|Chloe pov|
Kiedy Kristian wyszedł znowu poczułam pustkę w sercu. Muszę znaleźć jakieś wyjście i przestać go okłamywać, wyjściem są pieniądze.
- Oszczędności mamy... Jeżeli teraz je wezmę, a później oddam to chyba nie jest nic złego?
Szybko poszłam na górę do jej pokoju.
- Gdybym nią była to gdzie bym je schowała? - Spytałam samą siebie.
Zaczęłam przeszukiwać szuflady, w końcu natknęłam się na kuferek, a w nim pieniądze. Było tam co najmniej dwa tysiące. Czemu mama nie ma takiej sumy na koncie bankowym?
Przeliczyłam pieniądze, aby wziąć równo tysiąc. Wiem, że to nie uczciwe w stosunku do niej, ale jakoś je zbiorę i nim się obejrzy będą tam z powrotem.
Schowałam je do torebki i napisałam sms do Dylana.
Mam pieniądze, dostaniesz je jak przyjdziesz do tej kawiarni co ostatnio.
Weszłam do środka, o dziwo Dylan już tam był. Nie dziwię mu się, w końcu chodzi o jego pieniądze.
Usiadłam przy stoliku i spojrzałam na niego wrogo.
- Chloe...- zaczął. Od kiedy to Ty ustalasz warunki?
- Od kiedy nie mam ochoty się z Tobą użerać.
- No dobrze - zaśmiał się. - Masz te pieniądze?
- Tak.
- No to długo będę czekał, czy wreszcie mi je dasz? -Powiedział wywracają oczami.
- Dam Ci je, ale masz się ode mnie odczepić.
- To jest Twoje pierwsze zadanie, jeszcze się nie rozkręciłem - powiedział drwiąco.
- Masz się odczepić ode mnie i od Kristiana rozumiesz?
- Złotko, to ja tutaj ustalam warunki, ale jak na razie to dajesz mi te pieniądze, bo inaczej znowu powtórzymy to co na meczu.
Na samą myśl o tym od razu mój przypływ odwagi zniknął.
- A i zapomniałbym, masz być na mojej imprezie.
- Przecież będę - powiedziałam.
- To świetnie, że się zgadzamy. Dawaj pieniądze to dam Ci na razie spokój.
Podałam mu kopertę, a ten policzył banknoty po czym uśmiechnął się szeroko i wstał zostawiając mnie samą.
Nie chciałam dłużej tam siedzieć, więc po prostu wróciłam do domu.
Dzisiaj nie wracałam ze szkoły z Kristianem, jak robię to zawsze. Z tego co mi powiedział, musi poprawić ocenę z matematyki.
- Chloe! - Usłyszałam wołanie. Po chwili podbiegła do mnie Grace.
- Cześć, coś się stało? - Spytałam.
- Błagam powiedz, że masz czas - powiedziała zrozpaczona.
- Czas na co?
- Poszłabyś ze mną do galerii? - odparła z błagalną miną.
- W jakim celu?
- Zadajesz strasznie dużo pytań - zaśmiała się. - Pamiętasz o tej imprezie u Dylana? Muszę kupić sobie jakieś ubrania na nią.
- Oh rozumiem - uśmiechnęłam się do dziewczyny. - W sumie to możemy iść, ale ostrzegam, że z dobraniem ubrań to chyba Ci nie pomogę. Jestem w tym kiepska.
- Daj spokój! Moim zdaniem ubierasz się lepiej niż ja.
- Słucham? Uwierz mi, że chciałabym się ubierać dobrze, ale chyba nie wychodzi mi to - zaczęłam się śmiać, a Grace dołączyła do mnie.
Zwiedziłyśmy chyba wszystkie możliwe sklepy w galerii, a Grace wciąż nic nie wybrała.
- Może pójdziemy chwilę odpocząć? - Spytałam.
- Dobry pomysł, zamówię sobie jakąś kawę, bo na prawdę zmęczyłam się już - odpowiedziała.
Weszłyśmy do Starbucksa i zamówiłyśmy kawy. Wychodząc zauważyłam w oddali Kristiana. Dziwne przecież miał dzisiaj poprawiać matematykę.
- Grace pójdziemy tam? - Powiedziałam wskazując ręką na chłopak. - Chyba widzę Kristiana.
- Okej chodźmy.
Kiedy byłyśmy już bliżej Krisa, do chłopaka podszedł Dylan. Tego bym się nie spodziewała... Okłamał mnie po to, aby się z nim spotkać?
- Chloe spójrz Dylan też tam jest - powiedziała uradowana Grace.
- No tak i co z tego?
- Oj no wiesz, całkiem spoko z niego chłopak - gdy to powiedziała mało co nie wyplułam kawy. Dylan spoko chłopak? Zabawne.
- Hej Kristian - podeszłam uśmiechnięta.
- Chloe?
- We własnej osobie - roześmiałam się i przytuliłam chłopaka na powitanie.
- Co Ty tu robisz? - Spytał.
- Grace potrzebuje ubrań na imprezę u Dylana - powiedziałam, a dziewczyna szturchnęła mnie co mogło świadczyć o tym, że nie do końca chciała się do tego przyznać. - Poprawiłeś już matematykę?
- Matematykę? Ah tak! Poprawiłem - uśmiechnął się.
- To świetnie - uśmiechnęłam się z przymusu, bo wiedziałam, że niczego nie poprawiał.
Spojrzałam na Grace i Dylana stojących obok nas. Śmieli się i wygłupiali. Widać, że Grace na niego leci, szkoda tylko, że Dylan to dupek. Mam nadzieję, że trochę się opamięta i zobaczy, że ten chłopak nie jest dla niej. Najchętniej powiedziałabym jej moją historię z nim żeby jej to oszczędzić, ale nie mogę. Wtedy wszystko by się wydało.
Jeżeli się podobało to głosujemy i komentujemy! 😁
Kolejny rozdział - 40 gwiazdek.
![](https://img.wattpad.com/cover/109400187-288-k446713.jpg)
CZYTASZ
I'm with you || Kristian Kostov [zakończone]
FanfictionIstność siedemnastoletniej Chloe Evans była zawsze poukładana i spokojna. Grono znajomych, bliski przyjaciel. Wszystko zmienia się w wyniku pewnych wydarzeń. Zdesperowana pragnie rzucić dotychczasowe życie. Zmienia szkołę z nadzieją, że będzie mogła...