Emma P.O.V
Dobrze, że mamy sobotę jak tylko wstałam i się ogarnęłam od razu poszłam do Belli nie przejmując się zjedzeniem śniadania. Zapukałam do drzwi, które po chwili otworzył mi jej tata.
- Dzień dobry, Bella w domu?
- Tak. Cieszę się, że przyszłaś. Coś jest z nią nie tak, a my nie wiemy co.
- Niech się Pan nie martwi, nic jej nie będzie.
- Dobrze wiesz że ci ufam. Bella jest u siebie, proszę zajmij się nią, bo nam i tak nie powie co się stało.
- Oczywiście.
Ściągnęłam buty i skierowałam się prosto do pokoju dziewczyny. Zastałam ją jak leżała jeszcze w łóżku płacząc. Usiadłam na łóżku a dziewczyna od razu się we mnie wtuliła.
- Nie płacz mała. Ten idiota nie jest tego wart.
- Wwiem aale jja go nnaprawde kokochałam – mówiła dziewczyna cały czas płacząc
- Wiem. Ale zobaczysz jeszcze wszystko się ułoży. A ten kretyn będzie żałował tego, że cię zdradził.
- Ja wiem Em, ale to nie jest proste przestać kogoś kochać. – powoli zaczęła się uspokajać.
- Co ty na to włączę nam jakiś film i zamówię pizze oraz lody czekoladowe.
- Pewnie. Pizza i lody czekoladowe najlepsze na smutki. A potem się dziwimy, że dupy nam rosną.
- E tam marudzisz, zaraz wracam idę ogarnąć nasz prowiant.
Wyszłam z pokoju przyjaciółki i poszłam do sklepu po dwa kubki lodów czekoladowych, przy okazji zadzwoniłam i zamówiłam nam pizze. Po powrocie lody schowałam do zamrażalnika i uruchomiłam film. Gdy robiłam nam gorącą czekoladę przyjechała pizza. Zapłaciłam po czym zaniosłam pudełko do pokoju dziewczyny. Jej rodzice widząc moje poczynania tylko się do mnie uśmiechnęli. Wszystko postawiłam na stoliku obok łóżka. Zaczęłyśmy oglądać jakąś komedie. Bella zaczęła się nawet uśmiechać i śmiać, co i mi poprawiło humor. Gdy do pokoju weszła jej mama patrzyła na nas z niedowierzaniem.
- Powiedzcie mi jak to jest możliwe, że zjadłyście pizze gigant na pół, dwa pudełka lodów czekoladowych i wypiłyście na to gorącą czekoladę? Gdzie wy to mieścicie? – zapytała śmiejąc się
- No bo wie Pani jak to się mówi : „Nas jest dwóch ja i mój brzuch, wątroba też osoba, kiszki też braciszki." Więc w sumie ja jem za pięciu i Bella je za pięciu.
- Tak, tak, aż wam zazdroszczę, że możecie tyle zjeść i nie przytyjecie.
- Taki talent – powiedziałam z uśmiechem
Mama dziewczyny uśmiechnęła się i wyszła. Resztę dnia spędziłyśmy śmiejąc się. Jestem dumna z Belli, że stara się nie myśleć o tym kretynie, chociaż wiem, że nie jest to dla niej łatwe.
Nick P.O.V
Dzisiaj znowu siedzę u Jacka, chłopak nie miał najlepszego humoru po wczoraj. Bo w końcu pierwszy raz zależy mu na jakiejś lasce i widzi jak ona płacze przez jakiegoś frajera, który nie docenia tego co ma, a on nic z tym nie może zrobić. Nie powiem bo też się wkurwiłem w końcu Bella jest przyjaciółką Emmy, a ta mu nie odpuściła tak szybko. Po tym jak walnęła go w kroczę chłopak zwijał się z bólu. Dobrze mu tak gdyby nie fakt, że poszedłem szukać Emmy bo wyszła zaraz po tym jak go kopnęła, to ode mnie też by oberwał.
- Stary nie przejmuj się, nic jej nie będzie – próbowałem go pocieszyć
- Może i nie ale gdybyś ty ją wczoraj widział gdyby nie prośba Emmy o zajęcie się Bellą zabił bym chuja własnymi rękami.
- Spokojnie po tym co mu zrobiła Emma raczej przez długi czas nie użyje fiuta – powiedziałem śmiejąc się z tego jak się zwijał tamten kretyn
- I dobrze
- Ale spójrz na to tak Bella wreszcie jest wolna
- Może i tak, ale wątpię, żeby chciała się ze mną umówić, po tym co ją spotkało. A poza tym dobrze wiesz jaką mamy opinie. Pewnie dla tego one nie zechcą się z nami umówić. No bo kto się tak zmienia z dnia na dzień? Nikt. A tym bardziej tacy play boy'e jak my.
- Może i masz rację ale ja nie zamierzam się poddać i tobie też nie radzę.
- Nie mam zamiaru uwierz mi. Nie wiem czemu ale zaczęło mi na niej zależeć, a jak ja się na coś uprę to nie ma przebacz.
- Wiem przecież ze mną jest tak samo
- Wiesz czasami nasze podobieństwa mnie przerażają. Niby tacy różni, a tacy podobni.
- Ta – oboje zaczęliśmy się śmiać.
No nic doszliśmy do wniosku, że trzeba spiąć dupę i zrobić wszystko, żeby Emma z Bellą się z nami umówiły.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny rozdział, miał się pojawić w piątek ale ze względu na brak czasu wstawiłam dopiero dzisiaj. Życzę miłego czytania :)
CZYTASZ
Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.
RomanceOna - Emma ma 16 lat, ma przyjaciółkę, która zawsze ją wspiera, miła, cicha, zwyczajna, dobrze się uczy, właśnie idzie do 1 klasy technikum On - Nick ma 18 lat, szkolny Bad boy i za razem play boy, obiekt westchnień wszystkich dziewczyn, dziew...