Rozdział 25

7.1K 304 14
                                    

Dwa tygodnie temu mój tata zaproponował abym wyjechała nad morzę, niestety nie mógł ze mną pojechać Ashton bo miał podobno dużo rzeczy do pozałatwiania. No i w końcu po tych super spędzonych dwóch tygodniach nad morzem wracam do domu. 

Weszłam do domu i od razu zdjęłam buty.

- ASHTON JUŻ JESTEM - krzyknęłam i weszłam w głąb domu

Od razu brunet podszedł do mnie i mocno, bardzo mocno mnie przytulił.

- Boże jak dobrze że już jesteś - powiedział

- Dobrze ale, możesz mnie puścić? nie umiem oddychać - Ashton puścił mnie i pocałował w usta. 

***

- Na prawdę wystraszyłaś się ryby? - zaśmiał się na moje słowa

- Tak, i weź się nie śmiej...po prostu poczułam że cos mnie dotknęło a kiedy spojrzałam pod wodę to zauważyłam rybę. - odparłam

- No dobra, dobra - wziął łyk wody i na mnie spojrzał - Tęskniłem 

- Ja też tęskniłam Ash - powiedziałam i przytuliłam się do niego

- Dobra ja idę do pokoju się umyć - kiedy wstałam poczułam że dostałam klapsa w tyłek, odwróciłam się i spojrzałam na Ashtona który przegryzał wargę, i to było mega seksowne.

Uśmiechnęłam się do niego, a potem ruszyłam dalej.

Wzięłam szybki prysznic i wyszłam w samym ręczniku z łazienki

- Hej - usłyszałam za sobą, odwróciłam się i zobaczyłam bruneta który się szczerzył - masz coś pod tym? 

- Skoro mam na sobie ręcznik, to raczej nie - uśmiechnęłam się złośliwie, odwróciłam się w kierunku szafy i oglądałam co mam ubrać. - Wyjdziesz? 

- Przecież widziałem cię tyle razy nago - odparł a ja przewróciłam oczami - No dobra - powiedział i wyszedł.

Szybko się ubrałam i zrobiłam makijaż. Rozczesałam włosy i zeszłam na dół. 

Weszłam do kuchni i zobaczyłam..Bałagan. 

- Ashton kto to będzie sprzątał? - zapytałam bruneta który siedział na kanapie, przynajmniej nie musiałam latać wte i wewte bo kuchnia jest połączona z salonem.

- Eeem nie wiem - odpowiedział

- Boże nie mogę ciebie zostawić samego na dwa tygodnie bo w domu jest już bałagan - oburzyłam się i wyrzuciłam do kosza opakowanie po maśle.

- Bez przesady - powiedział, przewróciłam oczami i wzięłam talerz, otworzyłam zmywarkę i zaczęłam wkładać brudne naczynia. 

Po chwili poczułam ręce na moich biodrach, również poczułam jak coś twardego wbija mi się w pupę.

Wstałam i odwróciłam się. 

Zauważyłam Ashtona którego oczy pociemniały z pożądania, przegryzłam wargę kiedy spojrzałam na jego piękne malinowe usta.

Po chwili jego usta były już na moich. Całował bardzo namiętnie jak i zachłannie. To było cudowne. Tak dawno nie czułam jego dotyku.

Swoimi rękami powędrował pod moją koszulkę, ja go powstrzymałam.

- Coś źle zrobiłem? - zapytał i spojrzał mi w oczy

- Nie tylko, najpierw obowiązki a potem przyjemności. Trzeba posprzątać kuchnię - odparłam i uśmiechnęłam się.

- Potem to zrobimy - powiedział i przyssał się do mojej szyi. Przymknęłam oczy i zaczęłam się rozpływać. 

- N-nie Ashton, teraz trzeba posprzątać - brunet jęknął z niezadowolenie 

- No dobra, ale potem nie uciekniesz mi - powiedział przyciszając ton, wyszedł.

Posprzątałam calusieńką kuchnię i skierowałam się do góry.

Nagroda Albo KaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz