Rozdział dedykuję mojej kruszynce momismy która pomogła mi, gdy zawiesiłam się w jednym miejscu ♥
Minął już tydzień, odkąd Jimin wyprowadził się z mieszkania do Yoongiego. Taehyung nie spotykał go nawet w pracy, co Namjoon wytłumaczył mu tym, że Park jest chory. Tae próbował jakkolwiek skontaktować się z nim, dzwonił, pisał, ale nie otrzymał od niego żadnej odpowiedzi. Tak bardzo chciał usłyszeć jego głos, chciał go odzyskać i przeprosić, bo wyrzuty sumienia nie dawały mu spać.
Właśnie leżał na Jungkooku, wykończony płaczem. Brunet gładził go po plecach i ocierał jego łzy. On też już nie miał sił. Nie dawał rady pomóc Taehyungowi i pocieszyć go, to go najbardziej męczyło psychicznie i bolało to, że jego chłopak był tak zraniony i ciągle płakał. Chciał go uspokoić, ale do blondyna nic nie docierało, bo za bardzo wbił sobie do głowy to, że Jimin go nienawidzi.
-Kookie... -Pociagnął nosem.
-Hm?
-Może go namierzę?
-Taeś, chyba zwariowałeś. Nie przesadzaj... Daj mu troszkę czasu. Musi sobie wszystko przyswoić i przemyśleć.
-Ale ja tak za nim tęsknię...
-Rozumiem kruszynko, ale błagam cię... On ma teraz mętlik w głowie i musi mieć czas dla siebie.
-No dobrze... -Westchnął głęboko.
-Uspokój się... -Pogłaskał go po głowie, słysząc, że Tae znowu pociąga nosem. Podał mu chusteczkę ze stolika obok.
-Dziękuję...
-Kocham cię Taeś, bardzo mocno cię kocham.
-Ja ciebie też... -Szepnął i mocniej się w niego wtulił.
-Kruszynko?
-Hm?
-Mogę zaprosić dzisiaj kolegów? Obejrzelibyśmy mecz, ty byś się trochę rozluźnił.
-Eh... Nie lepiej jakbyśmy sobie razem poleżeli po prostu?
-Proszę...
-No dobra...
-Poleżymy tak sobie jutro okej?
-Okej...
-Cholera... -Odezwał się Jungkook, kiedy usłyszał dzwoniący telefon. -Słońce, albo ze mnie zejdź, albo podaj mi telefon ze stołu. -Taehyung jęknął na jego słowa, po czym zwlekł się z niego i sięgnął po urządzenie, dał je chłopakowi i ponownie się na nim położył uśmiechając się do siebie. Kiedy Kook rozmawiał przez telefon, blondyn starał się zasnąć.
-Słońce... -Zaczął przeczesywać jego włosy.
-Hm?
-Musimy wstawać.
-O nie... Ja chcę spać.
-Później.
-Później przyjdą twoi koledzy. -Fuknął i przewrócił oczami.
-Namjoon dzwonił, że musimy jechać na sprawę.
-Och...
-Kiedyś chciałeś dostać jakąś sprawę, a teraz masz ich wiele i narzekasz?
-No bo teraz jest ich strasznie dużo, tak nagle...
-Nie narzekaj i rusz tyłek, bo musimy jechać do mieszkania, w którym właśnie ktoś znalazł martwą babkę.
-Ugh...
-No już się rusz!
-Nie.
-Tak. -Zepchnął z siebie Tae, który w sekundę wylądował na dywanie.
CZYTASZ
rival || taekook [zawieszone]
Fanfictiongdzie Taehyung to doświadczony i ceniony detektyw, a Jungkook to początkujący, który chce wygryźć go z jego fachu AU, angst, fluff, smut Początek: 24.06.2017 Koniec: #108 ff 171205