Rozdział XVI

14.3K 541 38
                                    

Pół nocy nie przespałam. To dziś, poniedziałek, konkurs. Zaraz wyjeżdżamy, stres pożera mnie od środka. Ucisk w żołądku z każdą minutą jest coraz mocniejszy. Rano siłą zmusiłam się do przełknięcia kilku kęsów kanapki.

— Spokojnie, Melody. Wygracie to. — Nathaniel chwycił moją dłoń i uścisnął.

— Stresuję się. A co jeśli zapomnę kroków albo pomylę coś, przez co zawalę cały układ. To będzie porażka. — Jęczę przerażona.

— Uspokój się. Nic takiego się nie stanie. Zbyt ciężko trenowaliście abyś coś zepsuła. Wejdziesz na tą scenę pewnym siebie krokiem i cały ten stres zniknie, zobaczysz.

— Obyś miał rację. — Mruknęłam i wyszłam z samochodu. Paul i Luke już na mnie czekali. Podeszłam do nich i wymusiłam uśmiech.

— Jak samopoczucie? — Trener przerwał ciszę.

— Zaraz zwymiotuję ze stresu. — Powiedziałam, pocierając swoje ramiona dłońmi.

— Weź głęboki wdech. — Polecił Paul. — A teraz wydech. — Wypuściłam powietrze z płuc. — Powtórz to pięć razy. — Zgodnie z jego poleceniem wykonałam ćwiczenie oddechowe i rozluźniłam się delikatnie. — Pomogło?

— Tak, dziękuje. — Uśmiechnęłam się.

— Tam są przebieralnie. — Spojrzałam w miejsce, w które wskazał. — Idź się przygotować i pamiętaj wyluzuj się, poradzicie sobie. — Grey poklepał mnie i Luka po ramieniu i kazał iść.

Weszłam do pomieszczenia i wzrok dziewczyn padł na moją osobę. Uniosłam wysoko głowę i nie okazując strachu zajęłam wolne miejsce na ławeczce i zaczęłam się przygotowywać. Z torby wyjęłam czerwoną sukienkę na ramiączkach. Nie ma ona sporego dekoltu jest on z lekkim wcięciem w kształcie trójkąta za to wycięcie na plecach jest aż do pasa i przechodzi przez nie kilka cienkich pasem materiału. Na stopy założyłam czerwone pięciocentymetrowe czółenka na cienkiej szpilce. Włosy spięłam w ciasnego koka i wpięłam w nie kilka ozdobnych spinek. Zrobiłam delikatny makijaż, tylko usta pomalowałam trochę mocnej, bo na bordowo.

Wygładziłam niewidzialne zmarszczki na sukience, po czym wyszłam z szatni. Wzrokiem odnalazłam Luke i Paula. Podeszłam do nich i stanęłam obok. Na parkiecie występowała właśnie pierwsza para. W konkursie bierze udział dziesięć najlepszych szkół. Na trybunach jest mnóstwo ludzi w tym chyba połowa naszej placówki. Dyrektor oczekuje naszego zwycięstwa. Jak wygramy a potem drużyna Nathaniela wygra mecz koszykówki zyskamy rozgłos, dzięki któremu nasza szkoła zyska w rankingu.

Czwarta para kończy swój występ, zaraz my wychodzimy. Ręce mi drżą, Luke to zauważa i chwyta mnie za dłoń, ściskając lekko. Uśmiecham się z wdzięczności i rozglądam się po zebranych ludziach. Odnajduję mój cel w pierwszym rzędzie po lewej. Nathaniel posyła mi uśmiech i wystawia kciuki do góry. Odwzajemniam to i odwracam się. Przymykam na chwilę oczy i czekam.

— Zapraszamy na parkiet Luke Jonesa oraz Melody White. — Otworzyłam oczy i z uśmiechem wyszłam na środek. — Ta urocza para zatańczy dla nas tango. — Prezenter ukłonił się lekko w naszą stronę i odszedł.

Ustawiliśmy się w odpowiedniej pozycji. Stanęłam za Lukiem bardzo blisko jego placów. Kiedy rozbrzmiały pierwsze melodie piosenki zaczęłam tańczyć. Przejechałam swoją dłonią na klatkę piersiową chłopaka a on położył swoją rękę na moją. Zrobiłam krok w lewo trzymając prawą rękę na jego łopatce wykonałam mały obrót i znalazłam się plecami do niego. Jego dłonie znalazły się na moim ciele. Kolejny obrót w lewo ta, że znaleźliśmy się twarzą w twarz bardzo blisko. Wykonaliśmy dwa obroty razem a później kolejny ja sama. Krok w tył a później dwa w przód. Ruchy rękoma i później już cały stres zniknął. Zatraciłam się w tańcu. Zaczęło się nasze tango. Kroki w przód i w tył razem z partnerem. Wymachy nogami i głową. Równa postawa i intensywny kontakt z chłopakiem. Podnoszenie i dalej powrót do kroków. Kroki, wymachy, odchylenie. Wszystko z pasją i namiętnością. Tango jest erotycznym tańcem trzeba zgrać się z partnerem, ufać mu i dać się razem z nim ponieść. Teraz najtrudniejsze. Luke musi mnie podnieść „przerzucić" na ramiona, a ja muszę o trzysta sześćdziesiąt stopni odwrócić się na jego barkach. Później przez drugie ramię opasać z gracją na zmienię. No to zaczynamy. Jones podnosi mnie i robię to. Udało się, wyszło prawie idealnie. Robię trzy obroty i wychylam się mocno do tyłu, Luke podtrzymuje mnie. Tym samym aspektem kończymy nasz taniec.

Made For Each OtherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz