W życiu nie ma rzeczy, których można żałować; są tylko rzeczy, na których można się uczyć.
Wracam do domu po siedemnastej, dosyć długo siedzieliśmy w restauracji. Do tej pory zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. No nic, jak zrobiłam, tak już zostanie. Wchodzę do mieszkania i zostawiam zakupy na szafce w kuchni. Wracając, zahaczyłam o sklep, musiałam dokupić kilka rzeczy do mieszkania. Skusiłam się też na kawałek ciasta czekoladowego w pobliskiej piekarni. Wyglądał tak apetycznie, że nie mogłam się oprzeć. No bo kto mi zabroni?
Opłukałam twarz, przemyłam zęby i poszłam się przebrać w coś wygodnego do chodzenia po domu. Założyłam białe legginsy, pudrowe skarpetki w kropki i wygrzebałam duży, wełniany sweter w kremowym kolorze. Uwielbiam takie miękkie ubrania. Idę rozpakować zakupy i nastawiam wodę na herbatę. Zalewam ją i po jakimś czasie siadam spokojnie na kanapie. Wyciągam się wygodnie i włączam głośno muzykę z wieży stereo. Włącza się piosenka O.N.A Kiedy powiem sobie dość, miarowo dudniąc w całym mieszkaniu. Dobrze, że moi sąsiedzi wyjechali cztery dni temu na wakacje na Florydę. Biorę łyk herbaty żurawinowej, po czym idę po kawałek nowego ciasta i siadam z powrotem w salonie. Teraz włącza się Bezdroża Sylwii Grzeszczak, słucham tekstu, który tak lubię. Musiała się zaaktualizować playlista polskich przebojów. Zamykam oczy i rozkoszuję się tą chwilą.
Nagle zrywam się na dźwięk dzwonka do drzwi. Kto...? Nie spodziewałam się nikogo. Zrezygnowana, ściszam lekko muzykę, z kubkiem w ręku udaję się w ich stronę. Otwieram... i widzę twarz Dereka Landona. Przez pierwszy moment nie dowierzam własnym oczom, nie odzywam się, po prostu patrzę. Muszę wyglądać zabawnie. Po chwili jednak otwieram usta.
- Derek? Co? Co ty tutaj... - W tym momencie zniżam wzrok i widzę w jego dłoniach bukiet białych róż (moich ulubionych). - Robisz? - Osłupiała gapię się na nienagannie ubranego w białą koszulę i czarne spodnie mężczyznę.
- Cześć. - Rzuca mi niepewne, ale przyjazne spojrzenie. -Wiem, że przychodzę bez zapowiedzi... - Dalej się nie odzywam. - Chciałem przeprosić. Za wczoraj. Zachowałem się jak idiota, byłem trochę pijany i dopiero później zdałem sobie sprawę ze swojego zachowania. W żadnym razie nie zasłużyłaś na coś takiego. - Widzę, jak delikatnie przestępuje z nogi na nogę. Derek Landon zdenerwowany? To nowość.
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - Pytam niepewnie.
- William mi powiedział. - Kwituje szybko. No oczywiście. Przecież odwoził mnie pod same drzwi, powiedział Derekowi, kiedy ten się zapytał. Nie będę jednak ukrywać, że czuję się trochę zdradzona. Miejsce zamieszkania to jednak osobista sprawa.
- Cóż, przyjmuję przeprosiny. I dziękuje za miły gest. - Zdecydowałam się nie mięknąć. Było, minęło. Może to trochę nieładnie i tak dalej... Zamykam powoli drzwi. Wtedy nagle, z lekko podniesionym głosem, Derek się odzywa. Słychać w nim desperację.
- Poczekaj! - Zamieram. Podnoszę wzrok na ciemnobrązowe oczy najprzystojniejszego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek widziałam. Muszę przy tym mocno zadrzeć głowę. Lekko mnie to denerwuję, że jest taki wysoki. Dzieli nas ponad trzydzieści centymetrów. - Wiem, że nie mogę od ciebie niczego oczekiwać i że pewnie nie chcesz mieć ze mną zbyt wiele wspólnego, ale naprawdę żałuję, że tak zaczęliśmy. Nie chciałbym, żeby tak to się skończyło. Dasz facetowi przed sobą drugą szansę? - Kąciki ust podnoszą mu się przy ostatnich słowach.
- Drugą szansę na co? - Lekko się odzywam. Jestem ciekawa, o co mu chodzi. Jaki rodzaj znajomości proponuje.
- Na znajomość. Wiem, że jesteś inna niż tutejsze dziewczyny, masz szacunek do siebie i własne zasady. Tak więc na razie proponuję po prostu bezpretensjonalną znajomość.
Zastanawiam się nad tym przez chwilę. Co będzie, jak się zgodzę i odpuszczę? Czy dokonam dobrego wyboru? Aaa, mam to w tym momencie gdzieś. Żyję teraz.
Robię krok do tyłu i otwieram drzwi. Nieśmiałym uśmiechem zachęcam go do wejścia. Uśmiech, jaki mi posyła jest wart wszystkich pieniędzy tego świata.Rozdział 8 gotowy! 😊
P.S. Ten gif w multimediach.... wiem, że nie pasuje kompletnie, ale no... musiałam XD
Moje poczucie humoru wygrało 😂
CZYTASZ
The Feeling
Romance- Dokąd się wybierasz? - Tej chrypy nie da się porównać z żadnym innym dźwiękiem. Można to opisać jako strumień płynnej czekolady. - Jak najdalej od Ciebie. - Mój głos drży, za co się nienawidzę. Łapię za klamkę drzwi. Nie ustępuje. Zamknięte. Kur...