24

468 85 18
                                    

Kolejnego dnia obudziłam się z okropnym bólem głowy oraz pleców i brzucha.

Usiłowałam się podnieść, ale nie miałam na to siły..

- Chloe wstawaj, bo nie zdążysz do szkoły!- Usłyszałam głos mamy.

- Chyba nie dam rady dzisiaj nigdzie pójść.

- Jak to?- Spytała wchodząc do pokoju.

- Strasznie mnie boli głowa- odparłam masując skronie.

- Dobrze może lepiej zostań w domu, przyniosę Ci tabletki.

- Dziękuje.

W końcu po wielu próbach wstałam, od razu złapałam się za bolące plecy, które nie dawały mi spokoju.

- Cholera- powiedziałam sama do siebie. - Fajnie się załatwiłam.

Przeciągnęłam się ostrożnie, aby obudzić wszystkie mięśnie niestety poskutkowało to pulsującym bólem pleców.

Podeszłam do biurka i wzięłam telefon. Odblokowałam go i momentalnie wyświetliły mi się wszystkie powiadomienia.

Nieodebrane połączenia; Grace, Kristian i nieznany, pewnie ten idiota Dylan.

Następnie przejrzałam wiadomości, nie było tam nic oprócz sms od niezapisanego przeze mnie numeru. Już po pierwszych cyfrach poznałam, że należy on do Dylana.

- A ten czego znowu chce?

- Kto taki?- Spytała mama, która jak się okazało stała w progu drzwi.

- Emm, nikt ważny.

- A co tam u Twojego chłopaka? Seana tak?

- Mamo nie! - Zaśmiałam się. - Sean to jego najlepszy przyjaciel już Ci to mówiłam. Nazywa się Krisitian. A wracając do pytania to chyba w porządku...

- Już dobrze, chyba można starej matce się pomylić- powiedziała roześmiana na co wywróciłam teatralnie oczami. - Przyniosłam Ci leki i wodę, postawię je na komodzie i zmykam do pracy.

- Dzięki, miłego dnia!

- Wzajemnie! - krzyknęła i wyszła.

Teraz na dobre kilka godzin zostałam sama, najlepiej będzie jak się położę i odpocznę.


Kiedy się obudziłam zegarek wskazywał godzinę 14.

- No to nieźle pospałam...

Poczułam głód, więc zaczęłam się zastanawiać co mogłabym zjeść.

Gdy wpadłam na pomysł żeby zrobić sobie naleśniki, wstałam z łóżka, aby udać się do kuchni.

Mój plan przerwał dźwięk przychodzącego powiadomienia w telefonie.

Ponownie podeszłam do biurka i sprawdziłam co to.

- Znowu on? Przecież wie, że nie mam pieniędzy...

Posłuchaj mnie złotko, jeżeli dzisiaj nie dostanę pieniędzy to lepiej nie wychodź z domu.

Ten typ jest naprawdę nienormalny...

Właściwie to sama jestem sobie winna... Mogłam kilka lat temu nie zakochać się w nim szaleńczo i nie dawać mu satysfakcji, że zrobię dla niego wszystko. Jaka ja byłam głupia- pomyślałam i skarciłam się w myślach za moje zachowanie z przed kilku lat.

No nic, teraz muszę z tym jakoś żyć.

Udałam się na dół, bo pomimo powagi sytuacji byłam bardzo głodna, a gdy jestem głodna nie potrafię logicznie myśleć.

I'm with you || Kristian Kostov  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz