Tak jak obiecałam, rozdział przed końcem tygodnia 😁
Życzę przemiłej niedzieli!Każdy komentarz i wasza opinia sprawia, że skaczę w miejscu, więc zachęcam 😊
To nieźle motywuje do pisania 👈Do moich uszu docierał irytujący, rytmiczny dźwięk. Otworzyłam z bólem oczy i rozejrzałam się dookoła.
Leżałam w łóżku szpitalnym, a pipczenie nad moją głową dobiegało z maszyny monitorującej puls. Każda rzecz w pomieszczeniu była jasna i sterylnie czysta. Otwarte drzwi dawały mi widok na małą łazienkę, drugie natomiast pewnie prowadziły na korytarz. Przez krzesło pod ścianą przewieszono białą suknię, której cały przód pokryty był krwią.
Momentalnie przed oczami pojawiły mi się zamazane wspomnienia. Bal, jazda do Gillingham, rozmowa z Derekiem, wystrzał i próba wydostania się z domu.
Paraliżujący ból głowy i ciemność.
Zamknęłam oczy, próbując uspokoić szalejące myśli. Po chwili poczułam na mojej prawej dłoni ruch. Zerknęłam w jej stronie i zauważyłam Dereka, siedzącego na krześle i opierającego się o łóżko. Jego głowa leżała przy mojej ręce. Uśmiechnęłam się na ten widok i delikatnie podniosłam lewą dłoń i dotknęłam policzka mężczyzny. Musiał mieć bardzo płytki sen, bo od razu się obudził i spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami.
- Margo? - Obrzucił mnie wzrokiem. - Jezu, maleńka.
Wstał natychmiast, po czym pocałował mnie czule w czoło. W jego oczach była radość i niepokój zarazem.
- Cześć. - Odszepnęłam cicho w jego stronę i uśmiechnęłam się lekko.
- Jak się czujesz? Mam zawołać lekarza? Jest ci słabo? - Zaczął zadawać masę pytań nerwowym tonem.
Pokręciłam tylko głową i zacisnęłam dłoń na jego nadgarstku.
- Jest w porządku. - Jego włosy sterczały na wszystkie strony, a czerwona koszula aż prosiła się o pranie.
- Tak bardzo się bałem. - Wykrztusił, nie przestając patrzeć mi prosto w oczy. - Myślałem...
- Przestań. - Przyłożyłam mu palec do ust. - Żyję i jestem tutaj. Już będzie dobrze.
Kątem oka zauważyłam lekarza, który wszedł do pokoju. Podszedł do nas i stanął przed łóżkiem.
- Dzień dobry. - Uśmiechnął się uprzejmie, na co natychmiast poczułam zaciskającą się mocniej dłoń Dereka. Zignorowałam jego zazdrosne spojrzenie i przywitałam się z doktorem. - Witamy ponownie na powierzchni. Jak się czujesz?
- Bardzo boli mnie głowa, ale po za tym chyba dobrze. - Rzuciłam mu krzywy uśmieszek, żeby rozluźnić trochę atmosferę.
Na oko trzydziestoletni mężczyzna intensywnie mi się przypatrywał, zerkając też kilka razy na siedzącego obok mnie Landona.
- Głowa będzie boleć przez najbliższe kilka dni, ma Pani wstrząśnienie mózgu i pękniętą czaszkę. Podejrzewam, że stało się to w momencie uderzenia.
Przełknęłam głośno ślinę, przypominając sobie dźwięk, który temu towarzyszył.
- Poza siniakami nie ma innych obrażeń. Zrobiliśmy jeszcze natomiast badanie krwi. - Popatrzył niepewnie na Dereka. - Mam już wyniki.
Landon zerknął na mnie szybko, po czym odwrócił głowę w stronę lekarza.
- Proszę mówić, ja się nigdzie nie wybieram. - Powiedział pewnym głosem.
CZYTASZ
The Feeling
Storie d'amore- Dokąd się wybierasz? - Tej chrypy nie da się porównać z żadnym innym dźwiękiem. Można to opisać jako strumień płynnej czekolady. - Jak najdalej od Ciebie. - Mój głos drży, za co się nienawidzę. Łapię za klamkę drzwi. Nie ustępuje. Zamknięte. Kur...