Rozdział XII

13.2K 546 34
                                    

Na miejscu już wszystko było gotowe. Thomas, Luke i Nicole rozłożyli namioty i wszystko przygotowali. Mam lekkie wyrzuty sumienia, że zostawiliśmy ich z tym samych, ale no ja nie miałam wyjścia a Nathaniel to Nathaniel, on się tym nie przejmuje. A wręcz cieszy się, że ominęła go ta robota. Miejsce na ognisko też było gotowe zostało tylko przynieść drewno na opał.

— Ej, Nicole. Idziesz ze mną po gałązki na ognisko? — Widziałam, że coś męczy dziewczynę. Jest cicha i zamyślona, dlatego poprosiłam ją, aby ze mną poszła. Coś się dzieje, a ja chcę jej pomóc. W końcu przyjaźnimy się i z żadnym problemem nie zostawię moich przyjaciół samych. Chodząc po leśnej ścieżce, czekałam aż Nicole odważy się zacząć rozmowę. Odkąd odeszłyśmy od naszego obozowiska próbuje się do tego zabrać, widzę jak za każdym razem się wycofuje.

— Melody. — Zatrzymałam się w miejscu i odłożyłam na ziemie trzymane gałęzie, po czym spojrzałam na przyjaciółkę.

— Tak?

— Nie ważne, powinniśmy wracać. — Wzdycha i ma zamiar odejść, ale ją zatrzymuję.

— Nicole, co się dzieje? Widzę przecież, że coś cię trapi. Nic nie mówiłam, bo czekałam aż sama się przyznasz. Nie chcę cię zmuszać abyś mi powiedziała, ale przyjaźnimy się. Dobrze wiesz, że możesz mi zaufać. — Posyłam jej pocieszający uśmiech i czekam.

— Mam wrażenie, że Thomas chce ze mną zerwać. — Wypowiada na jednych wdechu.

— Bzdura. Jesteście ze sobą dwa lata. Tom jest w tobie na zabój zakochany. Lata wokół ciebie jak szczeniak. Skąd u ciebie takie myśli?

— Od kilku dni zaczął mnie jakby unikać. Nie spotykamy się już tak często i mniej rozmawiamy. Nie odbiera moich telefonów ani nie odpisuje na wiadomości, no przynajmniej nie od razu. A jak już to są to krótkie, suche odpowiedzi. Nie wiem, co mam o tym myśleć. — Łzy zabłyszczały w jej oczach. — Kocham go. Jest dla mnie wszystkim, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie wiem, co pocznę jak mnie zostawi. — Rozpłakała się. Przytuliłam ją mocno i gładziłam po plecach.

— Musiało się coś stać. Nie sądzę, że z tobą zerwać. Musi coś być na rzeczy, dlatego się tak zachowuje. Może ma jakiś problem i nie chce cię martwić czy coś. Musisz z nim pogadać. Nie ukrywaj tego, co czujesz, bo zwariujesz i to nie on spowoduje rozpad waszego związku a ty swoimi wątpliwościami. Jeśli chciałby faktycznie to zakończyć dawno zrobiłby to. Znam Thomasa on nie byłby z tobą gdyby cię naprawdę nie kochał.

— Masz rację. Pogadam z nim jeszcze dzisiaj. — Otarła łzy i zabrałyśmy się za dalsze zbierania drewna.

Całe obładowane wyszłyśmy z lasu w o wiele lepszych humorach. Nie spodziewałam się jednak, że zostaniemy zaatakowane przez chłopaków. Znaczy się Nikole zostanie zaatakowana przez Thomasa. Chłopak praktycznie rzucił się na nią mocno przytulając. Gałązki trzymane przez nią upadły na ziemię.

— Gdzie wyście były? Zaczynaliśmy się martwić! — Krzyczy wściekły.

— Przecież nie było nas tylko chwilę, nie rozumiem skąd ta panika. — Powiedziałam zdziwiona.

— Nie było was ponad czterdzieści minut. — Spojrzałam zaszokowana na Nathaniela. Poważnie? Aż tyle? Myślałam, że minęło maksymalnie dwadzieścia. Chyba nasza rozmowa trwała znacznie dłużej niż mi się wydawało.

Uśmiechnęłam się na widok przytulonych przyjaciół. Tak nie zachowuje się chłopak, który chce zakończyć relacje. Widać, że bardzo mu zależy. Thomas kocha Nicole całym sobą. Nie wiem skąd mogły się wziąć podejrzenia Nicole. Może i rzadziej spędzali razem czas i coś ewidentnie trapiło jej chłopaka, ale żeby pomyśleć, że on chce ją zostawić, nie mogę w to uwierzyć. Przecież on jest w niej tak zakochany, że gdyby skoczyła ona w czarną dziurę ten bez wahanie poszedł za nią.

Made For Each OtherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz