Rozdział 9

12.5K 494 33
                                    

Nigdy nie odmawiaj zaproszenia. Nigdy nie opieraj się nieznanemu. Po prostu otwórz się na świat i napawaj przeżyciami. A jeśli się sparzysz? Cóż, trudno… Pewnie nie na darmo…

Wchodzimy do mojego mieszkania. Derek obrzuca spojrzeniem całe miejsce, widzę jak stara się zapamiętać najdrobniejsze szczegóły. Podchodzi do mnie i wyciąga dłoń z bukietem kwiatów.

- To dla ciebie. Mam nadzieję, że ci się spodobają. – Zabieram je od niego i wącham zapach. Piękny, świeży. Takich habazi nie znajdziesz w pierwszej lepszej kwiaciarni, musiał się ich nieźle naszukać.

- Skąd wiedziałeś, że najbardziej lubię białe róże?

- Przyznaję się, twoja przyjaciółka mi pomogła. – Oczywiście, Mia! Muszę z nią koniecznie porozmawiać. Zdrajczyni. – Najpierw się trochę nasłuchałem, myślałem, że naśle na mnie dzikie psy… - Zaczynam się cicho śmiać. – Ale potem mi pomogła, gadaliśmy trochę. Wtedy zrozumiałem, jak bardzo zawaliłem sprawę.

- A o czym tak gadaliście? – Ciekawość mnie zżera.

- O tobie. Jaka jesteś i co lubisz. Po tym, żałowałem jeszcze bardziej. – Przygląda mi się, jak nalewam wodę do wazonu i wkładam do niego bukiet. Stawiam je na stole w salonie.

- Więc wiesz już o mnie wszystko? – W moim głosie czuć nutę ironii.

-O nie, nie wiem praktycznie nic. Jesteś jak nieodkryta tajemnica. Nawet nie wiesz, jakie to dla mnie dziwne, nowe.

- Bo ty kontrolujesz wszystko, prawda? Zawsze masz przewagę. – Kwituję cicho. Rzuca mi nieodgadnione spojrzenie. Jakby coś odkrył.

Siadamy na kanapie, pytam się Dereka, czy chce coś do picia, odmawia grzecznie. Słuchamy piosenki Nie pytaj o Polskę Obywatela G.C. , która leci w tle. Zawsze wyzwala ona we mnie najróżniejsze uczucia. Dopada mnie nostalgia. Mój gość, siedzący naprzeciwko mnie przypatruje mi się.

- O czym jest ten utwór? – Wiadomo, że nic nie rozumie.

- O mojej ojczyźnie. Mężczyzna śpiewa o miłości do naszego kraju pomimo jego wad. – Tłumaczę mu kilka zdań na angielski. Jest zachwycony.

- Tęsknisz za Polską? Żałujesz, że wyjechałaś? – Patrzy się wprost na mnie.

- Tęsknię, tak. Czy żałuję, nie. Zawsze będę należała do Polski, tam się urodziłam, wychowałam. Mam tam rodzinę i przyjaciół, mnóstwo wspomnień. Ale wyjeżdżając do USA wiedziałam, czego chciałam. Chciałam pisać, a tutaj miałam lepsze perspektywy. Poza tym nie ukrywam, że chciałam coś zmienić. Nowe otoczenie, nowi ludzie. Nowy rozdział. To było jak narodzenie się od nowa. Potrzebowałam tego. Nie będę ukrywać, że często myślę o domu.  Lubię tam wracać. Jednym ze sposobów jest właśnie muzyka.

Biorę łyk herbaty. Jest już chłodna, ale i tak zachowała swój dobry smak.

– A jak jest z tobą? Masz bliskie kontakty z rodziną? – Chociaż znam odpowiedź od Williama, chcę poznać jego spojrzenie na ten temat. Widzę jak Derek od razu się spina na moje pytanie.

- Nie, nie jesteśmy blisko. – Kwituje.

- Dlaczego? Nie dogadujecie się? – Nie odpuszczam. Wiem, że nie powinnam drążyć tematu, sama nie wiem, dlaczego to robię. Nie spodziewałam się jednak tego, co zaraz powiedział.

- Nigdy się nie dogadywaliśmy. Od małego byłem sam, rodzice pracowali i to był ich konik. Wychowywałem się z Williamem, był z nami odkąd pamiętam. Popełniałem wiele błędów, żyłem jak chciałem. – Smutno się uśmiecha, wzrok ma wpatrzony gdzieś w przestrzeń. – Widzisz, to zabawne. Mieliśmy wszystko - pieniądze, wpływy, kontakty, możliwości, a jednocześnie nic. Widziałem, że moja matka nie była szczęśliwa. Często się z ojcem kłócili. Teraz sobie już odpuścili. Są oboje zmęczeni i nie zależy im. Jak kiedyś zapytałem się mojej matki wprost, czy kocha ojca, powiedziała, że czasem sama miłość nie wystarcza.

The FeelingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz