Rozdział 9

14K 429 52
                                    

Dzisiaj wyszłam sobie na miasto, i o dziwo Ashton mi na to pozwolił. Chodziłam do słownie wszędzie. Nie miałam jakiegoś wyznaczonego celu. 

Szłam po chodziku i nagle mój wzrok zatrzymał się przy napisie Starbucks, weszłam do kawiarni ale tak jak szybko weszłam tak samo szybko wyszłam. 

Wyszłam dlatego że zobaczyłam moją matkę która siedziała i piła kawę, ale na moje nieszczęście mnie zobaczyła. 

- Stella stój! - krzyknęła za mną moja matka, zatrzymałam się, a po chwili odwróciłam się do niej przodem 

- Czego chcesz? - zapytałam 

- Co ty tu robisz? 

- Yyy jak to co? przyszłam na kawę ale wycofałam sie jak ciebie zobaczyłam - powiedziałam prawdę i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

- Jak ci się żyje? - zapytała a ja uniosłam brew do góry. 

- A wiesz co, lepiej mi się teraz żyje bez ciebie niż z tobą! - bąknęłam i wskazałam na nią palcem 

- Uspokój się...

- Nie mów mi co mam robić! - warknęłam 

- Jestem dalej twoją matką i masz się mnie słuchać smarkulo! 

- Ty sobie żartujesz? nie mam zamiaru ciebie słuchać...nie mam zamiaru słuchać kobiety która sprzedała swoją córkę! - warknęłam w jej stronę, jej wyraz twarzy stał sie taki jakbym ją właśnie jebnęła.

- I dobrze zrobiłam, nie chciałam mieć takiej córki jak ty! 

-  A ja nie chce mieć takiej matki jak ty! - powiedziałam i odwróciłam sie do niej plecami i zaczęłam iść, słyszałam jej krzyki ale nie przejmowałam się tym, miałam ją w dupie, ona niech sie lepiej nie uważa już za moją matkę bo już nią nie jest!. I bardzo żałuje że nie zamieszkałam z moim ojcem on jest od niej o wiele lepszy.

Zaczęło padać, szłam w tej ulewie i miałam to w dupie. Byłam mega wkurzona. Zaczęłam płakać, ale na szczęście tego nie było widać bo i ta padało.

Weszłam do domu i od razu przywitało mnie ciepełko. 

- Stella? - usłyszałam głos Ashtona a po chwili pojawił się koło mnie. - Płakałaś? 

- Nie - odpowiedziałam szybko zrzucając z siebie mokrą bomberke. 

- No przecież widzę - powiedział - Chodź - złapał mnie za rękę i poszliśmy do salonu

- Nie, bo będziesz mo.. - nie zdążyłam dokończyć bo Ashton dał mnie sobie na kolana. -mokry

- Nie obchodzi mnie to - bąknął i się uśmiechnął - No dobra, to teraz mi opowiedz co sie stało 

- Spotkałam moją matke - bąknęłam, jego mina przybrała bardziej poważną 

- Co ci mówiła? - zapytał 

- Tylko to że nie chciała mieć takiej córki i że dobrze zrobiła że mnie sprzedała - powiedziałam i przytuliłam się mocno do bruneta. 

- Nie przejmuj się nią - pocieszał mnie

Powinnam nienawidzić Astona za to że mnie kupił, ale tym czasem bardzo się z tego ciesze. Przy nim czuje się bardzo bezpiecznie. 

Poszłam do swojego pokoju, ściągnęłam z siebie przemoczone ubrania i poszłam do łazienki. Wysuszyłam się ręcznikiem, a włosy suszarką, poprawiłam jeszcze makijaż. Ubrałam czarną koronkową bieliznę i wyszłam z łazienki. 

Po cichu poszłam do pokoju Ashtona i z jego szafy wyciągnęłam białą koszulę którą narzuciłam na siebie. 

Zeszłam na dół i skierowałam się do salonu. Kiedy Ashton mnie zobaczył jego oczy pociemniały.

- To moja koszula? - zapytał 

- Tak - odpowiedziałam i poszłam do kuchni. Kuchnia była połączona z salonem dlatego Ash ciągle mnie obserwował. 

- Ashton...czemu ty nie sprzątasz! - warknęłam i pokazałam opakowanie po serku, on się jedynie zaśmiał, a ja parsknęłam śmiechem. 

Wzięłam opakowanie, otwarłam szafkę gdzie znajdował sie kosz po czym pochyliłam się nad nim i wyrzuciłam puste opakowanie. Poczułam ciepłe dłonie na moich biodrach.

- Seksownie wyglądasz w mojej koszuli wiesz - powiedział, odwróciłam się do niego przodem i widziałam że jego oczy bardzo pociemniały z pożądania. 

- Na prawdę? - zapytałam zmieniając ton na bardziej seksowny, Ashton przytaknął. Posadził mnie na blacie i wszedł pomiędzy moje nogi. 

- Chciałabym zdjąć z ciebie tą seksowną bieliznę. - warknął i pocałował mnie w szyje. 

- A ja bym chciała rozerwać z ciebie te ubrania, ale nie dzisiaj - powiedziałam, jego twarz stała sie bardziej poważna, a za chwile jęknął z niezadowolenia.

Poszłam do pokoju i wskoczyłam na bardzo wygodne łóżko. Do pokoju wszedł Ashton i usiadł obok mnie

- Och Stella...na pewno nie chce ci sie pieprzyć? - zapytał, a ja pokręciłam głową. Dałam mu całusa w usta i położyłam się do łóżka. Ashton wstał i zgasił światło, po chwili leżał już koło mnie. 

- Nie idziesz do siebie? - zapytałam

- Nie, wole być tu - odpowiedział i przyciągnął mnie bliżej siebie, leżeliśmy teraz na łyżeczki. Po dosłownie kilku sekundach zasnęłam przytulona do Ashtona.

Nagroda Albo KaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz