ROZDZIAŁ 10

32.7K 1.3K 88
                                    


Emma P.O.V

Wstałam rano i poszłam zrobić sobie i maluchom śniadanie. Włączyłam po cichu muzykę z mojego telefonu i zaczęłam się ruszać w jej rytm szykując śniadanie. Nagle poczułam jak ktoś kładzie mi ręce na mojej tali, a ja momentalnie odskoczyłam od osoby za mną.

- Co ty robisz AS???

- Jak to co tańczę z tobą podczas robienia śniadania a co nie widać??? – zapytał z ironicznym uśmiechem.

- Właśnie nie. I przestań bo maluchy mogą zaraz zejść.

- Oj daj spokój wiem, że tego chcesz.

- W twoich snach.

- W moich snach posunęliśmy się dużo dalej. – powiedział z zadziornym uśmieszkiem umieszczając mnie między swoimi rękoma a blatem.

Po chwili do kuchni wbiegły wesołe maluchy i zaczęły nam się przyglądać. Korzystając z nieuwagi Nicka przeszłam pod jego ramieniem i podeszłam do dzieci. Postawiłam im śniadanie na stole i wszyscy zaczęliśmy jeść. Całe do południa bawiłam się z dzieciakami i o dziwo nawet Nick bawił się z nimi. Zostawiłam ich i poszłam do kuchni zrobić obiad, ponieważ było już po 12.00.

- Co byście chcieli zjeść na obiad? – spytałam

- Naleśniki!!!! – dzieciaki krzyknęły jednocześnie a ja się mimowolnie uśmiechnęłam

- Dobrze to zostańcie i pobawcie się z Nickiem a ja pójdę zrobić nam naleśniki – powiedziałam po czym spojrzałam na Nicka – zjesz z nami? – spytałam

- Skoro tak ładnie prosisz to z chęcią.

Nic już nie mówiłam tylko poszłam do kuchni robić naleśniki. Po 40 minutach były już gotowe. Wyciągnęłam z lodówki czekoladę i marmoladę po czym zawołałam wszystkich na obiad. Gdy sprzątałam po obiedzie, a Nick z maluchami oglądał telewizję wrócili ich rodzice.

- Emma kochanie dziękuje, że zajęłaś się naszymi dziećmi – powiedziała pani Rose

- Nie ma za co.

- Mam nadzieję, że były grzeczne.

- Tak. Kochane aniołki.

- Mam nadzieję że Nick ci nie dokuczał.

- Ejjjjjj!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – usłyszałyśmy oburzenie Nicka i zaczęłyśmy się śmiać.

- Nie a nawet mi pomógł - uśmiechnęłam się do niej

- Coooo ????????– zdziwienie kobiety mnie rozbawiło

- Co w tym takiego dziwnego, że zajmuje się moim rodzeństwem co?? – zapytał oburzony Nick.

- No niby nic ale nigdy nam nie pomagasz a tu taka miła zmiana. – powiedziała jego mama

- Dobrze to ja już pójdę do domu. – powiedziałam

- Dobrze - powiedziała pani Rose po czym mi zapłaciła czego nie chciałam przyjąć ale mnie do tego zmusiła.

Wróciłam do domu i położyłam się spać bo byłam bardzo zmęczona.

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz