Sam Winchester. Jeden z braci Lucka. Dopiero po oprzytomnieniu zrozumiałem co miał na myśli. Przetrzymywał mnie. Przypomniały mi się słowa Lucyfera. " Chcą być najpotężniejsi i nic, ani nikt ich nie powstrzyma. " I doskonale wiedziałem, że ja także nie dam mu rady.
- Wybacz, Stiles za takie warunki, ale chcemy pozostać niezauważeni. - pstryknął na strzykawkę, w której znajdywała się jasno zielona ciecz, przypominająca galaretkę. - A teraz radzę ci, nie wierzgaj się.
Strzykawka znalazła się w moim ramieniu,a ciecz spokojnie spłynęła do mojego organizmu. Poczułem się wolny, lekki i śpiący.
- Dobranoc, Stiles. - ostatnie co usłyszałem z jego ust.
_____________________________________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale za niecały tydzień nie będę jak mogła pisać rozdziałów, a dodawać także raczej nie będę ( choć może uda mi się, ale nie obiecuje :< ) tak często. Wszystkich za to przepraszam, ale później wracam do systematyczności :>
CZYTASZ
I'll Never Forget You | Stydia cz.1, cz.2, cz.3
FanfictionCzęść 1 : - Dlaczego mi to robisz?! - wykrzyczałem już zdenerwowany. - Dlaczego do cholery dajesz mi nadzieje,a później chcesz zniknąć ?! Odpowiedz mi do cholery! Dlaczego?! - Tak będzie lepiej. Uwierz mi. Zapomnij. Zapomnij o mnie. - powiedziała z...