XIII

753 87 68
                                    

Kiedy rano Jungkook się obudził zobaczył przy sobie słodkiego blondyna, który pochrapiwał lekko. Uśmiechnął się delikatnie na wspomnienia z poprzedniej nocy, kiedy to ten anioł jęczał pięknie jego imię i patrzył na niego wspaniałym spojrzeniem. Kochali się ze sobą z miłością, która w nich rozkwitała. Czuli do siebie coś, czego nigdy do nikogo nie czuli. Coś jak wzajemne przyciąganie, jak magnesy i nie dało się zrobić nic, aby się od siebie odepchnęli.
Nagle Taehyung zaczął się wiercić i zaraz otworzył oczy.

-Dzień dobry Taeś. -Pocałował chłopaka z uśmiechem w czoło.

-Cześć. -Przetarł oczy, po czym uśmiechnął się i pocałował Jungkooka w usta.

-Jak spałeś?

-Dobrze... Ale wiesz co? -Syknął i wykrzywił twarz.

-Hm?

-Bo... Boli mnie dupa...

-Ach Taeś, przepraszam...

-Za co? Podobało mi się. -Jungkook na jego słowa uśmiechnął się i ponownie złożył na ustach chłopaka pocałunek. -Muszę się wykąpać.

-Ja też. Może chodźmy razem?

-Co?

-No razem połóżmy się w wannie.

-No nie wiem... -Taehyung zawstydził sie trochę.

-Proszę... Czemu się wstydzisz? Zaniosę cię.

-Ach...

-Tae...

-No okej...

Jungkook wstał pospiesznie i złapał blondyna jedną ręką pod kolanami, a drugą na plecach i niósł go niczym pannę młodą w stronę łazienki.

-Poczekaj. -Odstawił go delikatnie i odkręcił wodę, wcześniej zatykając korek. Wlał płyn do kąpieli, aby zrobić pianę i podszedł do Taehyunga obejmując go w pasie. -Jesteś piękny. -Pocałował go w usta.

-Nie jestem, przestań... -Spuścił głowę rumieniąc się.

-Cholera, jesteś i przestań uważać, że nie. -Pocałował go w szyję i zrobił mu malinkę.

-Będzie mi widać te ślady...

-Każdy będzie wiedział, że jesteś zajęty.

-Jungkook... To może zobaczyć Jimin...

-Pewnie nie wróci jeszcze przez jakiś czas... Zdąży ci to zniknąć. Chociaż... Niedługo i tak zrobię ci kolejne, bo się nie powstrzymam. -Przegryzł wargę.

-Kookie...

-Będziesz musiał wymyślić wymówkę słońce.

-Ciekawe jaką...

-No na przykład, że ten cały Kai ci to zrobił.

-Jimin mnie wtedy zabije.

-Może nie... -Uśmiechnął się zadziornie, a później odsunął od niego i złapał za dłoń podprowadzając go do wanny oraz trzymając, aby się w niej nie pośliznął i wszedł po nim. Usiadł za Taehyungiem, a blondyn oparł się o jego tors i przymknął oczy. Leżeli w ciszy po szyję w wodzie jakieś pół godziny, napawając się wzajemną obecnością. Chwilę później Kook zaczął zamaczać włosy Tae w wodzie, chwycił za truskawkowy szampon do włosów i wylał go na głowę blondyna masując ją delikatnie.

-Musisz myć mi włosy częściej... Kocham to uczucie. -Tae westchnął głęboko i uśmiechnął się pod nosem z zamkniętymi oczami.

-Jak sobie życzysz skarbie. -Nachylił się i pocałował go w policzka.

rival || taekook [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz