Chamska reklama - U góry zostawiam Wam najnowszy zwiastun 3 części pt. " Save Me | STYDIA " ! I także będzie znajdowała się w tej książce! A teraz życzę miłego czytania ;*
______________________________________
Mój ojciec rozpłakał się na dobre. Po prostu płakał jak dziecko, któremu zabrano ulubioną zabawkę, albo jak nastolatek, który dostał miesięczny szlaban na CS'a .
- Też tęskniłem,tato. Ale dusisz. - nie zdawał sobie sprawy ze swojej siły, choć ja byłem ponad dziesięciokrotnie wytrzymalszy i silniejszy od przeciętnego człowieka.
- Nie wierzę, że to ty, Stiles. - opanował swój płacz w pewnym stopniu. - Jak udało ci się stamtąd uciec?
- Opowiem ci w domu. - skwitowałem. Ojciec zabrał płaszcz i wyszedł mówiąc coś do zastępcy. " Jordan ogarnij papiery i masz wolne. Ja muszę pozałatwiać jeszcze swoje prywatne sprawy. " Tyle zdołałem usłyszeć swoich wyostrzonym słuchem. Coraz bardziej mi się to podobało.
Z racji, iż " przyszliśmy " na posterunek, Noah zabrał nas radiowozem do domu. Gdy przejeżdżaliśmy obok domu Martin'ów Lydia chciała wyjść, ale zatrzymałem ją. Nadal nasze ręce były splecione.
- Zostań ze mną, proszę. - wyszeptałem tak,by ojciec nie mógł nas usłyszeć. Dziewczyna z powrotem usiadła obok mnie, a mój ojciec ruszył w stronę naszego domu. Nie odzywał się całą drogę, myśląc pewnie o zbliżającej się rozmowie.
Droga do domu nie zajęła nam zbyt wiele. Dopiero teraz, gdy stanąłem w progu uświadomiłem sobie co muszę powiedzieć ojcu.
" - Tato, jestem Lucyferem. "
Szeryf rozsiadł się na jednym z foteli, a ja gestem poprosiłem Lydie, by poczekała na mnie w moim pokoju.
- Tato... - zacząłem. - Tęskniłem.
Stchórzyłem. Nie potrafiłem powiedzieć mu prawdy, choć wiem, że na to zasługuje.
- Też tęskniłem, synu. - ojciec kolejny raz mnie przytulił. - Idź już spać. Pewnie jesteś zmęczony. - zerknąłem na zegar wiszący na ścianie. Rzeczywiście. Dochodziła trzecia nad ranem. Skinąłem głową i pomaszerowałem do pokoju.
Lydia leżała wyciągnięta na moim łóżku, z nogami skrzyżowanymi w kostkach. Na mój widok uśmiechnęła się i ułożyła się w pozycji siedzącej. Poklepała miejsce obok siebie. Gdy usiadłem nasze ramiona się stykały. Choć mieliśmy sobie dużo do powiedzenia, żadne z nas nie odzywało się przez dłuższy czas. Pierwszy odezwałem się ja.
- Tęskniłem.
Oczekiwałem, że Lydia odpowie w stylu : " Stiles, też tęskniłam jak szalona. ", a jednak usłyszałem jej śmiech. Popatrzyłem na nią zdziwiony. W zamian za to usiadła na moich kolanach i się we mnie wtuliła.
- Bałam się, że cię stracę. - tutaj jej głos brzmiał słabo. - A jednak wróciłeś. Jako Lucyfer. - Nie wiem co było w tym śmiesznego, ale jej ramiona całe się trzęsły. - Po prostu nie wierzę, że tutaj jesteś. Ze mną. Żywy. - podniosła lekko podbródek, by następnie delikatnie cmoknąć mnie w usta.
Lucyfer POV
Gdy Stiles dał mi wolną rękę, i klucz do pokoju gościnnego, nie zważając na nic udałem się w stronę domu Stilinski'ch. Wykorzystałem resztki swoich diabelskich mocy, by w szybszym tempie się tam znaleźć.
W środku domu nie trudno było o poszukiwanie właściwego pokoju. Stiles dobrze mnie poinformował. " Drugie drzwi od lewej na piętrze. " Kierując się tą wskazówką wszedłem do środka. Do środka , gdzie była jakaś osoba. A dokładnie było ich dwie.
CZYTASZ
I'll Never Forget You | Stydia cz.1, cz.2, cz.3
FanfictionCzęść 1 : - Dlaczego mi to robisz?! - wykrzyczałem już zdenerwowany. - Dlaczego do cholery dajesz mi nadzieje,a później chcesz zniknąć ?! Odpowiedz mi do cholery! Dlaczego?! - Tak będzie lepiej. Uwierz mi. Zapomnij. Zapomnij o mnie. - powiedziała z...