ROZDZIAŁ 28

28K 1.2K 152
                                    

Emma P.O.V

Cały tydzień w szkole minął nam jak z bicza strzelił. Ciągle tylko jakiś sprawdzian czy kartkówka. No oczywiście nie obyło się też bez spotkań z Bellą, które nie były aż tak częste bo uwaga, uwaga nasza Bella zaczęła chodzić z Jackiem! Jestem z tego powodu mega szczęśliwa. Dzisiaj jest osiemnastka Krisa, kolegi Jacka na którą idzie razem z Bellą. Ale wiecie co, ja też na nią idę. I nie, Kris mnie nie zaprosił, ale zrobił to Nick, który dostał zaproszenie razem z osobą towarzyszącą. Szczerze mówiąc zdziwiło mnie to zaproszenie, ale się zgodziłam. Ostatnio mam nawet lepszy kontakt z Nickiem. Nie kłócimy się, ani nie dogryzamy sobie już tak często. Aktualnie szykuję się na osiemnastkę, a ten głupek Lukas leży u mnie na tapczanie i co chwile coś komentuję śmiejąc się.

- Przestaniesz się w końcu ze mnie śmiać głupku?

- Nie bo latasz i szykujesz się jakbyś miała mrówki w gaciach. – powiedział i dalej się ze mnie śmiał pacan jeden

- No tak bo już nie pamiętasz jak to ty chodziłeś na osiemnastki do znajomych i spędzałeś w kiblu po 2 godziny.

- Ha ha bardzo śmieszne. To było co innego.

- A właśnie, że nie.

- Dobra, dobra nie piskaj tyle mała i kończ się szykować.

- Mała to jest twoja pała kochany kuzynie. – powiedziałam wytykając mu język

- A chcesz się przekonać księżniczko? – zapytał z zadziornym uśmiechem

- Wybacz jesteśmy kuzynostwem, więc niestety się nie przekonam.

- Jak kuzyn kuzynki nie przeleci to w niebie nie będzie – powiedział jeszcze bardziej się uśmiechając

- No w sumie racja – zaczęliśmy się śmiać

- No dobra, a tak na poważnie to skończ się szykować, bo Nick i tak już padnie z zachwytu jak cię zobaczy.

- O dziękuje, nie wiedziałam, że aż tak dobrze wyglądam

- I weź tu człowieku ją pochwal, a za chwile pojawi się jej skromność – pokręcił zrezygnowany głową na co się zaśmiałam, ponieważ kocham się z nim droczyć.

Gdy kończyłam się szykować usłyszeliśmy dzwonek, więc Lukas podniósł to swoje ociężałe cielsko i poszedł otworzyć drzwi.

Nick P.O.V

Dzisiaj jest osiemnastka mojego kumpla Krisa, na którą idę razem z Emmą. Właśnie stoję pod jej drzwiami. Otwiera mi nie kto inny jak Lukas we własnej osobie. Czy taen facet własnego domu nie ma?

- Hej wejdź. Emma jeszcze się szykuje.

- Dzięki.

- Tylko mi jej tam pilnuj, wiesz ma wrócić do domu cała i zdrowa oraz nie ma być w stanie upojenia alkoholowego zrozumiano? – zapytał groźnie

- Tak jest ser!

- To dobrze

- A ty co pełnisz teraz rolę ojca Emmy? – zapytałem śmiejąc się

- Tak. Ktoś musi to robić kiedy wujka nie ma. Masz siostrę co nie Nick?

