- Cześć - przywitałam się pierwsza kiedy zobaczyłam Ashtona
- Hej - odpowiedział krótko - Usiądź
- Coś się stało? - zapytałam
- Muszę powiedzieć ci, dlaczego ciebie kupiłem - powiedział, a ja nie wiedziałam co powie dlatego siedziałam cicho - Kupiłem cię ponieważ tak twoja mama chciała, potrzebowała pieniędzy i dla niej to było jedyne wyjście
Co on do cholery jasnej mówi!, moja mama nigdy by takiego czegoś nie zrobiła...A może?
- Co ty gadasz? - powiedziałam nie dowierzając
- Tak było Stella - bąknął, spuściłam wzrok w dół i wypuściłam krótko powietrze.
Po dłuższym zastanowieniu mogła to być prawda, no bo skąd by Ashton wiedział o moim istnieniu?
- Wiesz co - brunet spojrzał na mnie - dobrze że ty mnie kupiłeś, a nie jakiś stary mężczyzna czy coś. - powiedziałam a na jego twarzy zauważyłam uśmiech, i sama się uśmiechnęłam.
- Chcesz telefon? - zapytał, spojrzałam na niego i już chciałam odpowiedzieć ,,tak,, ale po szybkim zastanowieniu stwierdziłam że nie będzie mi potrzebny.
- Nie chce - odpowiedziałam krótko, a on zmarszczył brwi.
- Nie?
- Nie
- Czemu, nie chcesz zadzwonić do mamy?- zapytał
- Ja już nie mam mamy - opowiedziałam i spuściłam głowę. - Wiem że nie chciałeś dać mi telefonu bo bałeś się że zadzwonię do jakiś znajomych czy coś, ale ja znajomych też nie mam.
- Co...dlaczego?
- Kiedyś miałam ich mnóstwo ale, pewnego dnia poszłam do koleżanki na domówkę i tam próbował mnie przelecieć taki jeden, a na następny dzień ktoś rozpuścił blotkę w szkole że jestem dziwką, szmatą no i tak dalej.
- Musiałaś źle się z tym czuć - odpowiedział po chwili
- No tak - odpowiedziałam i zamrugałam kilka razy aby moje łzy nie wypłynęły.
O dziwo on wstał i mocno mnie przytulił, wtuliłam się w niego i poczułam się tak...bezpiecznie.
- Stella muszę do kogoś zadzwonić - powiedział i poszedł gdzieś.
Poszłam do pokoju i tam siedziałam.
Z dołu usłyszałam jakieś głosy, postanowiłam to sprawdzić. Wyszłam z pokoju i zaczęłam schodzić powoli ze schodów.
Koło Ashtona był jakiś mężczyzna miał koło 50, siwe włosy.
- To ona? - wskazał mnie palcem mężczyzna, ja się lekko wzdrygnęłam
- Nie - odpowiedział Ashton
- Jak to nie, to ona przecież przez telefon mi mówiłeś jak wygląda i ona jest całkiem do niej podobna. - powiedział, o co chodzi?
- Mówiłem ci już żebyś tu nie przychodził - warknął do niego Ash, a ja byłam mega zakłopotana
- Ale jak już jestem to chyba muszę skorzystać - powiedział i zrobił krok w przód
- Nic nie musisz...wyjdź z tego domu! - warknął Ashton a ja weszłam dwa schodki do góry
- Ale Ashton powiedziałeś że mogę ją przelecieć...
CO! jak to przelecieć, nie,nie,nie....
- Wyjdź - powiedział ostrzej Ash a ja się wzdrygnęłam z jego tonu.
- No dobra, ale następnym razem skorzystam - cmoknął w moją stronę a mi się zrobiło nie dobrze.
Mężczyzna wyszedł zostawiając mnie sam na sam z Ashtonem.
- Idź do pokoju - powiedział a ja zeszłam ze schodów i do niego podeszłam
- Najpierw mi wytłumacz o co chodziło z tym facetem - powiedziałam
- Idź do pokoju! - warknął, nie przejmowałam się jego tonem chciałam tylko zjebane wytłumaczenia
- Nie pójdę do puki mi nie wytłumaczysz! - powiedziałam i trochę podniosłam ton
- Nie słyszałaś?, przyszedł cie przelecieć! - powiedział i zaczął chodzić w kółko
- Ale czemu?
- Bo się z nim umówiłem na to
- Co? - zapytałam nie dowierzając
- Miał mi dać za to kasę a potem miałem dać ja twojej matce
- Jesteś największym idiotom jakiego poznałam - kiedy wypowiedziałam te słowa poczułam pieczenie na policzku, uderzył mnie, odruchowo złapałam się za policzek, piekło.
- Boże Stella przepraszam, ja nie chciałem - powiedział, a w moich oczach pojawiły się łzy, szybko odwróciłam się i wbiegłam na górę.
Zaczęłam płakać ale nie tylko z tego że mnie uderzył, ale tez z tego że prawie straciłam swoje dziewictwo ze starym oblechem.
CZYTASZ
Nagroda Albo Kara
Teen FictionPiękna 16-letnia dziewczyna o imieniu Stella zostaje sprzedana bardzo przystojnemu milionerowi. Jak jej los się potoczy? Czy będzie mu posłuszna? Dowiecie sie w opowiadaniu :))