30

370 54 7
                                    



Obudził mnie dźwięk rozmów dochodzący z dołu.

- Dobra, coś jeszcze kupić?

- Nie, to wszystko.

- Gdyby Chloe się obudziła to powiedz, że wrócę niedługo.

Przetarłam oczy. Miałam wrażenie, że moja głowa zaraz eksploduje i jeżeli to miałoby uśmierzyć ten okropny ból to naprawdę się na to godzę. Przekręciłam się na drugi bok. Na szafce nocnej stała szklanka wody, a obok opakowanie tabletek. Przeczytałam opis znajdujący się na opakowaniu i stwierdziłam, że tego teraz potrzebuję. Wzięłam tabletkę i popiłam wodą. Odgarnęłam niesforne kosmyki opadające na moje oczy, po czym wstałam. Usiłowałam sobie przypomnieć co działo się poprzedniego dnia. W mojej głowie były jedynie urywki imprezy, tego jak tańczyłam z Grace oraz alkohol, dużo alkoholu.

Usłyszałam kroki dochodzące z korytarza.

- Kristian? - Powiedziałam głośniej.

- Nie, to tylko ja - odpowiedział Dylan wchodząc do pokoju.

Moje serce automatycznie zaczęło bić szybciej, odeszłam krok do tyłu i oparłam się rękoma o szafkę zahaczając o szklankę z wodą, która od razu wylała się.

- Cholera - mruknęłam pod nosem.

- Nie ładnie tak komuś demolować dom - odparł chłopak.

- Wiesz, że to nie było specjalnie. Posprzątam to i wracam do domu.

Spojrzał na mnie uśmiechając się przy tym. Odwrócił się w stronę drzwi, ulżyło mi bo myślałam, że wychodzi, jednak ten przekręcił kluczyk w zamku i schował go do kieszeni.

- Em, co ty robisz? - Spytałam zdenerwowana.

- Myślałem, że Kristian posłuchał moich rad... Byłaś wczoraj totalnie upita, a on i tak tego nie wykorzystał, jednak jest z niego tchórz. No, ale skoro on tego nie zrobił to ktoś inny musi - powiedział zbliżając się do mnie.

Chwyciłam szybko szklankę, z której przed chwilą wylała się woda. Dylan był już coraz bliżej.

Jego ręce powędrowały do mojej talii, zacisnęłam szklankę mocniej i rozbiłam na jego głowie. Oderwał swoje ręce z mojego ciała i przyłożył do czoła.

- Co za szmata!

Wykorzystałam ten moment i podbiegłam do drzwi. Zaczęłam szarpać klamką z całej siły niestety to nic nie dawało. Kopnęłam w drzwi z nadzieją, że je wywarze, kopnęłam kolejny raz i kolejny, też nic. Stukałam dłońmi w drzwi, jeżeli ktoś jest w domu to na pewno mnie usłyszy, jednak jeżeli nikogo nie ma, to już po mnie.

Poczułam szarpnięcie za włosy. Dylan zaczął mnie ciągnąć do tyłu, wrzeszcząc przy tym.

- Myślałaś, że mi uciekniesz tak? Daj spokój, ktoś taki jak Ty, nie jest w stanie poradzić sobie z niczym. Dziwię się, że jeszcze żyjesz na tym świecie, bo jesteś nikim! Skoro nie chciałaś pobawić się po dobroci, to zrobimy to inaczej.

Uderzył mnie z całej siły w twarz i popchnął na łóżko. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, których na pewno dzisiaj nie będzie brakować.

- Krisitan i tak się o tym dowie! - Krzyknęłam przez łzy.

- Oh zamknij się już!

Zbliżył się i zaczął zdejmować moją koszulkę. Spodziewałam się najgorszego, jednak on wyciągnął telefon i zaczął mi robić zdjęcia. A może nagrywać? Wszystko jedno, bo wyglądałam okropnie. Z jego ust wydobywał się jedynie śmiech.

- Wróciłem! - rozległo się krzyknięcie z dołu.

- Pomocy! - bez namysłu zaczęłam wołać. - Pomocy! - Teraz było mi wszystko jedno, strach był silniejszy od logicznego myślenia.

- Zamknij się! - Powiedział ciszej Dylan, siadając przede mną i zakrywając mi usta.

- Chloe gdzie jesteś?!

Kris, który był poza pokojem próbował otworzyć drzwi, następnie zaczął w nie stukać.

- Co się tam dzieje do cholery? Chloe otwórz to!

Nie mogłam nic odpowiedzieć, Dylan był za silny. Słyszałam jedynie jak Kristian zaczął porządnie uderzać w drzwi. W końcu po minucie siłowania się z nimi, wyważył je.

- Co ty wyprawiasz?! - Rzucił do chłopaka i natychmiast oderwał go ode mnie. Dylan potknął się o dywan i upadł na podłogę. Kristian spojrzał na niego i kopnął w brzuch. Widząc to, złapałam się za głowę.

Pochylił się nad nim i z całej siły uderzył w twarz.

- Krisitan przestań, proszę... - Powiedziałam przerywając niepokojącą ciszę.

Otrząsnął się i podszedł do mnie. Położył rękę na moim policzku, wycierając kciukiem łzy.

- Przepraszam Cię... - z jego oczu również zaczęły lecieć łzy. - Czemu nie powiedziałaś mi, że masz jakieś kłopoty? 


Prawdopodobnie większość z Was już czytała ten rozdział. Przy poprawianiu mojego opowiadania musiałam dorobić o jeden więcej i dlatego wszystko przesunęło się włącznie z tym rozdziałem. c:

I'm with you || Kristian Kostov  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz