II

1K 141 62
                                    

Wszedł do gabinetu szefa cały w nerwach. Młody detektyw wyprowadził go z równowagi swoim zachowaniem i cwaniakowaniem myśląc, że jest niesamowity tak bardzo, że Taehyung wyszedł z siebie.

-Kto to do cholery jest?!

-Kto?

-Jeon Jungkook. -Wysyczał przez zęby. Już nienawidził tego gościa.

-Yyyy co? -Namjoon zupełnie nie rozumiał o co chodzi Taehyungowi. Wpadł do niego wkurzony jak gdyby nigdy nic i pyta o jakiegoś Jeona, o którym pierwszy raz słyszy.

-Zabrał mi moją sprawę! -Tupnął nogą jak małe zdenerwowane dziecko i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

-Huh? O czym ty mówisz? -Namjoon był zupełnie zbity z pantałyku i nie wiedział o co chodzi.

-No tak! Dopiero wszystko zaczynałem sprawdzać, a ten nagle pojawił się za mną i stwierdził, że rozwiązał tę sprawę! Nawet nie zdążyłem przejrzeć akt, a on powiedział mi co odkrył. Policjancikom oczywiście się to spodobało i postanowili, że wezmą sobie do tej sprawy jego. O co tu w ogóle chodzi?! Po co wzywali dwóch detektywów?! Ugh!!

-Spokojnie Tae, znajdzie się inna sprawa.

-Inna sprawa?! Czekałem na coś takiego kilka tygodni! KILKA TYGODNI! -Podkreślił dwa ostatnie słowa, aby wyrazić swoje emocje, które w nim buzowały, nie mógł się uspokoić. Bo kto byłby spokojny, gdyby ktoś odebrał mu coś bardzo ważnego? Jak dla kogoś są ważne pieniądze, to dla Taehyunga ważne są sprawy, a tę dostał po kilku tygodniach czekania, ale pojawił się ktoś kto spieprzył mu wszystko w jedną minutę.

-Chcesz melisy?

-Tak! -Krzyknął wymachując rękami i usiadł na fotelu, a Namjoon od razu wstał i wziął się za zaparzanie ziół.

-Tae... Nie denerwuj się tak

-Jak mam się nie denerwować?!

-Nie krzycz na mnie!

-Ale! Przepraszam... -Spuścił głowę

-Za bardzo emocjonalnie na to reagujesz. Zadzwonię do odpowiednich ludzi i dowiem się o co chodzi.

-Okej...

-A jak nie, to zajmiesz się inną sprawą. Ewentualnie pomożesz Jiminowi.

-Hm... W sumie fajnie byłoby mu pomóc. -Uśmiechnął się lekko i złapał za podbródek, knując w głowie plan, aby rozsławić swojego przyjaciela. -Która jest w ogóle godzina?

-Mmmm -Zamruczał Namjoon spoglądając na monitor laptopa. -Prawie 19.00.

-Ciekawe jak mu idzie.

-Też jestem ciekaw. Jimin jest bardzo inteligentny, ale nigdy nie dostał zlecenia, gdzie mógłby się wykazać. Teraz dostał ode mnie taką szansę i mam nadzieję, że to wykorzysta, bo do sprawy Agusta D wybierają najlepszych.

-A co się z tymi najlepszymi stało, że nagle ich nie ma?

-Heh... Jakby to powiedzieć... Nie żyją -Zmieszał się trochę -Ich ciał nie znaleziono

-Co?! -Taehyung aż podniósł się z siedzenia

-Spokojnie, jest pod ciągłą obserwacją. Nic mu nie grozi.

-Na pewno?

-Na pewno.

-Jak coś mu się stanie to cię ukatrupię. -Przejechał ręką po szyi, dając znać mężczyźnie, że ma się bać, a ten tylko pokiwał głową.

-Trzymaj. -Podał Taehyungowi kubek z melisą, aby trochę wyparowały z niego nerwy.

-Jestem! -Do pomieszczenia wparował Jimin oszczędzając sobie pukanie.

rival || taekook [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz