Nick P.O.V
Cały czas się zastanawiam gdzie zabrać Em. Nie chcę żeby było to coś oklepanego. Muszę wpaść na jakiś oryginalny pomysł. Wiecie w ostateczności zawszę mogę zabrać ją do kina i restauracji, ale wolałbym tego nie robić. Jack zamiast mi pomóc to cały czas się ze mnie nabija. No tak w końcu on wyglądał dzięki temu całemu Kristianowi jak książę na białym koniu, który przybywa uratować księżniczkę z rąk złoczyńcy. Farciaż jeden. Chociaż bardzo się cieszę, że Emma nikogo nie miała gdy ją spotkałem. Moje rozmyślania przerwała moja młodsza siostra Amelka, która wparowała do mojego pokoju jak burza.
- Nick !!!
- Co jest tak ważne, że wpadasz tu bez pukania i się drzesz? A jak bym był goły?
- I tak nie masz się czym chwalić. Nie wiem dlaczego wszystkie dziewczyny za tobą tak latają. Czy one oczu nie mają?!
- Ty mała...
- Tak, tak. A teraz konkrety. Kiedy przyjdzie Emma?
Zatkało mnie dosłownie. Tylko po to tu przyszła? Nie ma mi kiedy przerywać.
- Skąd to mogę wiedzieć? Zapytaj się rodziców, a nie mnie nachodzisz.
- Słuchaj. Pytam się ciebie bo to ty do niej zarywasz. Ale widzę, że jesteś tak głupi, że nawet nie potrafisz jej zaprosić do domu tchórzu.
- Ty mała gnido. Mam więcej stażu z dziewczynami niż ty masz lat.
- Ta jasne. Raczej twój staż to dziwka na jedną noc, a potem było miło, ale się skończyło. A wiesz co Emma taka nie jest. Ona nie leci na wygląd ani kasę. Dla niej liczy się charakter. Chyba w życiu nie przyprowadziłeś do domu tak fajnej dziewczyny. A nie, czekaj. To nie ty ją tu zaprosiłeś, tylko mama!
Co racja to racja. Akurat w tej kwestii musiałem przyznać jej rację. A może by tak. Nie to głupie prosić młodszą siostrę o radę. A z resztą co mi szkodzi?
- Masz rację. Mam do ciebie sprawę. Pomogłabyś swojemu głupiemu bratu zaplanować randkę z Emmą?
- Skoro się w końcu przyznałeś, że jesteś głupi... to tak. Ale pomagam ci tylko dlatego, że widzę to jak ci na niej zależy. Ale jak ją skrzywdzisz to mnie popamiętasz! – jest wiedziałem, że to podziała. Ale z drugiej strony to czuję się jakby nawet własna siostra była przeciwko mnie. W końcu pomaga mi tylko dlatego, żeby uszczęśliwić Emmę.
- Dobra to masz jakiś pomysł? – dziewczynka uśmiechnęła się złowieszczo
- Mam. A teraz siadaj i słuchaj. Emma to miła dziewczyna, więc mam nadzieję, że nie zaplanowałeś wycieczki do kina.
- Nie no co ty. – udałem głupa
- Tak jasne. Słuchaj najpierw oceanarium i wesołe miasteczko a potem romantyczna kolacja u nas w domu własnoręcznie uszykowana. Jasne?.
- Tak i tu mamy mały problem ja nie potrafię gotować.
- Ahh rany. Zero pożytku z ciebie – westchnęła młoda
- Dobra poprosimy mamę, żeby coś ugotowała pysznego dla was zanim wyjedziemy.
Spojrzałem na nią pytająco.
- Nawet nie pamiętasz, że w ten weekend wyjeżdżamy z rodzicami do dziadków więc masz cały dom dla siebie. Więc zaproś Em na randkę na piątek i spędźcie razem cały weekend. Bo my wracamy dopiero w niedzielę wieczorem. – wyjaśniła
- Dzięki młoda. Jestem wdzięczny.
- Tak, tak. Masz u mnie dług. W swoim czasie przyjdę żeby go uregulować.
Powiedziała po czym opuściła mój pokój. A ja zacząłem sprawdzać jak długo są otwarte dane atrakcję. No i muszę wymyślić co będziemy robić przez resztę weekendu.
CZYTASZ
Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.
RomanceOna - Emma ma 16 lat, ma przyjaciółkę, która zawsze ją wspiera, miła, cicha, zwyczajna, dobrze się uczy, właśnie idzie do 1 klasy technikum On - Nick ma 18 lat, szkolny Bad boy i za razem play boy, obiekt westchnień wszystkich dziewczyn, dziew...