Od długiego czasu nie kontaktowałam się z Kristianem. Stoję właśnie przed lustrem i przymierzam sukienki, nadal nie wiem jaką założyć na dzisiejszą imprezę.
Zastanawiam się, czy to co powiedział około tydzień temu, czyli, że po mnie przyjedzie wciąż jest aktualne. W każdym razie z Krisem czy bez niego, muszę się tam zjawić. Inaczej Dylan miałby kolejny powód do pobicia mnie.
Dobrze, że chociaż imprezę zorganizował w sobotę, bo nie wiem jak połowa osób z niej wracająca poradziłaby sobie kolejnego dnia w szkole, kac i te sprawy.
Coś czuję, że bez powodu nie nalegałby na to, abym przyszła. Muszę się dzisiaj bardzo pilnować, na szczęście będzie tam Grace, więc jeżeli Kristian mnie oleje, to ona na pewno mnie nie zostawi.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że dobra z niej przyjaciółka. Brakowało mi takiej, przy której mogę się zachowywać jak chce, a ona dalej mnie lubi. Kristian też był moim przyjacielem, ale to jednak chłopak no i... Wiadomo z chłopakiem się o pewnych rzeczach nie rozmawia.
Kiedy wybrałam już sukienkę, a była to czerwona z rozkloszowanym dołem z tiulu, usiadłam przed toaletką, aby wykonać makijaż. Gdyby nie lekcje Grace o makijażu, teraz na pewno nie poradziłabym sobie z nim i popełniała te błędy co wcześniej.
Po wykonaniu jego wstałam i podeszłam do lustra. Przejrzałam się w nim uważnie i mogę przysiąc, że wyglądałam jak nie ja. Właściwie to podobałam się sobie. Moja czerwona pomadka pięknie komponowała się z sukienką i szpilkami.
Dzięki Grace udało mi się sprzedać dużo ubrań z mojej szafy, w których już nie chodzę. Pieniądze oczywiście były mi potrzebne, ponieważ musiałam w końcu oddać je mamie.
Wyciągnęłam z szafy kolejną kwotę, którą udało mi się zebrać. Sprzedam jeszcze kilka rzeczy i w kuferku z powrotem pojawi się tysiąc, który zabrałam.
Wyszłam z pokoju, podeszłam do schodów i spojrzałam w dół. Mama coś robiła w kuchni i była bardzo skupiona, więc mogłam się zakraść do jej pokoju.
Powoli otworzyłam drzwi i lekko przymknęłam za sobą. Wysunęłam szufladę, w której zawsze znajdował się kuferek.
- Co jest? - Szepnęłam do siebie.
Kuferka nie było, zniknął. Złapałam się za głowę i usiadłam na łóżku mamy.
- Gdzie on jest do cholery...
Drzwi otworzyły się, weszła do nich mama. W jednej ręce trzymała ścierkę, która od razu wytarła ręce.
- Szukasz czegoś? - Uśmiechnęła się podejrzliwie.
- Nie... Ja - zaczęłam się jąkać. - Myślałam, że masz może czerwoną pomadkę, bo potrzebna mi jest.
- Przecież masz już pomalowane usta - powiedziała z grymasem. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że jeszcze bardziej się wpakowałam, ale jak zaczęłam, to muszę ciągnąć to dalej.
- Tak wiem, ale potrzebuję jakiejś żeby ze sobą zabrać. Bo moja trochę się roztopiła.
- Okej, rozumiem. Niestety nie mam takiej - powiedziała ze smutną miną.
- Nie szkodzi - uśmiechnęłam się.
Wstałam i skierowałam się do drzwi. Minęłam mamę i już byłam na korytarzu.
- Chloe? - Usłyszałam głoś rodzicielki.
- Słucham? - Odwróciłam się.
- Nie szukałaś przypadkiem tego? - Spytała trzymając w ręku kuferek.
- Nie... Czemu pytasz?
- Chloe... Dobrze wiem co robisz - stałam tam jak sparaliżowana. Skąd się dowiedziała?
- Mamo to nie tak jak myślisz...
- Kradniesz moje pieniądze.
- Nie! Ja ich nie kradnę. Raz pożyczyłam, a teraz oddaję. Widzisz? - Pokazałam pieniądze, które trzymałam w ręku.
- Dobrze, wierzę Ci. Tylko po co? Po co to zrobiłaś?
- Potrzebowałam ich pilnie... Już masz tam prawie całą kwotę, którą pożyczyłam.
- Cieszę się, że przyznałaś się, ale Twoje zachowanie nie może być tak po prostu przeze mnie zapomniane. Teraz Ci daruję, a następnym razem weźmiesz jeszcze więcej pieniędzy i nie oddasz?
- Mamo... Wiesz, że taka nie jestem.
- Wiem, że taka nie byłaś. Nigdy nawet bym nie pomyślała, że jesteś w stanie coś takiego zrobić. Mogłaś chociaż zapytać... - Westchnęła. - Zresztą po co Ci one były?
- Nie mogę powiedzieć...
- Próbujesz się upodobać innym osobom przez to, że masz pieniądze, czy jak? A może wydałaś je na te nowe szpilki?
- Nie! Grace mi je pożyczyła.
- Kto to jest Grace? To jej tak zależy żebyś miała kieszenie wypchane pieniędzmi?
- Nie! Skończ już sobie dopowiadać!
- Skończę, ale za to co zrobiłaś nie możesz pójść na imprezę.
- Jak to? Mamo! Ona jest bardzo ważna!
- Te pieniądze były też dla mnie ważne... - Spojrzała na mnie i zeszła po schodach.
Jeżeli się podobało to
głosujcie i komentujcie. 😀Następny - 43 gwiazdki.
CZYTASZ
I'm with you || Kristian Kostov [zakończone]
FanfictionIstność siedemnastoletniej Chloe Evans była zawsze poukładana i spokojna. Grono znajomych, bliski przyjaciel. Wszystko zmienia się w wyniku pewnych wydarzeń. Zdesperowana pragnie rzucić dotychczasowe życie. Zmienia szkołę z nadzieją, że będzie mogła...