Rozdział 11

578 31 0
                                    

Już mogę wychodzić, ale trochę się stresuje. Na pewno cała szkoła wie już o wszystkim i mam nadzieje że nikt nie widział moich rodziców. Nie to że się ich wstydze, ale boje się że będzie jak kiedyś. Ale to co było już minęło.
Katy rusz dupe. Jest godzina 8.10. Wszyscy są w wielkiej sali na śniadaniu. Dam radę.

Gdy weszłam do sali na moje szczęście było bardzo glosnk, dlatego nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Przy stole gryfonów zauważyłam moich przyjaciół, więc od razu się tam udałam.

-Hej- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Hej- powiedzieli wszyscy zaskoczeni ale i radośni.
- Co ci się stało?- zapytała z troską Hermiona.
-Słucham?
- No co ci się stało na lekcji i gdzie byłaś. Pytaliśmy każdego gdzie jesteś, nawet McGonagall.
- W sumie to nie wiem, bo nie pamiętam. A byłam w skrzydle szpitalnym.
- Nie wpadliśmy na to że możesz tam być.- powiedział trochę zawstydzony i zakłopotany Ron.
-To nic.- uśmiechnęłam się.
- Słyszeliście o tym że w szkole ostatnio był ten Joker z tą swoją Harley.- zapytał Harry.
- Serio? A co tu robili?- udałam zaskoczoną. Na szczęście potrafię grać.
- Nikt nic nie wie. Widziałem go przez chwilę. Straszny koleś.- powiedział Ron lekko wystraszony.

Jedliśmy śniadanie rozmawiając co mnie ominęło, ale przerwał nam dyrektor.
- Chciałbym was przeprosić że przeszkodziłem wam w spożywaniu tych znakomitych przysmaków ale muszę coś ogłosić. Od poniedziałku przyszłego tygodnia będziecie mogli zacząć obronę przed czarną magią, gdyż nareszcie znalazłem nauczyciela.-i rozległy się podniecone szepty.
-Co teraz mamy?- spytał Harry.
- Historię magii.- powiedziała Hermiona- Katy chodź po książki.
- Pójdę z tobą po twoje, ja mam iść od przyszłego tygodnia. Muszę chodzić co godzinę do skrzydła. Będę mogła pożyczyć notatki żeby przepisać?
- Szkoda, tak pewnie.

Przepraszam ale coś mi się działo z wattpadem i nie mogłam opublikować rozdziału.

Tajemnice || Joker&Harley i HogwartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz