Rozdział 20

523 30 3
                                    

   Jest godzina 5.40 i nie śpie już od jakiejś godziny i myślę sobie co teraz robi tata, prawdopodobnie planuje misje i pije whiskey. Stęskniłam się za nim. Wstałam wyciągnęłam pergamin i pióro i zaczęłam pisać do niego list.
Napisałam o najciekawszych rzeczach, czyli długi nie był. Poszłam do sowiarni i znalazłam moją sowę. Dałam jej kawałek ciastka, które dla niej wczoraj schowałam i podałam jej list i poleciała. Chwilę patrzyłam jak odlatuje i postanowiłam wrócić do pokoju. Gdy wrociłam była już 6.32 więc postanowiłam się przebrać. Ubrałam spódniczkę, koszulę i krawat a na to szatę i włosy spiełam w stylu Ariany Grande ( uwielbiam ją). O 6.45 obudziłam Hermione która gotowa była w 10 minut. Do śniadania miałyśmy jeszcze 5 minut więc postanowiłyśmy iść do wielkiej sali, gdzie chłopacy już siedzieli. Zajęli nam miejsca i ja siedziałam koło Harrego, a na przeciwko nas siedział Ron i Hermiona. Po chwili koło mnie usiedli bliźniaki, a koło Hermiony usiadł Seamus, Dean i Neville. Seamus powiedział, że po szkole chodzą plotki że Joker, czyli mój tata ma się pojawić w szkole. Seamus wie kto to jest bo jego tata to mugol i ogarnia temat, ale oprócz niego, mnie i trójki moich przyjaciół ( Cała grupa co siedzi przy tym stoliku to moi przyjaciele i mam też przyjaciół z innych domów, ale ta trójka to jednak bliżsi przyjaciele. Najlepsi.) nikt nie wiedział kto to jest.

- Ale kto to ten cały Joker?

- Joker to jeden z najniebezpieczniejszych przestępców Gotham. On i jego dziunia. Oni wszystko niszczą, kradną i zabijają. Ale dzieci nie zabijają, bo mają swoje dziecko.- zaczął Seamus.

- To nie mogą go zamknąć?- zapytał Neville. No bo przecież nikt na to nie wpadł.

- Zamknęli i to nie raz ale za każdym razem mu się udaje uciec.

- Ale po co on tu?- no musiałam.

- Tego nie wiadomo.

- A kiedy tu bedzie?

-Tego też nie wiadomo.

Jakoś nikt się tym zbytnio nie przejął, nawet ja. Bliźniaki opowiadali mi o nowym kawale na Filchu. Do bombonierki włożyli stworzone przez siebie cukierki, ale ich nie testowali. Takie po których wymiotujesz, krwawisz, puchniesz, masz pełno pryszczy i inne tego rodzaju.
Jak schodzili na śniadanie to podłożyli mu te bombonierki pod drzwi, zapukali i schowali się za rogiem żeby wiedzieć czy je wziął. I wziął.
Jeszcze chwile gadaliśmy i nagle do wielkiej sali wparował Filch. Miał spuchniętą twarz, na której miał pełno pryszczy. Wszystkie oczy skierowały się w jego kierunku i cała sala wybuchła śmiechem. Filch pobiegł poskarżyć się dyrektorowi, ale ten tylko się usmiechnął i powiedział że nic się nie da zrobić, bo nie znajdą tego dowcipnisia i że ma iść do skrzydła szpitalnego. Filch zawiedziony wyszedł z sali i cała sala znowu wybuchła śmiechem.

Teraz mamy eliksiry, niestety Hermiona musiała iść do skrzydła szpitalnego bo źle wyglądała. Była blada i było jej nie dobrze. Malfoy też siedział sam bo jeden z goryli, z którym siedział nie przyszedł. Snape powiedział że robimy jakiś eliksir w parach i kazał mi się przesiąść do Malfoya. Nie przeszkadzało mu to bo go lubię i wydaje mi się, że mu też to nie przeszkadzało bo widziałam, że się uśmiechnął pod nosem. Gdy mieliśmy juz potrzebne rzeczy zaczeliśmy robić eliksir.

-Draco?

-Tak?

- Czy ty jesteś z Pansy? ( Chyba zapomniałam o niej wspomnieć. Pansy to ślizgonka w naszym wieku.)

-Coo?- spojrzał na mnie jak na kretyna- Niee, nigdy. W ogóle skąd ci taki pomysł przyszedł?

- Nie no tak pytam. Po prostu cały czas gapi się na mnie jak by chciała mnie zabić i rzucić we mnie nożem, który ma właśnie w ręce.- Draco nieco wystraszony spojrzał w stronę dziewczyny.

- No trochę tak wygląda - oboje się zaśmialiśmy.

- Panno Quinn i panie Malfoy czy eliksir jest już gotowy?

- Prawie tak.

-Więc radze mniej gadać więcej robić.

Po chwili nasz eliksir był gotowy i poszliśmy go dać Snape'owi. Zrobiliśmy go idealnie i dał nam wybitny. Po 5 minutach zadzwonił dzwonek i z klasy wyszłam tylko ja i Draco, bo inni musieli dokończyć eliksir. Teraz mamy transmutacje ze ślizgonami więc ruszyłam z Draco w kierunku sali.

- Na transmutacji też siedzimy razem?- po chwili spytał Draco.

-No możemy.- uśmiechnęliśmy się do siebie.

Mam nadzieje że rozdział się podoba.
Jeszcze nie wiem kiedy będzie następny, ale mam nadzieje że uda mi się go napisać nawet w tym tygodniu.

Tajemnice || Joker&Harley i HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz