- Stella boże - wstał i podszedł do mnie - Nawet nie wiesz jak ja za tobą tęskniłem, myślałem o tobie dzień w dzień jak odeszłaś Stell...ja cie nadal kocham
- C-co?
_____
- Stella ja...ja nie mogę żyć bez ciebie - Stoję jak słup i słucham tego z lekkim niedowierzaniem - Myślałem że jak znajdę sobie jakąś dziewczynę to o tobie zapomnę, ale myliłem się nie potrafię o tobie zapomnieć.
- Ashton...
- Stella kocham cię - Podszedł do mnie i złapał dłońmi moje policzki - Kocham cię i nigdy nie zamierzam cię zostawiać tak samo nie pozwolę ci wyjechać.
Po chwili brunet złączył nasze usta w namiętnym jak i przepełnionym tęsknotą pocałunku.
- Ashton ja ciebie też koch... - I kiedy miałam to powiedzieć...
- Stella, Stella! wstawaj już ile to można spać! - czułam szturchanie, otworzyłam powoli oczy i ujrzałam...swoją mamę.
Ale...jak to?
- Gdzie jest Ashton? - zapytałam nagle
- Jaki Ashton?, ahh za długo spałaś i coś ci się musiało przyśnić, wstawaj z tego łóżka i szykuj się bo mamy dzisiaj gości, ważnych gości przy których musimy dobrze wypaść, a raczej ja - Odsłoniła rolety i od razu zawitało u mnie światło którego nienawidzę.
Wstałam z łóżka i rozejrzałam się po pokoju, to był mój pokój.
Czy to był tylko sen?
Wszystko z niego pamiętam, od początku do końca.
Poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i zrobiłam resztę potrzebnych rzeczy.
Wróciłam do pokoju i podeszłam do szafy z której wyjęłam białe rurki z wysokim stanem oraz dziurami na kolanach do tego ubrałam bordową krótszą bluzę z kapturem no i wiecie skarpetki.
Szybkim krokiem podeszłam do toaletki i zrobiłam sobie makijaż.
Po 15 minutach byłam gotowa.
- PRZYJECHALI! - Usłyszałam głos mamy, zeszłam na dół i zobaczyłam ją zabieganą.
- Jak wyglądam? - zapytała poprawiając swoją czarną elegancką sukienkę, mogła powiedzieć to bym też włożyła jakąś sukienkę czy coś.
Poszła otworzyłam, a ja stanęłam za nią.
- Och Witajcie - powiedziała otwierając drzwi jakimś osobą których nie znam. Mieli tak na oko po 40 lat.
- Witaj Esme - pocałowały się policzek, potem przywitała sie z tym mężczyzną.
- Mam nadzieje że się nie obrazisz że przyszliśmy z naszym synem? - zapytał pan Rick, chyba dobrze słyszałam jak sie witała z nim moja mama.
- Ależ oczywiście że nie - machnęła ręką - Może to nawet i lepiej - szturchnęła mnie biodrem na co się zaśmiałam
- On zaraz powinien przyjść - kiedy to mówiła akurat wszedł. - O to jest mój syn...Ashton.
Ashton?
______________________________________
KONIEC
A więc to już koniec drugiego tomu, a raczej opowieści :DDD
Mam nadzieje że wam się podobał ten rozdział (tak napisałam go drugi raz bo rzeczywiście ten którego napisałam przed ten był mega nudny xD0
Oczywiście zapraszam was do czytania moich innych książek ;P
Dziękuje wszystkim którzy czytali ,,Nagrodę albo Karę'', dziękuje za wszystkie gwiazdeczki i za wyświetlenia oraz komentarze (Muszę przyznać że było duużo złośliwych komentarzy, ale postanowiłam dzięki wam że nie będę się nimi przejmować, bo po co :DD0
No to papa <33
CZYTASZ
Nagroda Albo Kara
Teen FictionPiękna 16-letnia dziewczyna o imieniu Stella zostaje sprzedana bardzo przystojnemu milionerowi. Jak jej los się potoczy? Czy będzie mu posłuszna? Dowiecie sie w opowiadaniu :))