Rozdział 14

9.2K 356 20
                                    

Otworzyłam powoli ciężkie powieki i zaczęłam się rozglądać. Piwnica? 

Co ja do cholery robie w piwnicy!, przypomniało mi się jak szłam przez ciemną ścieżkę i nagle ktoś przyłożył mi coś do ust, nie widziałam twarzy.

Było tak samo kiedy porwali mnie i znalazłam się w pokoju Ashtona, ale tym razem to nie był piękny pachnący, ciepły pokój tylko to była PIWNICA!.

Wstałam z brudnej ziemi i zaczęłam sie rozglądać. Nie było tu nic, więc nie miałam co szukać ani oglądać. 

Jak mam się z tond wyjść?

Nagle usłyszałam jakieś kroki. Ktoś przekręcił zamek w drzwiach i wszedł. Był to...Luke?

- Luke? - zapytałam cicho, ten nic nie odpowiedział.

- Siedź tu i bądź cicho! - warknął a ja zrobiłam krok w tył, nigdy nie słyszałam aby mówił takim tonem. Wystraszyłam się.

- Gdzie jest Ashton?- on po prostu wyszedł, zostawił mnie. 

- Kurwa! - powiedziałam do siebie i złapałam sie za głowę.

Po chwili do pomieszczenia wszedł jakiś obcy mężczyzna, nie znałam go. Podszedł do mnie i zaczął mnie obmacywać.

- Zostaw mnie! - krzyknęłam i przez to dostałam w twarz, bolało.

Próbował się do mnie dobrać, szarpałam się, krzyczałam. 

- Stella...obudź się - szybko wstałam 

- C-co sie stało? - zapytałam dalej przestraszona

- Chyba miałaś koszmar, bo krzyczałaś - powiedział, rozejrzałam sie po pokoju i rzeczywiście był to tylko sen..Boże, a jaki realny.

Przytuliłam się do bruneta.

- To było okropne...

- Już wszystko dobrze.

Pocieszał mnie Ashton.

Nagroda Albo KaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz