-O kurwa... -To były pierwsze słowa Taehyunga po przebudzeniu się. Czuł jakby jego głowa zaraz miała eksplodować. Usiadł, ale za chwilę znowu opadł na poduszkę i zamknął oczy. Spojrzał na półkę i zobaczył szklankę wody oraz tabletkę. Od razu wziął lekarstwo i popatrzył na godzinę w telefonie, która wskazywała 10:17. -Muszę iść do pracy... -Mruknął do siebie ziewając i mrużąc oczy. -Trzeba było tyle pić? Kurwa... -Wstał z łóżka i skierował się do łazienki. Wziął szybki prysznic, a później ubrał się w wybrane ciuchy. Gdy wszedł do salonu, zobaczył Jungkooka, który wychodził z jego domu. Taehyung mimowolnie się uśmiechnął i krzyknął w duchu z radości. Skierował się do kuchni i zastał tam Jimina siedzącego przy stole i rozmyślającego o czymś uważnie. Można to było stwierdzić z jego filozoficznej i skupionej miny.
-O czym myślisz? -Wzdrygnął się, kiedy usłyszał głos Taehyunga wyrywającego go z przemyśleń.
-O wszystkim i o niczym.
-Mhm...
-Jak się czujesz?
-A jak mam się czuć? -Przewrócił oczami.
-Cudownie? -Uśmiechnął się Jimin.
-Chciałbym... Co ja w ogóle wczoraj robiłem?
-Byłeś w gejowskim klubie i chciałeś pieprzyć się z jakimś Kaiem.
-To pamiętam... Ale raczej nie oddałbym się mu, gdybym był trzeźwy. Ale powiem szczerze, że jest strasznie przystojny. Muszę go poznać.
-Uh Tae? Chcesz się poznać z facetem, który chciał cię przelecieć, kiedy byłeś pijany? No chyba po moim trupie. Już go nie spotkasz.
-A co? Jesteś zazdrosny?
-Tak, oczywiście. A ty tak serio jesteś zazdrosny o Kooka czy powiedziałeś to wczoraj pod wpływem alkoholu? -Uniósł brwi uśmiechając się.
-A co powiedziałem?
-Że jesteś zazdrosny i już wolałbyś, żebym pieprzył się z tobą niż z nim.
-Och nawet po pijaku mówię prawdę. -Zachichotał.
-Co?!
-Nic, co mamy w lodówce? -Zmienił szybko temat, aby wybić Jimina z tropu.
-Właściwie to prawie nic. Przydałoby się wybrać na zakupy.
-Zrobię po pracy. -Spojrzał na niego, a później otworzył lodówkę, w której faktycznie panowała pustka. Z jedzenia, które mógłby wykorzystać, zobaczył tylko nie otwarte mleko. Wyjął je i wlał do miski, a później podgrzał w mikrofalówce, po czym wsypał płatki i zasiadł do stołu obok Jimina.
-Idziesz do pracy z tym kacem?
-Pieprzyć kaca. Może będzie fajna sprawa. A ty nie idziesz do pracy czy coś?
-Na razie Agust D jest cicho. Zobaczymy co będzie dalej.
Po zjedzonym posiłku Taehyung wyszedł do pracy i starał się nie zwracać uwagi na przeszywający ból głowy, który ją rozsadzał. Wszedł do gabinetu i uśmiechnął się lekko.
-Hej Namjoon.
-Hej Taehyung! Wreszcie do nas wróciłeś!
-Bez przesady, nie było mnie tylko dwa tygodnie.
-Dwa tygodnie bez twojego zrzędzenia dłużyły się niemiłosiernie. -Taehyung zmrużył oczy na jego słowa, a starszy zaczął się śmiać.
-Też za tobą tęskniłem hyung.
-No już, nie oburzaj się tak. -Wstał z fotela i podszedł do młodszego z uśmiechem. -Mam dla ciebie sprawę. -Założył ręce na biodra, a Taehyungowi momentalnie zaświeciły się oczy jak dwie żaróweczki.
CZYTASZ
rival || taekook [zawieszone]
Fanfictiongdzie Taehyung to doświadczony i ceniony detektyw, a Jungkook to początkujący, który chce wygryźć go z jego fachu AU, angst, fluff, smut Początek: 24.06.2017 Koniec: #108 ff 171205