XXX

448 55 45
                                    

Jimin wracał autem z miejsca, w którym odkrył kim jest jego chłopak. Praktycznie nie widział drogi, przez zalewające jego oczy łzy, ale jechał dalej. Jeździł bez celu po Seulu płacząc gorzko.

Dlaczego jego życie musiało być takie żałosne? Czym on zawinił, że takie było? Jego były chłopak go zdradził, a obecny jest mordercą, którego poszukuje cała Korea.

Co on powinien zrobić w takiej sytuacji? Będąc przy nim wtedy, powinien skuć go kajdankami, a później wrzucić do więzienia, ale jego serce mu na to nie pozwoliło. Kochał Yoongiego i nie mógł wydać go w ręce policji.

Zaczął się zastanawiać czy miłość Yoongiego, aby na pewno była prawdziwa czy po prostu chłopak wykorzystał go, a później chciał zabić. A może nadal zamierza.

Jak mógł nie zauważyć nic podejrzanego przebywając z nim? Zaczął sobie w tym momencie przypominać sytuacje, w których mogło być to oczywiste. Kiedy Yoongi wyjechał z Chin, nagle Agust D też stamtąd wyjechał. Kiedy sprawdzał tatuażystów, nie mógł znaleźć odpowiedniego, a jego nie sprawdził. Zastanawiał się, ile jeszcze takich przypadków nie zauważył.

Po prostu miłość zaślepiła mu oczy.

Zahamował gwałtownie, kiedy zapaliło się czerwone światło, a przez pasy zaczęła przechodzić staruszka.

Zaczął krzyczeć z żalu. Jego głowa opadła na kierownicę. Nie patrzył na to co się wokół niego dzieje. Siedział z zamkniętymi oczami, z których wypływał wodospad łez. Nawet nie słyszał, kiedy inni kierowcy zaczęli na niego trąbić, bo światło zmieniło swój kolor.

Nie powinien w tym stanie w ogóle być za kierownicą, bo było to niebezpieczne nie tylko dla niego, ale i dla innych osób, ale nie chciał na razie wracać do mieszkania Yoongiego. A wiedział, że w końcu musi, aby to wszystko wyjaśnić.

W tej chwili zaczął się go bać. Stracił pewność, że Min go kocha i tak na prawdę za jego plecami planował jego śmierć.

Ale chwila? Co z tym momentem, w którym Yoongi uratował go od skoku z mostu? Przecież wtedy by go nie złapał, tylko pozwolił skoczyć i miałby go z głowy. Chyba, że chciał zrobić to bardziej "spektakularnie", jak robił to Agust D.

Jimin miał wiele pytań, na które odpowiedzi nie mógł znaleźć. Musiał zapytać o wszystko Yoongiego, do którego mieszkania postanowił wreszcie zmierzyć.

Zaparkował auto i skierował się w stronę wejścia. Później wjechał windą na górę i niepewnie otworzył drzwi do mieszkania.

Od razu zobaczył zapłakanego, siedzącego na kanapie Yoongiego.
Wyglądał zwyczajnie, jak na co dzień. Nie wyglądał jak Agust D - groźny morderca, na którego "polowała" Korea. Wyglądał jak Yoongi, którego Jimin znał.

Młodszy stał jak otępiały i wpatrywał się w niego. Kim on właściwie był?

Odchrząknął lekko, zwracając na siebie uwagę starszego. Ten wstał gwałtownie, a Jimin zrobił krok do tyłu.

-Jiminnie... Ja... Ja...

-Dlaczego? Yoongi powiedz mi dlaczego?! Kim ty w ogóle jesteś, co?! Jesteś moim ukochanym Yoongim czy groźnym Agustem D, który planował moje zabójstwo, jak moich poprzedników?! Kim ty jesteś?! Dlaczego to robisz?!

-Nie zrobię ci krzywdy. Nienawidzę niewiernych.

-I to wszystko? Przez to zabijasz ludzi?!

-Chcę, żeby cierpieli tak samo jak ich bliscy.

-Yoongi nie, nie, nie! Tak nie można!

-Wiesz jaki to ból, kiedy ktoś bliski cię zdradza?! Ból psychiczny jest gorszy niż fizyczny. Z nim trudno sobie poradzić. I przez niego też giną ludzie! Ile było samobójstw spowodowanych problemami psychicznymi, które nieraz pojawiły się przez zdradę?! Było ich kurwa mnóstwo! Te osoby cierpiały jeszcze bardziej niż te, które zabijam z nienawiści do nich.

rival || taekook [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz