Kiedy minął już kolejny tydzień, Taehyung nie dawał rady psychicznie. Ciągle chodził przybity i nie potrafił się uśmiechnąć. Już nawet Jungkook nie mógł go rozśmieszyć. Blondyn nie miał na nic ochoty, po prostu leżał całymi dniami na kanapie lub ruszał się na sprawy, a tak to zachowywał się jakby wyssano z niego duszę. Brak kontaktu z przyjacielem, który wziął urlop na żądanie, aby się z nim nie widywać, wyniszczał go.
Dziesiątki wiadomości.
"Przepraszam"
"Jiminnie, wybacz mi"
"Tęsknię za Tobą"
"Odezwij się błagam"
"Umieram z tęsknoty"
"Tęsknię za twoim głosem, uśmiechem i ogólnie za tobą"
"Jiminnie... Przyjacielu..."
I więcej tego typu. Nie chciał dać mu spokoju. Chciał usłyszeć jego głos i usłyszeć, że wszystko jest w porządku i nic mu się nie stało, ale również bał się, że Jimin naprawdę miał go gdzieś i znalazł sobie tego nowego przyjaciela.
-Taeś?
-Hm? -Chłopak podniósł głowę z poduszki i spojrzał na Jungkooka, który stał opierając się o framugę. Brunet westchnął głęboko, podszedł do niego, po czym usiadł i pogłaskał po głowie.
-Kochanie zjedz coś. Nie jadłeś nic cały dzień, tak nie można.
-Nie jestem głodny.
-Ta...
-Daj mi spokój. -Warknął i odwrócił się do niego plecami.
-Dobra. Taki jesteś?
-Cicho.
-Nie radzisz sobie Tae... Proszę...
-Nie, nie, nie! Radzę sobie fantastycznie! Nie trzeba mi Jimina. Dam sobie radę bez niego. I bez ciebie też.
-Co?
-Powtórzę jeszcze raz - daj mi spokój.
-Co ci odpierdala?
-Nic!
-Gdzie ty idziesz? -Zapytał zdziwiony, kiedy Tae zaczął ubierać buty.
-Daleko.
-Taehyung przestań się wygłupiać. Jest po dwudziestej drugiej.
-Chuj z tym. Idę gdzieś.
-Niby gdzie?
-Gówno cię to obchodzi. Potrafię być samodzielny.
-Co? Co ty w ogóle pleciesz? Nigdzie nie idziesz.
-A co? Zabronisz mi?
-Tak.
-No chyba kurwa nie. Kim ty jesteś, żeby zabraniać mi wyjść?
-Twoim chłopakiem.
-To nie znaczy, że możesz mi wszystkiego zabronić. Mogę robić co mi się podoba.
-Hyung...
-Idź sobie do tych twoich spierdolonych kolegów, którzy się do mnie dobierali, a ty posądziłeś mnie o to, że się szmacę.
-Co? Nie powiedziałem nic takiego.
-Ale miałeś to na myśli. -Pokiwał mu palcem przed twarzą.
-Kurwa Taehyung przestań pierdolić głupoty.
-Nie pierdolę głupot!
-No kurwa w ogóle!
-Wychodzę, nie czekaj na mnie. -Powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
CZYTASZ
rival || taekook [zawieszone]
Fanfictiongdzie Taehyung to doświadczony i ceniony detektyw, a Jungkook to początkujący, który chce wygryźć go z jego fachu AU, angst, fluff, smut Początek: 24.06.2017 Koniec: #108 ff 171205