- Nom

- To zrozumiesz kiedy zacznie chodzić na randki. – przerwał i obaj spojrzeliśmy na schody po których właśnie schodziła Emma. Wyglądała przepięknie. – O stary ty jej tam lepiej dobrze pilnuj

- A żebyś wiedział, że będę – na naszą wymianę zdań Emma zaczęła się śmiać

Pożegnaliśmy się z Lukasem i poszliśmy do mnie do samochodu. Jak mam być szczery to polubiłem tego chłopaka. Ma poczucie humoru, jest rozrywkowy i szczery co sobie cenie u ludzi no ale wracają. Koło mnie siedzi właśnie najpiękniejsza laska na świecie. Emma miała na sobie jasno błękitną sukienkę z koronką. Na nogi założyła wysokie szpilki aż się zastanawiam jak ona w nich chodzi nie łamiąc sobie przy tym nóg. Na miejscu czekali już na nas Jack z Bellą, którzy są od niedawna razem co szczerze mówiąc cieszy mnie i to nawet bardzo. Weszliśmy razem do środka i poszliśmy przywitać się z Krisem. Dziewczyny przytuliły go i dały mu prezent. My z Jackiem złożyliśmy mu tylko życzenia, ponieważ prezenty już wręczyły dziewczyny. Impreza powoli się rozkręcała. Siedzieliśmy przy stoliku nie daleko Krisa. Wszyscy faceci patrzyli się w naszą stronę i mierzyli dziewczyny od góry do dołu, co mnie i Jacka zaczęło już trochę wkurzać. Zaśpiewaliśmy naszemu solenizantowi sto lat po czym wypiliśmy za jego zdrowie i ruszyliśmy na parkiet. Pierwszy taniec zatańczyłem oczywiście z Emmą, a Jack z Bellą. Bawiliśmy się świetnie ja Jackiem nie piliśmy już późnij, no bo przecież ktoś musiał wrócić samochodem, a dziewczyny jeszcze prawka nie mają. DJ kazał stanąć Krisowi na krzesło a wszystkim dziewczyną stanąć koło niego. Gdy zaczęła grać muzyka dziewczyny miały rozebrać Krisa tak aby został w samych gaciach. Poszło im to całkiem zwinnie, chodź największy udział w rozebraniu chłopaka miały oczywiście Emma z Bellą, no bo jakby mogło być inaczej. Po zabawie dziewczyny podeszły do nas. Pochyliłem się i oparłem brodę na ramieniu Emmy

- Nie ładnie tak rozbierać obcego faceta kocie

- Jakiego obcego? Przecież to Kris. Nie znasz go?

- Wiesz, że nie o to mi chodzi.

- Tak wiem – uśmiechnęła się zadziornie

- Skoro tak lubisz rozbierać mężczyzn to następnym razem rozbierz mnie, ale to jak będziemy sami – zaśmiała się

- O daj już se spokój

Już dalej nie rozmawialiśmy tylko tańczyliśmy i jedliśmy. Następną konkurencją było podawanie sobie wałka za pomocą nóg. No nie powiem ciężko było. Konic końców Kris oberwie o 2 razy więcej paskiem. Gdy wybiła dwunasta solenizant przełożył się przez krzesło a my ustawiliśmy się w rządku z paskiem w ręku. Gdy skończyliśmy go bić miałem wrażenie, że chłopak już tego wieczoru nie usiądzie na dupie. Póki co to się nie mylę bo cały czas stoi albo tańczy biedaczysko. Aktualnie tańczę z Emmą w rogu sali przytulańca i nikt nie zwraca na nas szczególnej uwagi. Podniosłem jej głowę tak aby patrzyła na mnie i delikatnie ją pocałowałem, co odwzajemniła. Mógłbym to robić przez całą wieczność. No ale nic nie trwa wiecznie. Impreza dobiegła końca i powoli zaczęliśmy się zbierać do domu. Gdy wyszliśmy na dworze było zimno. Gdy spojrzałem na Emmę lekko się trzęsła więc okryłem ją jeszcze moją kurtką i poszliśmy do samochodu. Gdy dojechaliśmy pod dom dziewczyny to podziękowała mi za mile spędzony wieczór i pocałowała w policzek, po czym oddając mi kurtkę wyszła z mojego samochodu i poszła do domu. Nie wiedząc co się stało stałem tak jeszcze przez moment i patrzyłem jak dziewczyna znika za drzwiami klatki schodowej. Jak doszedłem już do siebie po tym co się stało ruszyłem w stronę domu.

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz