|Chloe pov|
Znowu będę uważana za tą dziwną, tajemniczą. Nadawano mi już wiele nazw, śmiesznych jak i obraźliwych. Wszystko to jego wina, za bardzo mu zaufałam. Przez niego musiałam przenieść się do innej szkoły, straciłam przyjaciół, chęć do życia.
Myślałam, że wakacje coś zmienią. Wyjadę, odstresuje się, odpocznę. Ale los miał dla mnie jeszcze ciekawszą niespodziankę. Śmierć.
Śmierć, która spowodowała, że obecnie jestem wrakiem człowieka. Śmierć, która odebrała mi mojego tatę. Śmierć, która odebrała mi moją mamę. Jej ciało wciąż żyje, ale duszą jest w innym świecie. Razem z moim tatą, a ja zostaję w rzeczywistości sama.
Od niedawna moja mama zaczęła poważnie chorować. Nie wiem czy było to spowodowane jej wiekiem, bo jest już po pięćdziesiątce, czy może tym, że wciąż nie pogodziła się z odejściem taty. Podobno po takich tragediach człowiek nie tylko może zachorować psychicznie, ale i fizycznie. Jeden telefon potrafi wszystko zmienić. Może jak dotrę na miejsce usłyszę najgorszą wiadomość jaką mogę usłyszeć?
Biegłam ile sił w nogach do pobliskiego szpitala.
Będąc w recepcji powiedziałam kogo szukam i udałam się na określone piętro.
Bardzo martwiłam się o stan mamy. Po śmierci taty zostałyśmy tylko we dwie, pomijając fakt, że mama żyje w innym świecie i ciągle jego wspomina.
Kiedy znalazłam się już przed salą, w której powinna leżeć mama, podeszłam do lekarza znajdującego się niedaleko.
- Przepraszam... - zaczęłam.
- Tak? - Uniósł brew.
- Moja mama - wydukałam. - Leży na tej sali, czy mogłabym się dowiedzieć w jakim jest stanie?
- Ah, pańska mama. Wyjdzie z tego, jednak musi być pani przygotowana na to, że takie sytuacje mogą zdarzać się częściej, dlatego radzę uważać na nią - powiedział to z taką obojętnością, że starałam się, aby nie skarcić go za to. W końcu chodziło o czyjeś życie...
- Dobrze, dziękuje - odpowiedziałam z ulgą. - Mogłabym ją teraz odwiedzić?
- Właściwie to tak, tylko proszę nie siedzieć za długo bo pacjentka musi odpoczywać.
- Rozumiem.
Weszłam do sali kiedy mama mnie zobaczyła na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Cześć córciu - powiedziała słabo.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
Zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy. Pomimo, że mama jest wykończona psychicznie to czasami okazuje jakiekolwiek zainteresowanie mną. Czas mijał i mijał. W końcu przypomniałam sobie to o czym mówił lekarz; proszę nie siedzieć za długo bo pacjentka musi odpoczywać.
Odsunęłam rolety, które były zasłonięte od początku mojego pobytu w sali i dopiero teraz zauważyłam, że zrobiło się ciemno. Pożegnałam się z mamą i udałam do domu.
Szłam nieoświetloną ulicą. Byłam przerażona, bo z dziecięcych lat został mi pewien lęk, czyli lęk przed ciemnością. W pewnym momencie usłyszałam za sobą stukot butów, ze strachu momentalnie przyśpieszyłam.
- Hej laska! - Wymamrotał ktoś za mną.
Odruchowo spojrzałam za siebie, kojarzyłam skądś tą osobę, ten głos. To on dzisiaj wielokrotnie nie pozwalał mi się skupić na lekcji. Ciągle tylko coś komentował i śmiał się.
CZYTASZ
I'm with you || Kristian Kostov [zakończone]
FanficIstność siedemnastoletniej Chloe Evans była zawsze poukładana i spokojna. Grono znajomych, bliski przyjaciel. Wszystko zmienia się w wyniku pewnych wydarzeń. Zdesperowana pragnie rzucić dotychczasowe życie. Zmienia szkołę z nadzieją, że będzie mogła...