Minęły już dwa tygodnie odkąd Jimin przyjechał do Chin i poznał Yoongiego, który zadzwonił do niego przed chwilą z zapytaniem czy nie zechciałby spotkać się już kolejny raz w ciągu tych dwóch tygodni. Oczywiście się zgodził, bo gdyby tego nie zrobił, to nie byłoby w jego stylu. Spotykali się prawie codziennie i bardzo się polubili. Tematy rozmów same nasuwały im się na języki i nie kończyły im się. Potrafili rozmawiać ze sobą godzinami bez przerwy i żaden z nich się nie nudził. Jednak Jimin nie wie z kim tak naprawdę ma do czynienia. Nie ma pojęcia, że spędza tak dobrze czas z mężczyzną, którego poszukuje cała Korea, a on sam prowadzi sprawę związaną z nim. Przyjechał za nim do Chin, aby wreszcie udało mu się go złapać, ale nie wie, że ma go obok siebie i jego życie może być zagrożone. Właśnie czeka przy wejściu do hotelu na białowłosego, który ma po niego przyjść. Kiedy zobaczył, że starszy się zbliża podszedł do niego, a Yoongi pocałował go w policzka.
-Hej.
-Hej. Gdzie dzisiaj idziemy? Jak zazwyczaj do baru?
-Nieee, dzisiaj idziemy w całkiem inne miejsce.
-Gdzie?
-Do parku.
-Och...
-Nie podoba ci się ten pomysł?
-Oczywiście, że podoba.
-To jest takie roman... fajne miejsce. Zwiedzałeś trochę Chiny?
-Nie za bardzo.
-Och to akurat zobaczysz coś nowego.
-Tak. -Uśmiechnął się lekko.
Dalej szli w ciszy, lecz nie była ona niezręczna, a raczej miła. Mogli przebywać w swoim towarzystwie nawet bez rozmów. Wystarczała im wzajemna obecność. Doszli do parku, gdzie wszędzie wisiały duże, okrągłe lampiony, które oświetlały cały teren i dawały miły nastrój. Chłopcy spacerowali sobie alejkami aż w końcu usiedli na jednej z ławek i zaczęli rozmawiać.
-Jimin
-Hm?
-Wiesz... Cieszę się, że cię poznałem. Bo w sumie... Nie mam tu nikogo takiego z kim mógłbym rozmawiać... Przyjechałem tu służbowo i nie mam żadnych znajomych prócz ciebie.
-Och... Ja też się cieszę, że cię poznałem.
-Naprawdę bardzo cię lubię Jimin... i... Ach lubię twoje oczy. Są takie piękne i ładnie ci błyszczą jak się cieszysz.
-Dziękuję Yoongi...
-Mogę patrzeć w nie ciągle, naprawdę. -Na twarz Jimina wpełzł delikany uśmiech i rumieńce, a kiedy zobaczył, że starszy się uśmiecha i przybliża swoją twarz do jego lekko zadrżał i znieruchomiał. Poczuł muśnięcie na wargach, zaraz kolejne, aż w końcu przerodziło się to w krótki, delikatny pocałunek. Kiedy się od siebie oderwali, Jimin zamknął oczy, dotknął swoich ust i spuścił głowę.
-Yoongi... Ja... Nie mogę...
-Och... To za wcześnie?
-Nie... Ja po prostu... Mam chłopaka... I... Och przepraszam...
-Nie mówiłeś wcześniej, że masz kogoś... -Białowłosy posmutniał i zmieszał się. -Przepraszam...
-Nie przepraszaj, to moja wina. Powinienem ci powiedzieć...
-Tak, raczej powinieneś...
-Nie bądź zły... Proszę...
-Nie no, nie jestem. -Uśmiechnął się smutno. -Jestem tylko trochę zawiedziony.
CZYTASZ
rival || taekook [zawieszone]
Fanfictiongdzie Taehyung to doświadczony i ceniony detektyw, a Jungkook to początkujący, który chce wygryźć go z jego fachu AU, angst, fluff, smut Początek: 24.06.2017 Koniec: #108 ff 171205