ROZDZIAŁ 14

32.5K 1.3K 165
                                    

Emma P.O.V

Kurde przez tego debila Nicka i przez to co wczoraj zrobił ten plastik Chloe będzie się mnie czepiał. Idiota jeden. Mógłby wreszcie dać mi spokój bo zaczynam mieć go już serdecznie dość. No ale nic wracając właśnie idę do Belli bo nikogo u niej nie ma a znając ją to albo jeszcze nie wstała albo zasiedziała się w łazience. Otwieram drzwi kluczami i wchodzę do jej domu. Pewnie się zastanawiacie skąd mam klucze do jej domu. Uważacie to za dziwne otóż nie. Jej rodzice sami dali mi klucze do ich domu bo mówią że jestem już prawie jak rodzina w końcu i tak tam często przesiaduje, a gdy gdzieś wyjeżdżają to ja zajmuję się ich domem, czyli po prostu patrzę czy wszystko jest ok. i wietrze im mieszkanie żeby nie śmierdziało. A w takie dni jak te kiedy nikogo nie ma w domu oprócz Belli to chodzę i wywalam ją z wyra żeby nie zaspała. Jak zwykle dziewczyna jeszcze śpi. Ja nie wieże no ile można! Sama jestem śpiochem ale bez przesady!

- Bella pizdo wstawaj!!!!! – drę się jej do ucha

- mrrrrrrrrr

- Nie mrucz mi tutaj tylko wstawaj – powiedziałam

No nic skoro to nie działa to trzeba sięgnąć po cięższą artylerię. Poszłam do kuchni wyciągnęłam lód włożyłam w woreczki i wróciłam do pokoju tego śpiocha. Zabrałam jej kołdrę i położyłam na nią worki z lodem. Wyleciała z łóżka jak oparzona a ja się z niej śmiałam.

- No to skoro pobudkę mamy za sobą to rusz tą swoją dupę, ogarnij się i idziemy do budy – powiedziałam po czym wyszłam z jej pokoju

- Kiedyś ją za to zabije

- Słyszałam!!! – krzyknęłam za do niej

No i w końcu po wielu trudach i męczarniach dotarłyśmy do szkoły. Dzień mijał nam spokojnie. Na długiej przerwie zadzwonił do mnie wujek więc odebrałam:

- Halo

- Cześć Emma maluchy się pytają czy dzisiaj przyjdziesz?

- Pewnie wpadnę od razu po szkole

- To się cieszę urządzimy sobie małego grilla

- Dobrze

- Tato ja też chcę porozmawiać z Emmą – usłyszałam głos Kaia – dobrze proszę

- Cześć Emma – powiedział mały

- Cześć kochanie co u ciebie?

- Dobrze. Przyjdziesz dzisiaj na grilla?

- Tak przyjdę tak jak obiecałam.

- To dobrze. Do zobaczenia.

- Na razie rybko. – powiedziałam i się rozłączyłam

Po czym przerwa dobiegła końca a ja poszłam do klasy przechodząc koło Nicka i jego kolegów, którzy się na mnie dziwnie patrzyli.

Nick P.O.V

Właśnie podszedłem do kumpli i zacząłem z nimi gadać gdy zobaczyłem Emme gadającą przez telefon

- Cześć kochanie co u ciebie?

Co do kurwy? Z kim ona znowu gada no bo raczej nie z Lukasem. Ciekawe który chuj znowu dopierdolił się do mojej księżniczki?! Chyba mu życie nie miłe! No dobra niby wiem, że ona nie jest moja, ale pracuje nad tym.

- Tak przyjdę tak jak obiecałam.

No mnie chyba zaraz szlak trafi. Co ona sobie wyobraża flirtując z innymi! Chłopaki coś tam gadali o tym że niedługo zaczyna się sezon i że znowu będą treningi ale ich nie słuchałem tylko patrzyłem na dziewczynę.

- Na razie rybko.

Skończyła rozmowę i zadzwonił dzwonek. Musze się napić dzisiaj. To dobrze, że mam wolną chatę bo nie idę z rodzicami na grilla do znajomych.

- Jack dzisiaj u mnie pijemy co ty na to?

- Spoko. Twoi starzy też wychodzą na tego grilla?

- Ta.

Po szkole poszliśmy do mnie włączyliśmy jakiś mecz i zaczęliśmy pić.

Emma P.O.V

Po szkole poszłam prosto do mojego wujka. Drzwi otwiera mi Kai z Alex (moje kuzynostwo) wchodzę a w ogrodzie już wszyscy są. Trochę mnie to dziwi bo wujek nie mówił, że będzie ktoś jeszcze. Rozpoznałam rodziców i rodzeństwo tego ASA, ale na szczęście go nigdzie nie było. Ciocia przedstawiła mi pozostałą trójkę byli to rodzice Jacka oraz jego młodsza siostra Katy. Bawiłam się z nimi i rozmawiałam trochę z wujostwem i ich znajomymi. Pani Rose (mama Nicka) bardzo mnie chwaliła co mnie zawstydzało pod koniec pojechałam do domu wcześniej żegnając się ze wszystkimi.

Nick P.O.V

Siedzę w domu sam bo Jack już poszedł. No w sumie trochę dzisiaj wypiliśmy. Nagle do pokoju wparował mój mały brat ciesząc się jak nienormalny.

- Co jest młody? – zapytałem od niechcenia

- Zgadnij kogo spotkałem na grillu

- Tak kogo?

- EMME – wykrzyczał młody a ja stanąłem na równe nogi

- Jak to Emme? – spytałem zdziwiony. Przecież słyszałem jak umawiała się z jakimś gościem przez telefon na dzisiaj

- No bo się okazało że znajomy rodziców to jest jej wujek, a ona obiecała Kai'owi, że przyjdzie – skrzywiłem się jakiemu kurwa znowu Kai'owi?

Nagle do pokoju weszła moja 12-letnia siostra.

- Spokojnie braciszku nie denerwuj się tak bo ci żyłka pierdząca pęknie – powiedziała ze śmiechem. Kocham ją ale czasem mam ochotę ją zabić – Kai to jej kuzyn i ma 6 lat – dodała i zaczęła się śmiać, a ja odetchnąłem z ulgą zadowolony

Po dzisiejszym dniu nie miałem już siły na nic. Nawet nie wiecie jaki byłem na siebie wściekły, że nie poszedłem na tego grilla, chodź moja matka mnie tak namawiała. No już teraz trudno nic nie zrobię. Poszedłem się ogarnąć i spać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

No i jest kolejny rozdział mam nadzieję, że wam się spodoba.

Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze ♥☺

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz