Rozdział 3

871 43 7
                                    

W końcu pociąg się zatrzymał, a my mogliśmy wyjść. Gdy wyszlismy zaczął nas wołać jakiś wielki, włochaty koleś, okazało się że Harry go zna. Poszliśmy za nim i okazało się że mamy płynąć łódkami do zamku.
Przepłyneliśmy tymi łódkami i weszlismy do zamku. Stamtąd odebrała nas taka starsza babka, wyglądała na surową. Chyba profesor McGonagall (podkreślam CHYBA ).Coś tam truła i poszliśmy do jakiejś sali, w której było juz pełno osób. Poszliśmy za tą babką, która zaprowadziła nas na sam koniec sali przed jakieś krzesło z kapeluszem i zaczęła czytać imiona i nazwiska.

-Granger Hermiona -powiedziała dosyć głośno. Hermiona podeszła i usiadła na krześle, a czapka cos tam mruczała aż nagle krzyknęła GRYFFINDOR!!!
-Quinn Katy- znowu się odezwała, a mi serce stanęło. Podeszłam, usiadłam i założono mi czapke, która zaczęła:
-Ohohoho kogo my tu mamy. Panienka Quinn. Podobna do matki z wyglądu, ale i z charakteru też. Odważna, wie więcej o świecie niż wszyscy uczniowie razem wzięci to znaczy że wiele przeżyłaś i wiele widziałaś. Widziałaś nie jedną śmierć, to bardzo źle wpływa na psychikę dziecka, ale widać na tobie nie zrobiło to wielkiego wrażenia.Jesteś waleczna i gotowa się poświęcić by obronić przyjaciół. Tak,tak zdecydowanie GRYFFINDOR!!- gdy ostatnie krzyknęła, poczułam ulgę i się uśmiechnęłam i od razu ruszyłam w stronę Hermiony, gdy podeszłam, 2 rudzi bliźniacy zaczęli mi gratulować.

-Jestem Fred Weasley-powiedział jeden.
-A ja George Weasley-powiedział drugi.
-Katy Quinn, miło mi was poznać- przedstawiłam się i przywitałam. W końcu podeszli do nas Harry i Ron. Gdy wszyscy byli przydzieleni do swoich domów odezwał się dyrektor i gadał gdzie nie można chodzić i tak dalej. Gdy skończył na stołach pojawiło się jedzenie.
Po jedzeniu mieliśmy iść do dormitoriów. Tam bardziej się poznałam z bliźniakami i okazali się na prawdę super,często żartują i robią kawały. Poznałam też Nevila Longbottom'a, trochę niezdarny i nieśmiały, ale bardzo miły.

Następnego dnia podczas śniadania dostaliśmy nasze plany zajęć. I dzisiaj miałam mieć :
1.Zielarstwo
2.Eliksiry
3.Nauka latania
4.Wolne
5.Zaklęcia
6.Transmutacja
Okazało się że ja, Harry, Ron i Hermiona mieliśmy razem lekcje.
Gdy inni poszli do pokoju wspólnego ja jeszcze chwile poczekałam, bo chciałam iść sama i gdy szlam, wpadł na mnie blondyn z przylizanymi włosami( będę mówiła na niego lizus).
-Jak łazisz id..- urwał gdy na mnie spojrzał- przepraszam nie chciałem, zagapiłem się.
-Nie to ja przepraszam,zamyśliłam się i nie patrzyłam gdzie idę.
-To moja wina, jestem Malfoy, Draco Malfoy.- uśmiechnął się i podał mi dłoń.
-A ja Quinn, Katy Quinn- odpowiedziałam mu tym samym.- przepraszam ale się spiesze- powiedziałam i odeszłam.

Tajemnice || Joker&Harley i HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz