Prolog 3

148 11 0
                                    

Sam Winchester. Jeden z braci Lucka. Dopiero po oprzytomnieniu zrozumiałem co miał na myśli. Przetrzymywał mnie. Przypomniały mi się słowa Lucyfera. " Chcą być najpotężniejsi i nic, ani nikt ich nie powstrzyma. " I doskonale wiedziałem, że ja także nie dam mu rady. 

- Wybacz, Stiles za takie warunki, ale chcemy pozostać niezauważeni. - pstryknął na strzykawkę, w której znajdywała się jasno zielona ciecz, przypominająca galaretkę. - A teraz radzę ci, nie wierzgaj się. 

Strzykawka znalazła się w moim ramieniu,a ciecz spokojnie spłynęła do mojego organizmu. Poczułem się wolny, lekki i śpiący.

- Dobranoc, Stiles. - ostatnie co usłyszałem z jego ust. 


_____________________________________________________

Przepraszam za tak długą nieobecność, ale za niecały tydzień nie będę jak mogła pisać rozdziałów, a dodawać także raczej nie będę ( choć może uda mi się, ale nie obiecuje :< ) tak często. Wszystkich za to przepraszam, ale później wracam do systematyczności :>


I'll Never Forget You | Stydia cz.1, cz.2, cz.3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz