29

429 72 17
                                    


- Oo, szczęścia, wytrwałości i szczerości życzę - odpowiedział Kristian akcentując słowo szczerości.

- Chloe, nie cieszysz się? - Spytała Grace. Zorientowałam się, że mój wyraz twarzy mógł na to wskazywać, ale kiedy Dylan posłał mi gniewne spojrzenie wiedziałam, że muszę udawać.

- No coś Ty! Gratulacje! - Powiedziałam z fałszywym entuzjazmem.

Odetchnęłam z ulgą, jak Dylan ponownie się uśmiechnął.

- Kristian idziemy po coś do picia? - Spytał chłopak.

- Możemy iść - uśmiechnął się.

- Co byś chciała kotku? - Zwrócił się do Grace jej nowy chłopak. Na te słowa zrobiło mi się niedobrze.

- Może jakiegoś drinka - powiedziała zakładając ręce na jego szyi.

- A Ty coś chcesz? - Spojrzał na mnie z obojętnością Kris.

- Może to samo co Grace - odparłam speszona.

Odprowadziłam jeszcze wzrokiem chłopaków i wróciłam do rozmowy ze znajomymi.

- Moja ulubiona piosenka! Zatańczmy! - Krzyknęła jedna z dziewczyn ciągnąc za sobą chłopaka.

Wszyscy się tu dobrze bawili, a jeżeli nie to chociaż nieźle udawali. Ja stałam i tylko się temu przyglądałam, w końcu byłam na imprezie i w domu mojego wroga. Ale żeby nie dawać mu satysfakcji muszę udawać szczęśliwą i tak też zrobię.

- Grace zatańczmy! - Powiedziałam tak głośno, aby usłyszała.

- Ale Dylan zaraz przyjdzie i... - nie czekałam, aż dokończy i po po prostu wzięłam ją za sobą.

Na początku wydawała się być zdezorientowana, ale po chwili zaczęłyśmy tańczyć w rytm muzyki, śmiać się i wygłupiać. Zobaczyłam chłopaków niosących szklanki z alkoholem. Kristian widząc mnie tańczącą z Grace uniósł brew i powiedział coś Dylanowi na ucho. Widziałam wyraźne zdziwienie na ich twarzach, widocznie Dylan nie przewidział tego, że potrafię się dobrze bawić.

Podeszli do nas bliżej, szybko chwyciłam szklankę z dłoni Kristiana i wypiłam znajdującą się w niej ciecz. Poczułam jak moje ciało zalewa coś gorącego połączonego z gorzkością i słodkością. Oddałam szklankę Krisowi, a ten ciągle patrzył na mnie ze zdziwieniem na twarzy.

- Co to takiego? Chyba pójdę po jeszcze - powiedziałam reszcie i ruszyłam w stronę kuchni. Kiedy się odwróciłam w końcu mogłam zdjąć ten sztuczny uśmiech.

Na blacie w kuchni znajdowały się różne alkohole oraz napoje. Podejrzewam, że Kristian zmieszał jakiś napój z wódką, niestety nie wiedziałam z czym, więc po prostu wzięłam pierwszy lepszy.

Drink zrobiony przeze mnie był też dobry, ale nie był taki jak Kristiana. Zaczęłam próbować wszystkich możliwych napoi, aż w końcu poczułam jak kręci mi się w głowie.

Do pomieszczenia wszedł Kristian i zaśmiał się pod nosem.

- Co Cię tak śmieszy? - Spytałam udając oburzoną.

- Po co to robisz? - Zapytał już poważnie.

- Czyli co? - Tym razem ja się zaśmiałam, alkohol widocznie robił swoje.

- Popisujesz się.

- Popisuje? To się nazywa zabawa Kristian! Polecam spróbować! - Zaczęłam się śmiać.

- Upiłaś się - prychnął.

- I co z tego? - Powiedziałam spoglądając na niego.

- Zaczynasz gadać głupoty - mówił dalej śmiejąc się.

- Wiesz co? Lubię jak jesteś w tej skórzanej kurtce - na moje słowa zachichotał, a ja dołączyłam do niego.

- Powiedz mi o tym tajemniczym chłopaku, z którym się spotykasz.

- Chłopaku? Mam tylko Ciebie - wybełkotałam popijając alkohol.

- To z którym piszesz?

- Ja nie wiem o co Tobie chodzi. Przecież Dylan nawet mi się nie podoba... - Odpowiedziałam wkurzona, jak on mógł tak pomyśleć.

- Dylan?- Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać o co chodzi. W ciągu kilku sekund powtórzyliśmy to imię z dwa razy. Wreszcie coś mnie oświeciło, ja przecież nie przepadam za nim.

- No tak, ale to długa historia - roześmiałam się.

- Mamy czas.

- Chodźmy zatańczyć mój jedyny chłopaku- zignorowałam wcześniejszy temat i udałam się do salonu. Kristian poszedł za mną, a ja podskakiwałam co drugi krok.

Stanęłam w miejscu i czekałam, aż Kristian dołączy. Ciągle wpatrywał się we mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami. Wyobraziłam sobie, że zamiast oczu ma czekolady. Wybuchnęłam śmiechem, ale Kristian nie podzielił mojej wesołości.

Zaczęłam kołysać się do muzyki, była dosyć żwawa, więc ledwo nadążałam.

- Co tak stoisz chłopaku? - Krzyknęłam radośnie. - Tańcz!

Nie odezwał się do mnie słowem, denerwowało mnie to. Udawał posąg, czy jak? Zrobiłam taką samą minę jak on i również zaczęłam udawać posąg. Może to jakaś zabawa? Zupełnie nie wiem czemu tak zrobił. Bardzo nudna swoją drogą.

Wspięłam się na palce, aby go pocałować, jednak ten zrobił krok w tył. Straciłam równowagę i upadłam na podłogę. Syknęłam z bólu, ponieważ uderzyłam porządnie ręką o panele.

- Przepraszam - mówił Kristian zasłaniając buzię, po chwili zaczął wydobywać z siebie dziwne dźwięki, ale ja wiedziałam, że to był jego śmiech.

- Luzik - stwierdziłam, chociaż w środku czułam złość.

Wstałam i otrzepałam ubrania pomimo, że nie były zakurzone.

- Powinnaś odpocząć - powiedział kojąco, kładąc rękę na moje ramię.

- Nie jestem zmęczona.

- Muszę coś załatwić, a nie zostawię Cię w takim stanie samej. Spytam Dylana czy ma jakiś wolny pokój.

- Nie! - Tupnęłam nogą jak mała dziewczynka. - Chcę jeszcze potańczyć!

Kristian złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę Dylana i Grace.

- Dylan potrzebuję wolnego pokoju, znajdzie się coś? - Rzucił do chłopaka.

- Czyżby coś się szykuje? Wiesz co mam na myśli... - to drugie szepnął Kristianowi na ucho, ale i tak usłyszałam. Grace słysząc rozmowę, zaśmiała się.

- Co? Nie! - odpowiedział wyraźnie zawstydzony chłopak. - Chloe się upiła. Myślę, że powinna trochę odpocząć.

- Ale ja nie chcę odpoczywać! Dylan nie pokazuj mu żadnego pokoju - powiedziałam uśmiechając się zadziornie.

- Jak sobie ży... - próbował mi odpowiedzieć, ale Kristian szybko mu przerwał.

- Zaprowadź mnie do wolnego pokoju - powiedział stanowczo.

- Okej, okej - odparł unosząc ręce.

Weszliśmy do ciemnego pomieszczenia. Kristian zapalił światło, w pokoju było ogromne łóżko. Od razu podbiegłam i rzuciłam się na nie. 

- Przebież się najpierw w to - powiedział rzucając do mnie dłuższą bluzkę. Prawdopodobnie należała do niego. 

Przebrałam się zgodnie z poleceniem i ponownie położyłam się na łóżku.

Jednak Kris miał rację, że jestem zmęczona. Moje powieki z każdą sekundą stawały się cięższe. Później już tylko widziałam lekki zarys sylwetki Kristiana.

Mam nadzieję, że się podobało.
Zapraszam do komentowania i głosowania. 💓




I'm with you || Kristian Kostov  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz