Rozdział 6

17.3K 532 160
                                    

- Cześć - przywitałam się pierwsza kiedy zobaczyłam Ashtona

- Hej - odpowiedział krótko - Usiądź 

- Coś się stało? - zapytałam 

- Muszę powiedzieć ci, dlaczego ciebie kupiłem - powiedział, a ja nie wiedziałam co powie dlatego siedziałam cicho - Kupiłem cię ponieważ tak twoja mama chciała, potrzebowała pieniędzy i dla niej to było jedyne wyjście 

Co on do cholery jasnej mówi!, moja mama nigdy by takiego czegoś nie zrobiła...A może?

- Co ty gadasz? - powiedziałam nie dowierzając 

- Tak było Stella - bąknął, spuściłam wzrok w dół i wypuściłam krótko powietrze.

Po dłuższym zastanowieniu mogła to być prawda, no bo skąd by Ashton wiedział o moim istnieniu?

- Wiesz co - brunet spojrzał na mnie - dobrze że ty mnie kupiłeś, a nie jakiś stary mężczyzna czy coś. - powiedziałam a na jego twarzy zauważyłam uśmiech, i sama się uśmiechnęłam.

- Chcesz telefon? - zapytał, spojrzałam na niego i już chciałam odpowiedzieć ,,tak,, ale po szybkim zastanowieniu stwierdziłam że nie będzie mi potrzebny.

- Nie chce - odpowiedziałam krótko, a on zmarszczył brwi.

- Nie?

- Nie

- Czemu, nie chcesz zadzwonić do mamy?- zapytał 

- Ja już nie mam mamy - opowiedziałam i spuściłam głowę. - Wiem że nie chciałeś dać mi telefonu bo bałeś się że zadzwonię do jakiś znajomych czy coś, ale ja znajomych też nie mam.

- Co...dlaczego? 

- Kiedyś miałam ich mnóstwo ale, pewnego dnia poszłam do koleżanki na domówkę i tam próbował mnie przelecieć taki jeden, a na następny dzień ktoś rozpuścił blotkę w szkole że jestem dziwką, szmatą no i tak dalej.

- Musiałaś źle się z tym czuć - odpowiedział po chwili

- No tak - odpowiedziałam i zamrugałam kilka razy aby moje łzy nie wypłynęły.

O dziwo on wstał i mocno mnie przytulił, wtuliłam się w niego i poczułam się tak...bezpiecznie.

- Stella muszę do kogoś zadzwonić - powiedział i poszedł gdzieś. 

Poszłam do pokoju i tam siedziałam.

Z dołu usłyszałam jakieś głosy, postanowiłam to sprawdzić. Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić powoli ze schodów.

Koło Ashtona był jakiś mężczyzna miał koło 50, siwe włosy.

- To ona? - wskazał mnie palcem mężczyzna, ja się lekko wzdrygnęłam 

- Nie - odpowiedział Ashton 

- Jak to nie, to ona przecież przez telefon mi mówiłeś jak wygląda i ona jest całkiem do niej podobna. - powiedział, o co chodzi? 

- Mówiłem ci już żebyś tu nie przychodził - warknął do niego Ash, a ja byłam mega zakłopotana 

- Ale jak już jestem to chyba muszę skorzystać - powiedział i zrobił krok w przód 

- Nic nie musisz...wyjdź z tego domu! - warknął Ashton a ja weszłam dwa schodki do góry

- Ale Ashton powiedziałeś że mogę ją przelecieć...

CO! jak to przelecieć, nie,nie,nie....

- Wyjdź - powiedział ostrzej Ash a ja się wzdrygnęłam z jego tonu.

- No dobra, ale następnym razem skorzystam - cmoknął w moją stronę a mi się zrobiło nie dobrze.

Mężczyzna wyszedł zostawiając mnie sam na sam z Ashtonem.

- Idź do pokoju - powiedział a ja zeszłam ze schodów i do niego podeszłam

- Najpierw mi wytłumacz o co chodziło z tym facetem - powiedziałam 

- Idź do pokoju! - warknął, nie przejmowałam się jego tonem chciałam tylko zjebane wytłumaczenia

- Nie pójdę do puki mi nie wytłumaczysz! - powiedziałam i trochę podniosłam ton 

- Nie słyszałaś?, przyszedł cie przelecieć! - powiedział i zaczął chodzić w kółko

- Ale czemu? 

- Bo się z nim umówiłem na to

- Co? - zapytałam nie dowierzając 

- Miał mi dać za to kasę a potem miałem dać ja twojej matce 

- Jesteś największym idiotom jakiego poznałam - kiedy wypowiedziałam te słowa poczułam pieczenie na policzku, uderzył mnie, odruchowo złapałam się za policzek, piekło.

- Boże Stella przepraszam, ja nie chciałem - powiedział, a w moich oczach pojawiły się łzy, szybko odwróciłam się i wbiegłam na górę.

Zaczęłam płakać ale nie tylko z tego że mnie uderzył, ale tez z tego że prawie straciłam swoje dziewictwo ze starym oblechem. 


Nagroda Albo KaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz