𝖾𝖽𝖺𝗒 𝖾𝗏𝖾𝗇 𝗂𝖿 𝗆𝗒 𝖻𝗈𝖽𝗒 𝗂𝗌 𝖻𝗋𝗈𝗄𝖾𝗇 𝖽𝗈𝗐𝗇 𝖻𝗒 𝖺 𝖼𝗈𝗅𝖽 𝗐𝗂𝗇𝖽 ꒱ ❝tam jest piekło, ale jeśli mam stracić część siebie to może wcale nie chcę nieba?❞ ˗ˏˋ gdzie seokjin to pracowity lekarz, kt...