Stanęłam przed domem Ashtona i cykałam się czy zadzwonić, czy raczej sobie odpuścić.
W końcu zebrałam w sobie tą odwagę i zadzwoniłam.
Czekałam...Czekałam...Czekałam
Aż drzwi przede mną się otworzyły. Gdy mnie zobaczył na jego twarzy zawitał uśmiech.
- Wejdź - powiedział i przepuścił mnie w drzwiach, cicho podziękowałam.
- Dobra, nie przedłużając w bawełnę...musimy pogadać o twojej lasce - powiedziałam
- No dobra - bąknął
- Ashton - wzięłam głęboki wdech, po czym wypuściłam powietrze. - Nie chce żeby ona mnie nachodziła, rozumiesz?! - warknęłam w jego stronę, a ten zmarszczył brwi
- Ale...jak to nachodziła? - lekko podniósł kąciki swoich ust.
- Jezu, przychodzi do mnie i mówi żebym ciebie zostawiła i tak dalej. - powiedziałam.
- Pogadam z nią, bo ona jest...nieco zazdrosna
- Nieco? - uniosłam brew
- No dobra, trochę bardzo.
- Przynajmniej z tym się zgadzamy, dobra muszę iść - powiedziałam i zaczęłam iść w stronę drzwi.
Ashton zagrodził mi przejście swoim ciałem.
- Ashton przepuść mnie -warknęłam do bruneta który sie zaśmiał.
- No Ash mówię serio, muszę iść - chciałam odepchnąć bruneta ale byłam za słaba.
- Już chcesz iść? - zapytał i spojrzał mi sie prosto w oczy.
- T-tak - za jąkałam się. Fuck. Nienawidzę tego.
Brunet przycisnął mnie do ściany i przybliżył swoją twarz do mojej, nie próbowałam się wyrwać. Chciałam aby to zrobił.
Jego usta dotknęły moich, a po chwili przyspieszyliśmy pocałunek. Robił się coraz bardziej zachłanny.
- Ash twoja dziewczyna? - zapytałam odrywając się od chłopaka
- Nie ma jej po za tym wkurwia mnie - bąknął i znowu nasze usta dotknęły się.
Ashton posadził mnie na blacie kuchennym, tak..ja też jestem zaskoczona że nagle znaleźliśmy się w kuchni.
CZYTASZ
Nagroda Albo Kara
Novela JuvenilPiękna 16-letnia dziewczyna o imieniu Stella zostaje sprzedana bardzo przystojnemu milionerowi. Jak jej los się potoczy? Czy będzie mu posłuszna? Dowiecie sie w opowiadaniu :))