21

510 75 18
                                    

- Chcesz jeszcze gdzieś jechać czy odwieźć Cię do domu?- Spytał Kris kiedy byliśmy w samochodzie.

- Chyba wolę wrócić do domu.

- Oh... Miałem nadzieję, że będziesz chciała ze mną jeszcze pojechać w jedno miejsce.

- W jakie?

- Nad jezioro- powiedział z cwaniackim uśmiechem.

- W sumie to możemy pojechać- uśmiechnęłam się.

Kiedy byliśmy na miejscu udaliśmy się na pomost. Siedzieliśmy tak w ciszy wpatrując się w gwiaździste niebo.

- Pięknie tu- westchnęłam.

- O tak- odpowiedział Kris rozglądając się dookoła.

Światło księżyca lekko oświetlało jego hipnotyzujące oczy. Kiedy zobaczył, że przyglądam mu się, uśmiechnął się lekko.

- Co byś zrobiła gdybym teraz Cię pocałował?

- Co to za dziwne pytanie?

- Odpowiedz.

- Nie wiem...- odpowiedziałam zawstydzona.

- Może się przekonamy?

Przybliżył swoją twarz do mojej, teraz dzieliło nas tylko kilka centymetrów.

Jego usta znalazły się na moich wargach. Na początku całował mnie delikatnie, po chwili pogłębiłam pocałunek. Poczułam coś czego nigdy nie miałam okazji doświadczyć.

Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie...

Kiedy oderwaliśmy się od siebie, spojrzałam w jego piękne oczy, ale szybko powróciłam do rzeczywistości.

Odsunęłam się i spojrzałam na niego poważnie.

- Od kiedy przyjaciele się całują?- Spytałam, a w odpowiedzi usłyszałam śmiech. - Kristian!

- Skoro przyjaciele nie mogą się całować to musimy coś zmienić.

- Co Ty chcesz zmieniać?

- Chloe... Czy Tobie naprawdę jest tak trudno się domyśleć. Już nie będę tego ciągnął. Czuje coś do Ciebie, rozumiesz?

Próbowałam wszystko to co powiedział poukładać sobie w głowie.
On coś do mnie czuje...
- Odezwij się.
Otrząsnęłam się i odezwałam się po chwili.

- Nie wiem co mam powiedzieć.

- Może powiedz czy Ty czujesz coś do mnie...

- Nie wiem... To wszystko dzieje się za szybko - powiedziałam, niemalże pretensjonalnie.

- Teraz kiedy Ci to powiedziałem nie będę w stanie traktować Cię jak przyjaciółki. Nie możemy chociaż spróbować?

Z jednej strony w ostatnim czasie zaczęło mi coraz bardziej zależeć na nim i bolało mnie to jak przypominał mi, że jesteśmy przyjaciółmi. Chyba liczyłam na coś więcej, ale przez to może chcieć zostać, a to zepsuje mu przyszłość.

- Kristian ja się nie nadaję.

- Ale o czym Ty mówisz?- zachichotał. - Dla mnie jesteś idealna- na te słowa czułam jak moje policzki robią się czerwone. Jak dobrze, że w ciemności nie widać tego.

- Długo to przede mną ukrywałeś?

- To, że coś do Ciebie czuje?

- Tak.

- Na tyle długo, że musiałem Ci to powiedzieć teraz.

- Przepraszam, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.

- Nie szkodzi. Chloe... Możemy zaczekać jeżeli chcesz - powiedział słabo.

Przypomniało mi się to o czym mówiłam Kristianowi powinieneś się trochę pomartwić o siebie, już wystarczająco długo się męczysz.  Z nim mogłabym być nareszcie szczęśliwa.

- Nie musimy - powiedziałam i pocałowałam zachłannie Kristiana.


Kolejnego dnia obudziłam się, jednak tym razem obudziłam się ze świadomością, że jestem z nim. Teraz wszystko się zmieni, już nie będzie jak dawniej.
A może się mylę?

Wstałam i przyszykowałam się do szkoły​. Usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu, więc szybko go odebrałam.

- Tak?

- Tutaj Dylan.

- Czego chcesz?

- Słyszałem, że jesteś z Kristianem. - Minęła noc, a on już się o tym dowiedział?

- Skąd to wiesz?

- Bo przygotowałem go na tą rozmowę.

- Co? Ta jasne...

- Mówię prawdę. Twój związek tak naprawdę teraz zależy ode mnie, więc jeżeli chcesz z nim być szczęśliwa to dostosuj się do moich poleceń inaczej sprawię, że już nie będziecie razem.

- Chyba sobie żartujesz...

- Nie żartuje, na początek wyślę Ci numer mojego konta bankowego i jeżeli za dwa dni nie pojawi się tam satysfakcjonującą mnie suma to będziesz skończona.


To już ostatni rozdział z maratonu. Mam nadzieję że się podobało💗.
Zapraszam do komentowania i głosowania.
To naprawdę motywuje kochani!

I'm with you || Kristian Kostov  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz