XI

938 103 70
                                    

Minęły już dwa tygodnie odkąd Jimin przyjechał do Chin i poznał Yoongiego, który zadzwonił do niego przed chwilą z zapytaniem czy nie zechciałby spotkać się już kolejny raz w ciągu tych dwóch tygodni. Oczywiście się zgodził, bo gdyby tego nie zrobił, to nie byłoby w jego stylu. Spotykali się prawie codziennie i bardzo się polubili. Tematy rozmów same nasuwały im się na języki i nie kończyły im się. Potrafili rozmawiać ze sobą godzinami bez przerwy i żaden z nich się nie nudził. Jednak Jimin nie wie z kim tak naprawdę ma do czynienia. Nie ma pojęcia, że spędza tak dobrze czas z mężczyzną, którego poszukuje cała Korea, a on sam prowadzi sprawę związaną z nim. Przyjechał za nim do Chin, aby wreszcie udało mu się go złapać, ale nie wie, że ma go obok siebie i jego życie może być zagrożone. Właśnie czeka przy wejściu do hotelu na białowłosego, który ma po niego przyjść. Kiedy zobaczył, że starszy się zbliża podszedł do niego, a Yoongi pocałował go w policzka.

-Hej.

-Hej. Gdzie dzisiaj idziemy? Jak zazwyczaj do baru?

-Nieee, dzisiaj idziemy w całkiem inne miejsce.

-Gdzie?

-Do parku.

-Och...

-Nie podoba ci się ten pomysł?

-Oczywiście, że podoba.

-To jest takie roman... fajne miejsce. Zwiedzałeś trochę Chiny?

-Nie za bardzo.

-Och to akurat zobaczysz coś nowego.

-Tak. -Uśmiechnął się lekko.

Dalej szli w ciszy, lecz nie była ona niezręczna, a raczej miła. Mogli przebywać w swoim towarzystwie nawet bez rozmów. Wystarczała im wzajemna obecność. Doszli do parku, gdzie wszędzie wisiały duże, okrągłe lampiony, które oświetlały cały teren i dawały miły nastrój. Chłopcy spacerowali sobie alejkami aż w końcu usiedli na jednej z ławek i zaczęli rozmawiać.

-Jimin

-Hm?

-Wiesz... Cieszę się, że cię poznałem. Bo w sumie... Nie mam tu nikogo takiego z kim mógłbym rozmawiać... Przyjechałem tu służbowo i nie mam żadnych znajomych prócz ciebie.

-Och... Ja też się cieszę, że cię poznałem.

-Naprawdę bardzo cię lubię Jimin... i... Ach lubię twoje oczy. Są takie piękne i ładnie ci błyszczą jak się cieszysz.

-Dziękuję Yoongi...

-Mogę patrzeć w nie ciągle, naprawdę. -Na twarz Jimina wpełzł delikany uśmiech i rumieńce, a kiedy zobaczył, że starszy się uśmiecha i przybliża swoją twarz do jego lekko zadrżał i znieruchomiał. Poczuł muśnięcie na wargach, zaraz kolejne, aż w końcu przerodziło się to w krótki, delikatny pocałunek. Kiedy się od siebie oderwali, Jimin zamknął oczy, dotknął swoich ust i spuścił głowę.

-Yoongi... Ja... Nie mogę...

-Och... To za wcześnie?

-Nie... Ja po prostu... Mam chłopaka... I... Och przepraszam...

-Nie mówiłeś wcześniej, że masz kogoś... -Białowłosy posmutniał i zmieszał się. -Przepraszam...

-Nie przepraszaj, to moja wina. Powinienem ci powiedzieć...

-Tak, raczej powinieneś...

-Nie bądź zły... Proszę...

-Nie no, nie jestem. -Uśmiechnął się smutno. -Jestem tylko trochę zawiedziony.

rival || taekook [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz