VI

825 113 30
                                    

-O kurwa... -To były pierwsze słowa Taehyunga po przebudzeniu się. Czuł jakby jego głowa zaraz miała eksplodować. Usiadł, ale za chwilę znowu opadł na poduszkę i zamknął oczy. Spojrzał na półkę i zobaczył szklankę wody oraz tabletkę. Od razu wziął lekarstwo i popatrzył na godzinę w telefonie, która wskazywała 10:17. -Muszę iść do pracy... -Mruknął do siebie ziewając i mrużąc oczy. -Trzeba było tyle pić? Kurwa... -Wstał z łóżka i skierował się do łazienki. Wziął szybki prysznic, a później ubrał się w wybrane ciuchy. Gdy wszedł do salonu, zobaczył Jungkooka, który wychodził z jego domu. Taehyung mimowolnie się uśmiechnął i krzyknął w duchu z radości. Skierował się do kuchni i zastał tam Jimina siedzącego przy stole i rozmyślającego o czymś uważnie. Można to było stwierdzić z jego filozoficznej i skupionej miny.

-O czym myślisz? -Wzdrygnął się, kiedy usłyszał głos Taehyunga wyrywającego go z przemyśleń.

-O wszystkim i o niczym.

-Mhm...

-Jak się czujesz?

-A jak mam się czuć? -Przewrócił oczami.

-Cudownie? -Uśmiechnął się Jimin.

-Chciałbym... Co ja w ogóle wczoraj robiłem?

-Byłeś w gejowskim klubie i chciałeś pieprzyć się z jakimś Kaiem.

-To pamiętam... Ale raczej nie oddałbym się mu, gdybym był trzeźwy. Ale powiem szczerze, że jest strasznie przystojny. Muszę go poznać.

-Uh Tae? Chcesz się poznać z facetem, który chciał cię przelecieć, kiedy byłeś pijany? No chyba po moim trupie. Już go nie spotkasz.

-A co? Jesteś zazdrosny?

-Tak, oczywiście. A ty tak serio jesteś zazdrosny o Kooka czy powiedziałeś to wczoraj pod wpływem alkoholu? -Uniósł brwi uśmiechając się.

-A co powiedziałem?

-Że jesteś zazdrosny i już wolałbyś, żebym pieprzył się z tobą niż z nim.

-Och nawet po pijaku mówię prawdę. -Zachichotał.

-Co?!

-Nic, co mamy w lodówce? -Zmienił szybko temat, aby wybić Jimina z tropu.

-Właściwie to prawie nic. Przydałoby się wybrać na zakupy.

-Zrobię po pracy. -Spojrzał na niego, a później otworzył lodówkę, w której faktycznie panowała pustka. Z jedzenia, które mógłby wykorzystać, zobaczył tylko nie otwarte mleko. Wyjął je i wlał do miski, a później podgrzał w mikrofalówce, po czym wsypał płatki i zasiadł do stołu obok Jimina.

-Idziesz do pracy z tym kacem?

-Pieprzyć kaca. Może będzie fajna sprawa. A ty nie idziesz do pracy czy coś?

-Na razie Agust D jest cicho. Zobaczymy co będzie dalej.

Po zjedzonym posiłku Taehyung wyszedł do pracy i starał się nie zwracać uwagi na przeszywający ból głowy, który ją rozsadzał. Wszedł do gabinetu i uśmiechnął się lekko.

-Hej Namjoon.

-Hej Taehyung! Wreszcie do nas wróciłeś!

-Bez przesady, nie było mnie tylko dwa tygodnie.

-Dwa tygodnie bez twojego zrzędzenia dłużyły się niemiłosiernie. -Taehyung zmrużył oczy na jego słowa, a starszy zaczął się śmiać.

-Też za tobą tęskniłem hyung.

-No już, nie oburzaj się tak. -Wstał z fotela i podszedł do młodszego z uśmiechem. -Mam dla ciebie sprawę. -Założył ręce na biodra, a Taehyungowi momentalnie zaświeciły się oczy jak dwie żaróweczki.

rival || taekook [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz