poznałem wszystkie zakątki
Twojego ciała
odkryłem już
cała mapę
od płaskowyżu paznokci
po koniuszki sawanny włosów
od wilgotnych jaskiń
po szczyty piersi
od kaskad jęków
po delikatne westchnienia
zdobyłem Cię
wzdłuż
wszerz i w głąb
a mimo to
a może właśnie dlatego
wciąż pragnę przemierzać
Twoją przestrzeń
na nowo
podbijać zimową porą
wiosennym porankiem
całować
do końca świata
kochać nieskończenie
letnią bryzą
i jesienną melancholią
przytulać