Rozdział IX

14K 587 64
                                    

Spóźniona, ale to żadna nowość, wchodzę do klasy. Witam się z nauczycielką fizyki i przepraszam za spóźnienie. Siadam na krzesełku w swojej ławce i czekam na werdykt mojej klasówki. Jednak jak na złość, rozda je dopiero pod koniec lekcji. Pół godziny siedzenia w stresie i zdenerwowaniu. Muszę zdać. Po prostu muszę.

Zmieniam tok myślenia i zastanawiam się nad powodem mojego spóźnienia. Propozycja pana Greya jest naprawdę kusząca, jednak taniec to tylko moje małe hobby, o którym mało, kto wie. Nie tańczę często, najczęściej z nudów czy dla odprężenia i wyciszenia myśli. Wzięcie udziału w konkursie to coś większego niż wygłupy w salonie.

Przebieram się z mojego stroju sportowego i wychodzę z szatni. Stres zjada mnie od środka. Teraz fizyka, od które zależą moje wakacje. Do głupie uzależniać od czegoś swoje życie, ale taka jest prawda. Od tego przedmiotu zależy wszystko. Bardzo często powtarza się u mnie ta myśl. Zakładam torbę na ramię i zmierzam do wyjścia.

— Melody! — Echo głosu profesora roznosi się po sali. Cofam się i staję naprzeciwko pana Paula, który uczy nas wychowania fizycznego.

— Słucham?

— Lubisz tańczyć, prawda? — Marszczę brwi, dlaczego pyta o coś takiego?

— Lubię.

— Co powiesz udział w konkursie? — Nie spodziewałam się czegoś takiego. Zaskoczona upuszczam torbę na zmienię.

— To raczej nie dla mnie. Taniec to hobby. Zresztą tańczę tylko po to, aby się rozluźnić czy zapomnieć o świecie. Nie profesjonalnie ani nie dla konkursów. To zabawa, z której mam frajdę, ale nic po za tym. — Odpowiadam zgodnie z tym, co czuję. A czuję, że konkursy taneczne czy jakiekolwiek inne nie są dla mnie. Taniec to moja odskocznia nic więcej.

— Zastanów się proszę nad tym. Konkurs zaczyna się na początku czerwca. Będzie miał dwa etapy. Pierwszy to styl dowolny, a drugi taniec towarzyski. Nasza szkoła wylosowała tango. Z danej placówki musi się zgłosić, co najmniej jedna para uczniów. Chciałbym abyś to ty reprezentowała naszą szkołę. Tylko ciebie z dziewczyn jestem pewien, że sobie poradzisz. O partnera nie musisz się martwić, wybiorę kogoś. Nawet już wiem, kogo.

— Mogę się zastanowić? — Mam mętlik w głowie. Taniec nie jest moją pasją, niczym szczególnym w moim życiu. Po prostu zawsze ze mną był, ale jako rozrywka. Nic więcej. Nie wiem czy chcę się podjąć czegoś tak wielkiego jak reprezentacja szkoły w tej dziedzinie. Zwłaszcza, że nigdy nie tańczyłam tanga, ani żadnego tańca towarzyskiego. Raczej wolę tańczyć solo w zaciszu mojego salonu. Wyginając swoje ciało do rytmu. Nie bacząc na partnera, Jestem w tym tylko ja.

— Oczywiście. Jednak prosiłbym cię żebyś dała mi odpowiedź jak najszybciej. Musimy już zacząć treningi. Znajdziesz mnie tutaj na sali, a jak nie to na boisku szkolnym.

— Dobrze. Do widzenia. — Żegnam się i odchodzę z myślą skąd on wiedział o moim „talencie" tanecznym? Nie chwaliłam się tym przed nikim. Wie tylko Nathaniel i reszta moich przyjaciół. Jakim cudem Paul się o tym dowiedział?

Lekcja dłużyła mi się niemiłosiernie. Kiedy w końcu nastało upragnione dziesięć minut do końca nauczycielka zaczęła rozdawać testy. Jak na złość musiałam czekać aż rozda wszystkie, iż mój zostawiła na koniec. Ona serio mnie nienawidzi i chce żebym zeszła ze stresu. A to jest w ogóle możliwe? No cóż nie wiem, najwyżej będę pierwszym przypadkiem.

— Melody White. — Staje nade mną i spogląda na kartkę papieru, po czym na mnie. Podaje mi mój sprawdzian jakby sprawiał jej ból. Chwytam go w swoje dłonie i patrzę na wielką czerwoną cyfrę. — Gratuluję. — Zamurowało mnie.

Made For Each OtherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz