XXV

502 75 32
                                    

-Jungkookie... -Taehyung jęknął, kiedy chłopak przejechał językiem po jego szyi.

Właśnie siedzieli w swoim biurze, po skończonej pracy i mieli się już zbierać. To znaczy, Taehyung siedział na biurku, a Jungkook stał między jego nogami i pieścił jego usta oraz szyję.

-A co jak ktoś tu wejdzie? -Mruknął odchylając głowę do tyłu.

-Nikt nie wejdzie. -Powiedział Kook odchodząc od blondyna i zakluczając drzwi, a starszy zachichotał.

Brunet ponownie do niego podszedł i przyciągnął bardziej na kraj biurka, aby mieć do niego łatwiejszy dostęp.

-Mówiłem ci już, że jesteś piękny? -Zapytał obdarowując chłopaka kolejnymi całusami na szyi.

-Miliony razy.

-Ach... naprawdę?

-Mhm...

-To powtórzę jeszcze raz. Jesteś piękny.

-Kook... Ejejej wracajmy do domu, co? -Mruknął, kiedy ręce młodszego znalazły się pod jego koszulą. -Nie pieprz mnie na biurku.

-Ale ja nie będę cię pieprzył kochanie.

-Huh...

-Ja cię będę kochał... I tak... W domu. To nie jest odpowiednie miejsce na takie rzeczy, bo chcę się tobą porządnie zająć. -Oblizał wargę i wpił się w usta blondyna, który uśmiechnął się wcześniej szeroko. Ich języki toczyły walkę o dominację, ale Tae zaraz szybko się oderwał oddychając ciężko.

-Więc chodź do domu, żebym nie miał problemu z kontrolowaniem emocji tutaj. -Odepchnął lekko chłopaka, aby mieć miejsce na zejście i poprawił swój krawat.

-Okej. -Zagryzł dolną wargę i pociągnął blondyna za dłoń, po czym otworzył drzwi drugą ręką.

-Kookie stój.

-Co?

-Puść moją rękę. Nie trzymajmy się przy ludziach z pracy.

-Ach, no tak. -Westchnął, puścił jego dłoń i nacisnął klamkę. Kiedy wyszli, zamknęli drzwi na klucz i skierowali się ku wyjściu.

~*~

Będąc już w windzie apartamentowca, zaczęli się mocno całować wjeżdżając do góry. Toczyli ze sobą wewnętrzną walkę, aby nie posunąć się za daleko, bo końcu nadal było to miejsce publiczne i byłoby niekomfortowo, gdyby ktoś nagle wszedł do środka i zobaczył obmacujących się mężczyzn. Tak więc starali się opanować swoje emocje. Kiedy usłyszeli dzwoneczek windy, oznajmujący, że są już na odpowiednim piętrze, wyszli z niej szybko i skierowali się do drzwi wejściowych. Jungkook z emocji nie mógł ich otworzyć i siłował się z zamkiem, ale w końcu mu się udało i z uśmiechem pchnął drzwi łapiąc blondyna za dłoń i wciągając go do środka. Zaraz po tym od razu je zamknął trzaskając i przyparł chłopaka do ściany. Trzymał dłonie po dwóch stronach jego głowy i napierał na niego ustami, na co z ust starszego wyrywały się ciche jęki.

Taehyung otworzył oczy. Jednak coś było nie tak.

-Ju-Jungkook! -Popchnął lekko chłopaka do tyłu.

-Co?

-Co się stało z naszym mieszkaniem?! -Krzyknął piskliwym głosem, łapiąc sie za głowę i chodząc nerwowo dookoła.

Wszystko było porozrzucane, porozwalane. Wyglądało jak po przejściu tornada. Blondyn widząc to zaczął panikować i sprawdzać wszystko, a Jungkook stał zszokowany, patrząc na jego poczynania.

rival || taekook [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz