ROZDZIAŁ 30

26.4K 1.1K 73
                                    

Emma P.O.V

- Aaa nic z tego nie rozumiem! – powiedziałam zła na siebie

- Nadal? Przecież wałkujemy to już od godziny – powiedział zdziwiony

- No mówiłam ci że jestem kiepska z geografii

- Widzę właśnie – zironizował

- Hej a ty co niby wybitny nauczyciel a uczniowi nie umiesz wytłumaczyć

- Tobie to by chyba Einstein nie pomógł

- Tak a chcesz się założyć?

- A o co?

- Jak dostanę czwórkę z tego sprawdzianu to będziesz mnie niósł dookoła szkoły na plecach i co najmniej trzy razy powiesz jaka to ja jestem wspaniała hymn...

- Stoi a co ja będę miał z tego jak wygram bo wątpię abyś to ty wygrała z twoją wiedzą z geografii

- Będziesz miał jedno dowolne ale nie zbereźne życzenie, które spełnię bez żadnego ale – powiedziałam pewna siebie

- Hym... - udawał, że myśli – zgoda. Już się nie mogę doczekać mojego życzenia kocie.

Chłopak pochylił się nade mną tak, że ja leżałam pod nim i zaczął mnie łaskotać na co ja zaczęłam się śmiać. Nagle drzwi do mojego pokoju otworzyły się a my równocześnie spojrzeliśmy na osobę, która raczyła przeszkodzić nam w zabawie.

- Przepraszam nie chciałam wam przeszkodzić – powiedziała speszona Nikol

- Spokojnie nie przeszkodziłaś nam w niczym ważnym. Coś się stało? – zapytałam siostrę

- Nie tylko mama kazała mi was zawołać na kolację bo zrobiła zapiekankę.

- Dobrze zaraz zejdziemy.

Dziewczynka kiwnęła głową i wyszła zamykając drzwi. Nick się podniósł i pomógł mi wstać po czym oboje zeszliśmy na dół.

Nick P.O.V

W mojej małej torturze na dziewczynie przeszkodziła mi jej siostra wołając nas na kolację. Podniosłem się i pomogłem wstać obiektowi moich westchnień. Zeszliśmy na dół gdzie po raz pierwszy widziałem jej mamę. Kobieta wyglądała młodo. Miała krótkie brązowe włosy i zielone oczy, tak jak młodsza siostra Emmy. Według mnie dziewczyna była bardziej podobna do ojca, którego miałem okazje widzieć, kiedy przyjechał po nią do szkoły.

- Dzień dobry – uśmiechnęła się do mnie

- Dzień dobry – odwzajemniłem uśmiech

- Jak tam nauka bo znając moją córkę to pewnie opornie w końcu to geografia – zachichotała, a Emma się trochę zaczerwieniła

- To prawda, nie idzie jej najlepiej ale nie jest aż tak źle.

- To się cieszę. Już wam nakładam jedzenie. Potrzebujecie czegoś jeszcze? Może coś do picia?

- Nie dziękuje

- Ja też nie, dzięki mamo – Emma podeszła i pocałowała ją w policzek

Muszę przyznać, że jej mama jest naprawdę miłą i zabawną osobą, a co najważniejsze nie jest wścibska. Wzięliśmy talerze, które nam podała i udaliśmy się do pokoju, gdzie w spokoju zjedliśmy zapiekankę jej mamy, która nawiasem mówiąc była pyszna. Teraz już wiem po kim Emma odziedziczyła talent kulinarny. Było coś koło 22.00 kiedy pojechałem do siebie.

Emma P.O.V

Przez wszystkie dni uczyłam się jak głupia do sprawdzianu i oczywiście zdarzyło mi się kimać po 2 godziny. Na szczęście przez cały czas rolę mojego korepetytora pełnił Nick, bo jak to on stwierdził „Nawet z moją pomocą nie masz szansy na cztery". Dzisiaj mam geografie i w końcu dowiem się co dostałam. Nauczycielka zaczęła czytać oceny.

- Bella dobry- dziewczyna zaczęła piszczeć i się cieszyć. A ja razem z nią.

- Emma dobry

Gdy tylko to powiedziała zaczęłam piszczeć jak głupia. O TAK! Mam cztery, a to znaczy, że wygrałam zakład z tym głupkiem Nickiem. Wzięłam swój sprawdzian i po dzwonku pobiegłam z Bellą pod klasę chłopaków. Gdy nas zobaczyli od razu do nas podeszli.

- I jak – zapytał Jack

- Mamy czwórki – krzyknęłyśmy razem z Bellą

- CO??? – zapytał zdziwiony Nick

- A to! Mam cztery co znaczy, że przegrałeś zakład. A teraz dawaj moja nagroda.

- Ahh – westchnął po czym obrócił się do mnie plecami i nachylił. – no dobra wskakuj.

Ja oczywiście krzyknęłam uradowana i wskoczyłam mu na plecy. Nikt nie wiedział co się dzieje tylko Jack i Bella, którzy doskonale wiedzieli na czym nasz zakład polegał. Nick poprawił mnie sobie na plecach i zaczął iść dookoła szkoły, mówiąc jaka to ja jestem wspaniała. No oczywiście nie obyło się bez nienawistnych spojrzeń od dziewczyn w moją stronę, no bo jakim prawem wielki Nick nosi mnie na plecach. Gdy już skończył postawił mnie na ziemi.

- Nie uważasz, że mi też się coś za to należy? – zapytał

- A to niby z jakiej paki?

- No wiesz tobie to by nawet Einstein nie pomógł. A ja dałem radę!

- No niech ci będzie, poznaj moje chamskie serce. To co chcesz?

Chłopak położył palec na swoich ustach, na co ja prychnęłam. Zbliżyłam się do jego twarzy i pocałowałam w policzek.

- Ej – powiedział obrażony

- Ciesz się, że dostałeś chociaż tyle – powiedziałam po czym skierowałam się w stronę klasy.

Ja kontra szkolny bad boy: grę uważam za rozpoczętą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz