ROZDZIAŁ 15

31.9K 1.3K 120
                                    

Emma P.O.V

Wstałam rano i zaczęłam się ogarniać do szkoły. Postanowiłam że dzisiaj założę niebieską spódnicę z koła do połowy ud i do tego białą koszulę na ramiączkach. Włosy związałam w kucyk, a na nogi założyłam moje białe trampki na koturnie. Tak ubrana zeszłam na śniadanie, gdzie czekała już moja mama.

- Cześć

- Cześć córuś

- Co na śniadanie?

- Płatki z mlekiem. Kochanie tata dzwonił i mówił że dzisiaj wraca na weekend więc na twoim miejscu bym się nie zdziwiła gdyby zechciał cię dzisiaj odebrać ze szkoły bez twojej wiedzy. Wiesz, że ojciec ma czasami szalone pomysły.

- Dobrze mamo będę go wypatrywać. – powiedziałam śmiejąc się.

- No my tu gadu gadu a za chwile autobus ci ucieknie.

- Co która to godzina?

- 6.58

- Już?!

Wstałam wzięłam swój plecak i wybiegłam na autobus na szczęście zdążyłam dobiec na autobus w ostatniej chwili. Bella jak mnie zobaczyła to od razu zaczęła się śmiać.

- A mówisz, że to ja się niedługo spóźnię na autobus.

- Haha bardzo śmieszne. Nie spóźniłam się a przyszłam tak późno, ponieważ właśnie się dowiedziałam, że mój tata dzisiaj wraca.

- O czyli czeka nas ciekawy powrót do domu – powiedziała z uśmiechem.

Krystian odprowadził nas pod szkołę po czym poszedł do siebie a my weszłyśmy do tego przeklętego budynku. Szkoła była by nawet fajna gdyby tyle nie pytali, nie robili sprawdzianów no i oczywiście nie zadawali tylu zadań domowych. Pierwsze co zobaczyłam po wejściu do szkoły to Chloe klejąca się do Nicka i tak do końca dnia. No po prostu aż żal było patrzeć. Ale nie ma tego złego dzisiaj powiedziałam, a raczej w końcu uświadomiłam Riki i Ashley, że Lukas to mój kuzyn, a nie chłopak czy coś. Ich miny były po prostu bezcenne. Poszłam z Bellą na stołówkę podczas lunchu bo nie wzięłyśmy dzisiaj nic do jedzenia więc trzeba było coś kupić. Wchodząc do stołówki znowu zobaczyłyśmy Chloe przyklejoną do Nicka jak taką ośmiornice. No ale cóż każdy ma to co lubi. Kupiłam jedzenie i szłam z Bellą do stolika, ale ta zołza Chloe podłożyła mi nogę i taca wypadła mi z ręki na moje szczęści złapałam ją. Tylko moja cola wylądowała na białej bluzce dziewczyny. A ja nie myśląc długo zaczęłam się głośno śmiać. No bądź co bądź zasłużyła sobie nie trzeba mi było podkładać nogi.

- No i z czego się śmiejesz SUKO! – krzyknęła do mnie

- Dziękuje za komplement. A no tak i śmieję się z ciebie bo nawet komuś na złość nie potrafisz zrobić porządnie. – mówiłam i śmiałam się dalej

- Ty jesteś nienormalna zobacz jak przez ciebie wyglądam!

- Trudno następnym razem patrz komu podkładasz nogę.

- Nick kochanie i ty na to pozwolisz! Jak ona mnie traktuje! – poskarżyła się blond dziwka

- Po pierwsze nie nazywaj mnie kochanie bo nie jesteśmy razem. A po drugie tak pozwolę jej na to – odpowiedział brunet – W sumie mam nawet do ciebie prośbę Chloe.

- Jaką? – spytała zaciekawiona z nadzieją w głosie

- Następnym razem jak będziesz podkładał Emmie nogę to upewnij się, że jestem nie daleko i żeby mogła wylądować w moich ramionach. – powiedział chłopak głupio się uśmiechając

- Ta za marzenia nie karają As – powiedziałam i odeszłam z Bellą do wolnego stolika.

Gdy wychodziłam ze szkoły rozglądałam się za moim tatą ale nigdzie go nie widziałam. Nagle poczułam jak ktoś mnie podnosi i obraca o 360˚.

- Cześć córciu! – krzyknął mój ojciec.

Mój tata jest wysokim mężczyzną po 40-stce ma około 190 cm, brązowe włosy i brązowe oczy.

- Hej tato – powiedziałam śmiejąc się z jego pomysłu przez który wszyscy się teraz na nas patrzą.

- Hej Bella

- Dzień dobry

- Jedziesz z nami do domu?

- Pewnie

- Chwila moment tato pamiętasz co mi obiecałeś ostatnim razem?

- Tak, że zabiorę cię na ryby na nockę. – powiedział szczerząc się mój ojciec

Ryby to taka nasza wspólna pasja od małego lubiłam na nie jeździć z tatą. Mama z Nicol nigdy ich nie lubiły więc z nami nie jeździły. Miałam też inne zainteresowania takie jak mój tata. Oboje lubiliśmy samochody, motocykle i inne. To kolejna pasja której nie pojmowała moja mama z siostrą. No bo jestem dziewczyną i interesują mnie takie rzeczy.

- To się cieszę – powiedziałam i skierowaliśmy się razem do samochodu.

Nick P.O.V

Przez cały dzień kleiła się do mnie Chloe czy do niej nie dociera, że my nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy razem. Czy tak trudno pojąć że to był tylko sex. Strasznie mnie to zaczyna wkurzać. Myślałem, że na stołówce pęknę ze śmiechu jak Emma po raz kolejny utarła jej nosa. Ta dziewczyna jest nieobliczalna i to jest jedna z rzeczy które mi się w niej podobają. Jack cały czas nabijał się z Chloe i z tego jak Emma jej dogadała, z resztą tak jak cała reszta chłopaków. Myślałem że przez ten śmiech pospadają z ławek. Gdy wyszedłem Emma z Bellą rozmawiały z jakimś gościem. Znowu włączyła mi się zazdrość więc podszedłem trochę bliżej żeby słyszeć o czym rozmawiają. Jak się okazało był to ojciec Emmy który właśnie wrócił. Oboje umówili się na to, że pojadą na nockę na ryby. Szczerze mówiąc byłem w lekkim szoku, chociaż przy tej dziewczynie takie rzeczy jak to nie dziwią mnie aż tak bardzo. No bo wiecie która normalna dziewczyna pojechałaby na całą noc na ryby zakładać robaki na haczyk i patrzeć na spławik zamiast iść na zakupy. No ja osobiście takiej nie znam Emma jest pierwsza. Dziewczyny poszły z ojcem mojej księżniczki do samochodu i odjechały. A ja czekałem jeszcze chwilę na Jacka. Przypomniałem sobie jak wyglądała dzisiaj Emma i doszedłem do wniosku, że wyglądała pięknie w tym zestawie. Z resztą co tu dużo mówić ona zawsze wygląda pięknie. Po chwili podszedł do mnie mój przyjaciel i pojechaliśmy do domu.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i jest kolejny rozdział. Pomyślałam, że możecie mieć jakiś pytania odnośnie mojej osoby, więc jeśli tak to mi je zadajcie w komentarzach lub w prywatnych wiadomościach. Odpowiedzi na nie pojawią się wraz z kolejnym rozdziałem :) Życzę miłego czytania i czekam na wasze pytania. :D 

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz