11. Czarownicy próbują mnie zrobić naukowcem

1.4K 186 156
                                    

Ogłoszenia parafialne!

Po wielu miesiącach nieobecności, kucia do matury, umierania i stresowania się, powróciłam z rozdziałem nieco dłuższym i nowym, lepszym sposobem informowania Was, że dotarliście do końca, co zawdzięczamy wszyscy komentarzowi WiecznieRozczochrana, za który jestem jej bardzo... No wdzięczna własnie :) Od teraz bardzo błyskotliwie będę pisać "Ciąg dalszy nastąpi..." bo to taki gag, którego wszyscy nienawidzą, a który pasuje mi idealnie jako kolejny słaby żart (leciutką korektą miałam o wiele gorsze rozwiązanie, co nie zmienia faktu, że porządna korekta i tak nastąpi, bo to co już miało miejsce to drobna kosmetyka)

Jeszcze po części w akcie przeprosin za tak długą nieobecność, a po części dlatego, że taka moja natura mam dla Was dwie a nawet trzy informacje. 

1) W tę środę, tj. 5 lipca W KOŃCU DOSTANĘ WYNIKI MATUR więc albo będę świętować, albo płakać, co może ZNOWU wpłynąć na moje pisanie, ale miejmy nadzieję, że jak już się upiję, to mi dobrze pójdzie ;)

2) Z dedykacją dla siostry Melyonenn, która chce, żeby główny bohater był koniecznie przystojny, potężny i genialny (no a Helena nie spełnia przynajmniej jednego z tych kryteriów), gdy już skończę publikować Czarnoksiężnika, zabiorę się za drugą część zapewne trylogii bądź cyklu (jeszcze nie wiem) i będzie to prequel tego, co piszę tutaj. Powiem Wam tylko, że główny bohater też będzie miał imię zaczynające się na "K".

3) W tymże akcie przeprosin i okazie mojego upierdliwego charakteru, mam dla Was dwa a nawet trzy linki. Każdy to odnośnik do jednego z moich rysunków i no cóż, jeden z nich przedstawia Helenkę i Kanimira, dwa pozostałe to pan na "K". Uwaga! Jest rudy. To znaczy nieoficjalnie, oficjalnie ma kasztanowe włosy z miedzianymi nitkami (bo muszę to opisać poetycko ;D ). Jeśli nie chcecie widzieć mojej wizji i wolicie wyobrażać sobie ich tak, jak chcecie - nie zaglądajcie. Linki do prac dodam w komentarzu, bo wattpad najwyraźniej nie ogarnia odnośników, a treści tego co tu piszę nie da się skopiować.  

No. A poza tym dziękuję, że wytrwaliście przez ten okres oczekiwania i że jeszcze mnie nie spisaliście na straty :) Życzę miłej lektury, chociaż szło mi jak krew z nosa...

Koniec ogłoszeń

Szanowny Wielki Mistrzu,

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szanowny Wielki Mistrzu,

ty chory szowinisto! Ja Cię chyba zamorduję! Wysyłać mnie w sam środek czarnoksięskiej społeczności Ci się zachciało? A sam sobie ratuj Blizborę!

Przyjrzałam się pierwszym linijkom raportu. Chyba jednak powinnam była inaczej go zacząć. Ale jak tu napisać cokolwiek uprzejmego, gdy w kwestiach współżycia z czarnoksiężnikami zaczęłam osiągać nirwanę? W wieży mieszkałam od tygodnia, a ci upierdliwi "naukowcy" zdążyli już tak zajść mi za skórę, że z trudem przychodziło mi wypowiadanie choć jednego zdania bez uzupełniania go wiązankami. Dzień w dzień zaciągali mnie do laboratorium i próbowali udowodnić, że eksperymenty są najciekawszą rzeczą na świecie. Wyraźnie próbowali okazywać przy tym przyjazne nastawienie, a mi od tych ich uprzejmości robiło się już niedobrze. Chyba bardzo sobie wzięli do serca moje humanistyczne i bardzo pragmatyczne podejście do życia. Nie mogli zrozumieć jak coś takiego jak badanie wzroku pająków może być dla mnie bezsensowne i nudne! Już pomijając sam sens badania takiego obrzydlistwa!

Czarnoksiężnik Północnych RubieżyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz