1.3

161 10 3
                                    

Na początku dam najważniejsze czyli:
Dziękuje za 2 tyś wyświetleń i ponad 400 gwiazdek 😍 Jesteście niesamowici 😍 Spróbowałam napisać specjalnie rozdział, choć trochę krótki, ale mam nadzieje, ze wybaczycie mi chwilową przerwę. Jeszcze chciałabym podziękować pewnym osobą, które z każdym nowym rozdziałem głosują na opowieść. Jestem Wam naprawdę wdzięczna i dziękuję,że ze mną jesteście

 Jestem Wam naprawdę wdzięczna i dziękuję,że ze mną jesteście ❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Lydia POV 

Kiedy tylko Stiles poszedł otworzyć drzwi, nadal oglądałam film, który wybrał chłopak. 

- Stiles? - zawołałam go. Minęło około kwadransa, a z przedpokoju nie było słychać żadnego dźwięku. Zapauzowałam film i poszłam poszukać chłopaka. 

Drzwi były otwarte na oścież, a na zewnątrz, ani żywej duszy. Szybko zamknęłam drzwi, a gdy się odwróciłam ujrzałam kartkę papieru z kalendarza. Wskazywała dzisiejszą datę, a na odwrocie dostrzegłam prześwit innych, ręcznie pisanych słów. 

Nie radzę go szukać. On ma to, co jest nasze i my chcemy to tylko odzyskać. Kiedy wszystko przejdzie pomyślę dostaniecie go z powrotem. 

Sam Winchester

Rozpłakałam się na dobre. Nie potrafiłem opanować łez. Dopiero co odzyskałam go od tych okrutnych ludzi, to znów mi go odebrali. Drżącą dłonią wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i wybrałam numer Scott'a. 

Scott : Hej, Lydia stało się coś? 

- S-Stiles został porwany. - wypłakałam mu do telefonu. Potwierdził tylko, że już jedzie, a ja mam nie robić nic głupiego. Ciekawe co takiego. 

Scott POV

Ostatnie wydarzenia na każdego z nas wpłynęły wyczerpująco, że nawet ja musiałem się zdrzemnąć. Gdy tylko mój przyjaciel odwiózł wszystkich, a Lydia była z nim, uspokoiłem się o własne stado i mogłem spokojnie zasnąć. Jakże było moje zdziwienie,gdy o szóstej nad ranem obudził mnie dźwięk dzwonka telefonu, a na nim pojawiło się zdjęcie Lydii. 

- Hej Lyds, coś się stało? 

Lydia : S-Stiles został porwany. - po tonie jej głosu poznałem, że płacze, choć wcale się jej nie dziwiłem. Dopiero co go odzyskaliśmy. 

- Spokojnie,Lydio. Już jadę, a ty nie rób nic głupiego.

Rozłączyłem się i poszedłem się ubrać. W międzyczasie napisałem SMS'a do Liam'a i Malii, by jak najszybciej znaleźli się w domu Stiles'a. Chciałem pożyczyć samochód mojej mamy, ale na lodówce zastałem kartkę papieru, przypiętą magnesem. 

Scott wszystkich wezwali do szpitala. Jakiś ciężki wypadek. Wzięłam samochód. Na stole masz pieniądze. Zamów sobie coś. Wrócę późno. 

Mama

Westchnąłem zrezygnowany. Musiałem przebiec te parę kilometrów w deszczu. Ubrałem przypadkową kurtkę z wieszaka i wybiegłem na pustą ulice.

Lydia POV 

Z rogu kanapy wzięłam złożony w kostkę koc i szczelnie się nim otuliłam. Głęboko wzięłam oddech i z moich oczu znów popłynęły łzy. Ten zapach był bardzo znajomy. Nawet ten koc pachniał moim Stiles'em. 

- Lydia! - krzyknął Scott. Zerknęłam na zegar. Przybył bardzo szybko. - Mów co się stało. - usiadł obok mnie i zamienił się w słuch.

I'll Never Forget You | Stydia cz.1, cz.2, cz.3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz