ROZDZIAŁ 20

30.8K 1.2K 101
                                    

Emma P.O.V

Cały weekend spędziłam z Bellą. Myślę, że już czuje się dużo lepiej, mimo tego, że ten idiota wydzwaniał do niej co chwilę. Nie rozumiem tych facetów skoro mają mózgi, to czemu ich nie używają? Z nimi jest gorzej niż z tymi blondynkami z kawału. Teraz to nie mózg blondynki jest najdroższy, bo najmniej używany a faceta. Tak, tak blondynki koniec śmiania się z was, teraz czas śmiać się z facetów! No nic wracając dzisiaj mamy poniedziałek i znowu trzeba iść do szkoły. Powiedziałam Belli, że przyjdę do niej wcześniej i pomogę wybrać jej jakieś rzeczy na dzisiaj tak więc właśnie do niej idę. W drzwiach przywitał mnie uśmiechnięty ojciec dziewczyny. Poszłam do pokoju przyjaciółki, która już stała przed swoją szafą. Podeszłam do niej i zaczęłyśmy szukać jakiś rzeczy na dzisiaj. Wybrałyśmy fioletową spódniczkę z koła do połowy ud i czarną bokserkę z białymi wąsami. A że nie jest za ciepło na bokserkę założyła katanę z trzy-czwartym rękawkiem sięgającą do tali, a na nogi czarne balerinki. Przed wyjściem zjadłyśmy śniadanie, które przygotowała dla nas jej mama. Ubrane i najedzone ruszyłyśmy do szkoły.

Nick P.O.V

Czekam właśnie na Jacka bo stwierdziliśmy, że pojedziemy jednym samochodem. Chłopak był po mnie punktualnie, dzięki czemu nie spóźniliśmy się, jak to się nam „czasami" zdarzało. Byłem ciekaw czy po tym co się wydarzyło na imprezie dziewczyny przyjdą do szkoły. Jednak moje wątpliwości szybko zostały rozwiane, ponieważ w tej chwili obie wchodziły przez bramę szkoły. Wyglądały cudownie. Obie miały rozpuszczone włosy. Bella miała na sobie fioletową spódniczkę, czarną bokserkę z wąsami i katanę, a Emma krótkie jeans'owe spodenki, błękitną bokserkę i katanę. Obie wyglądały świetnie. Zastanawialiśmy się czy do nich podejść, ale ostatecznie stchórzyliśmy, tak dobrze słyszycie przyznajemy się bez bicia do tchórzostwa. Stwierdziliśmy, że podejdziemy do nich po lekcjach i zaprosimy na kręgle w ramach rozrywki. W końcu jest ostania lekcja zaczęliśmy odliczać z Jackiem minuty 4,3,2,1 i dzwonek. Wybiegliśmy z klasy jak oparzeni i czekaliśmy na dziewczyny koło ich szafek. Po chwili przyszły nasze księżniczki, tak, tak wiem nie nasze, ale już niedługo!

- Cześć – powiedzieliśmy równocześnie

- Hej, coś się stało?

- Nie, po prostu pomyśleliśmy że może skoczycie z nami dzisiaj na kręgle, co?

- Nie, raczej nie – powiedziała Emma

- A co boicie się przegranej? – spytałem lubię się z nią droczyć

- Ta chciałbyś – powiedziała rozbawiona Bella

- To chodźmy to sprawdzić – odparł Jack

I tak jak mówiłem tak się stało. Nie chciały wyjść na tchórzy więc skończyły z nami na bowlingu, co mnie i Jacka oczywiście cieszy.

Emma P.O.V

No oczywiście nie chciałyśmy wyjść z Bellą na tchórzy wiec poszłyśmy z nimi na te kręgle. Może jednak to nie będzie takie złe. Gdy zaszliśmy do kręgielni chłopaki się uparli, że to oni nas zaprosili więc to oni płacą. No dosłownie dżentelmeni się znaleźli. Stali przy ladzie i płacili oraz podawali nasze imiona aby mężczyzna mógł je wpisać. Po chwili nas zawołali i pytali o rozmiar butów do gry. Kiedy wszystko było już załatwione poszliśmy na tor, który był nam przydzielony. Na tablicy wyświetliło się K, a na dole było napisane kotek, nie wiedząc o co chodzi spytałyśmy się tych debili, którzy szczerzyli się jak głupi do sera.

- Kto to jest ten kotek? – spytałam zdziwiona

- To Bella – Odpowiedział zadowolony z siebie Jack

- A mogę wiedzieć dlaczego? – spytała Bella

- No bo jak się zdenerwujesz to mruczysz coś pod nosem, dlatego kotek. Ciesz się, że nie mruczek lub mruczuś, bo tak miało być na początku, ale stanęło na kotku.

Nie mogłam uwierzyć w to co ten czubek wymyślił. Jestem tylko ciekawa co oznacza to M, bo na pewno nie jest to nic wspólnego z tymi dwoma, bo następne litery to N i J, czyli Nick i Jack, ciekawe co mi wymyślili. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Literka M została podświetlona, a na dole był napis maleństwo. No chyba ich całkiem pojebało. Spojrzałam na tych debili, nic nowego, dalej szczerzą się jak głupi do sera.

- Nick możesz mi wytłumaczyć dlaczego akurat maleństwo? Bo obstawiam, że tym razem to był twój poroniony pomysł.

- Oczywiście. Maleństwo jest dlatego, że jesteś malutka i przy okazji najmniejsza z nas wszystkich.

- No jakże to genialne i oryginalne – zironizowałam

- Wiesz mogło być mój skarb lub moje słoneczko, ale wtedy to byś mnie chyba zabiła

- A żebyś wiedział AS. – na te słowa wszyscy zaczęliśmy się śmiać

- Czy ty przestaniesz kiedyś do mnie tak mówić?

- Nie, ponieważ bardzo to lubię – wytknęła mu język

Pomysł przyjścia tutaj z tymi czubkami nie był taki zły. Cały czas spędzony z nimi śmiałyśmy się, nawet Bella, ale nic nie trwa wiecznie i coś zawsze musi pójść nie tak. Gdy Jack rzucał po raz ostatni do kręgielni wszedł Krystian ze swoimi kolegami. Gdy nas zobaczył zostawił swoich kolegów i podszedł do nas. Od razu zasłoniłam Belle, niech sobie frajer nie myśli, że po tym wszystkim co jej zrobił pozwolę mu się do niej zbliżać, jak tylko będzie chciał.

- Bella, proszę porozmawiaj ze mną

- Nie mam na to ochoty Krystian – powiedziała, chodź wiem, że sporo ją to kosztuje ale jestem z niej dumna

- Bella proszę

- Nie Krystian, wracaj do swoich kolegów czekają tam na ciebie – powiedziała, po czym dodała – widzę, że czeka tam na ciebie też twoja nowa dziewczyna, z którą mnie zdradziłeś, więc bądź tak miły i spierdalaj ode mnie, idź już bo twoja lafirynda na ciebie czeka.

Chłopak nie dawał za wygraną. Podeszli do nas Nick z Jackiem, co spowodowało szok na twarzy tego idioty.

- Bella czy, czy ty z nim chodzisz? – spytał patrząc na Jacka, który objął Belle ramieniem

- Nie, a z resztą to nie jest twoja sprawa z kim się umawiam. Masz swoją dziwkę to się nią zajmij, a ode mnie się odpierdol. Jak dla mnie możemy zostać tylko znajomymi i nic więcej.

Zostawiając chłopaka w osłupieniu wyszliśmy z kręgielni oddając po drodze obuwie. Podziękowałyśmy im za miło spędzony czas i poszłyśmy na autobus.

Nick P.O.V

- Wszystko było tak pięknie do póki nie pojawił się ten debil – zaczął wnerwiony Jack

- Wiem stary, ale spójrz na to tak, powiedziała, że ma dać jej spokój, a jedyne co może ich łączyć to tylko i wyłącznie zwykła znajomość. – próbowałem go pocieszyć

- Wiem ale i tak mnie wkurwił. Skoro znalazł se inną to niech się odpierdoli od Belli, bo pożałuje.

- Tak, wiem ale nie wkurwiaj się już tyle stary. Pora wracać do domu, chyba, że idziemy na jakieś piwko. Co ty na to?

- Spoko.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i jest kolejny rozdział. 

Dziękuje wszystkim za ponad 45 tysięcy wyświetleń i ponad 4 tysiące gwiazdek ♥♥♥

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz